W. Gadowski zapowiadając emisję filmu o związkach peerelowskiej wojskówki z terrorystami, mówił o szczerości, z jaką Cz. Kiszczak się wypowiada o tychże sprawach, ale nie ma w tej szczerości nic dziwnego, skoro ten ostatni rysuje obraz sytuacji w taki sposób, że wojskówka handlowała z terrorystami i pozwalała im w peerelu zimować, wypoczywać, leczyć się i bawić („przymykaliśmy oczy na to”), spłacając w ten sposób haracz na rzecz „bezpieczeństwa obywateli” („żeby nie robili brudnej roboty w Polsce”, mówi o terrorystach pierwszy premier po „pierwszych wolnych wyborach z 1989 r.”). Nieco mniej rozmowny jest w filmie Jaruzel, który, co było do przewidzenia, przez swoje czarne okulary nie zauważał w tamtych czasach ani osłanianych przez wojskówkę terrorystów, ani dokumentów dotyczących sprzedaży broni, a trafiających na jego biurko, taki bowiem, jako sam rzecze, „ciężar dźwigał na swoich barkach” sowiecki Atlas o wroniej głowie.
Jak zwykle w sowieckiej dezinformacji jakąś częścią prawdy się manipuluje wyłącznie po to, by przykryć całą prawdę. Ta część prawdy to wspieranie międzynarodowego terroryzmu i osłanianie bezwzględnych zbrodniarzy, zapewnianie im (i ich rodzinom) bezpieczeństwa na terenie peerelu. To, o czym Kiszczak, Urban, jak też indagowani oficerowie zajmujący się „handlem garnkami i kocami” z organizacją Abu Nidala, nie powiedzieli, to to, że ZSSR, a z nim i inne kraje bloku sowieckiego szkoliły oraz wspierały finansowo międzynarodowy terroryzm z powodów ideologicznych, ponieważ destabilizował sytuację w krajach, które nie były pod sowiecką kontrolą. W interesie sowieciarzy zatem (bez względu na ich narodowość) było pogłębianie tej destabilizacji, czyli mówiąc inaczej, szerzenie terroru, potęgowanie strachu wśród ludności cywilnej krajów dotkniętych terroryzmem, po to, by tamtejsza opinia publiczna winą za zamachy obarczała tamtejsze rządy zwykle kooperujące w polityczny czy także militarny sposób z imperialistycznym USA. W tymże kontekście ZSSR miał się jawić jako klasyczny picassowski gołąbek, z nadleceniem którego w danym kraju wraca pokój i bezpieczeństwo. Takie były główne założenia (powojennego) komunizmu wojennego, który powstrzymany został dopiero stanowczą polityką Ronalda Reagana i kto wie, czy gdyby nie tenże śmiały i bezkompromisowy polityk, to byśmy dzisiaj dalej nie słuchali dzień w dzień przemówień Jaruzela i Kiszczaka (teraz słuchamy ich tylko od święta), a może i w języku rosyjskim porozumiewalibyśmy się, gdyby coś z nas zostało po planowanej wojnie „Układu Warszawskiego” z Zachodem, która byłaby III wojną światową.
Kiszczak z uśmiechem opowiada o walizkach dolarów, którymi płacono peerelowskiej wojskówce za zakazany towar, nie dodaje tylko, gdzie się te walizki podziały, no bo wojskówka nie zajmowała się tak modną dziś filantropią. Trudno jednak mieć do niego o to pretensje, skoro nie da się wykluczyć, że grająca główną rolę w pieriestrojce (vel „transformacji”) właśnie wojskówka, z tychże walizek finansowała sobie miękkie lądowanie w „nowym ustroju”. W filmie „Królowie ulic” (2008), skorumpowany oficer policji trzyma w swoim domu w ścianie zapakowane miliony dolarów tajnych transakcji i łapówek, ale też teczki z komprmateriałami na polityków i urzędników oraz wykaz agentów rozpracowujących środowisko przestępcze i uważa się za króla. Ciekawe, co by było, gdyby ktoś tak przebadał ściany u Kiszczaka i paru mu podobnych z wojskówki. Tylko, czy znalazłby się taki badacz z kilofem?

https://yurigagarinblog.wordpress.com/2014/02/03/komplet/ (pod tym adresem dostępne są moje przeróżne opracowania z "Czerwoną stroną Księżyca" i aneksami do niej włącznie); polecam jeszcze tę moją analizę z 2024 r. zamieszczoną gościnnie u prof. M. Dakowskiego: https://dakowski.pl/wokol-hipotezy-dwoch-miejsc-free-your-mind/ )
legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych
w Irlandii 2
(before you read me you gotta learn how to see me)
free your mind
and the rest will follow,
be colorblind,
don't be so shallow
"bot, który się postom nie kłania"
[Docent Stopczyk]
"FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant]
"Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik]
"Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230]
"Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski]
"Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła]
"FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych.
Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael]
"Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski]
kwestia archiwów IPN-u
Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?"
Komorowski: Co to znaczy otwarcie?"
"Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) "
[tzw. listy czytelników do "Trybuny"]
"Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia"
[Tusk]
"Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa."
[ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja]
"Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) "
[tzw. czytelniczka "Trybuny"]
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka