Wróciłem co dopiero z działki pod Warszawą, w sielankowym nastroju, a tu po włączeniu komputera i pobieżnej weryfikacji bieżących informacji dobry humor prysł jak przysłowiowa bańka mydlana.Na kilku witrynach widzę Lecha Wałęsę z jego drużyną, która ma wyznaczone zadanie przypilnowanie wyborów , w tle były prezydent mówi wprost o odsunięciu PiS od władzy, na razie jeszcze przy użyciu kartki wyborczej, choć już za chwilę wyrokuje, że jak tych "złych ludzi " nie odsunie się do władzy to zakończy się to wszystko wojną domową. Brzmi to znajomo, bo jest to parafraza tego co parę dni temu wyrokowała Maria Nurowska.
Co zatem należy zrobić , otóż należy zgłosić się do OBWE aby ta organizacja przeprowadziła kontrolę wyborów 13 października do Sejmu RP. Wiem , może być tak, że OBWE oznajmi, że nie widzi żadnych zagrożeń dla demokratycznie przeprowadzonych wyborów nad Wisłą tym niemniej, należy użyć właśnie argumentów jakimi szermuje drużyna Wałęsy wraz z akolitami ergo Maria Nurowska i inni celebryci głoszący tezę, że PiS wybory sfałszuje i zdecydowanie zażądać od OBWE by w kontroli jesiennych wyborów nad Wisłą wziął bezwzględnie udział.
To wytrąci tym wszystkim czubom argumenty, że wybory zostały sfałszowane. Czarno na białym będzie, że wybory zostały przeprowadzone w sposób demokratycznych.
Stawiam dolary przeciw orzechom , że totalna opozycja nie będzie chciała się zgodzić na taką kontrolę, bo wówczas tak jak napisałem wyżej paliwo w postaci głoszenia informacji ( w tym mediach zagranicznych ), że wybory zostały przez PiS sfałszowane będzie pozbawione jakichkolwiek podstaw. Bezwzględnie PiS powinien zadbać o to by te wybory odbyły się pod kuratelą międzynarodowych organizacji takich jak OBWE ponieważ to co się działo po wyborach w 2015 to pikuś w porównaniu z tym co nas czeka po 13 października tego roku jeśli rzecz jasna PiS te wybory wygra tak by znów mógłby samodzielnie rządzić...
