przy założeniu, że PiS wygra jesienne wybory do Parlamentu RP.
Zdarzyło mi się wysłuchać kilkakrotnie obecnego pana ministra i należy stwierdzić, że jego wypowiedzi były stonowane, rzeczowe i w żaden sposób nie można uznać ich za jątrzące w dość skomplikowanej dziś materii, którą ma dowodzić ergo oświaty na progu nowego roku szkolnego 2019/2020 z zapowiadanym strajkiem nauczycieli na jesieni w tle.
Opozycja, która chciała wykorzystać napiętą sytuację w oświacie - gwoli przypomnienie dodatkowy rocznik w pierwszych klasach szkół średnich, kwestia gaż nauczycieli ( zapowiadany na horyzoncie ponowny strajk nauczycieli ) , sprawa edukacji seksualnej ( z LGBT+ QWERTY w tle ) itd. musiała na razie wyhamować swoje emocje i porzucić konfrontacyjną narrację, choć nie wykluczam, że do grania na tych emocjach totalna opozycja jeszcze wróci.Na razie Dariusz Piontkowski daje się poznać, jako osoba , która nie da sobie w kasze dmuchać, nie zamierza być w defensywie wobec totalnej opozycji.
Stołeczny ratusz podał do wiadomości o braku miejsc w stołecznych internatach, na tę informację zareagował natychmiast Dariusz Piontkowski i odbił piłeczkę do prezydenta Warszawa Rafała Trzaskowskiego pytając go jak zagospodarował 1 mln PLN , które otrzymało miasto stołeczne na ten cel ? Przypomniał przy okazji dobitnie, że w Warszawie tak jak i w całym kraju nie ma większych problemów z dostaniem się do szkół średnich, na którym to problemie usilnie próbowała zbić kapitał opozycja, w tym władze stołecznego ratusza.
Wydaje się zatem, że trafiła kosa na kamień, obecny minister edukacji nie będzie kładł uszu po sobie, ale będzie godnym przeciwnikiem dla opozycji w obszarze jakim jest oświata nad Wisłą.