Ludzie ślepi na wielkie dzieło charytatywne Kościoła, jeśli już zwracają uwagę na coś wspólnego z katolicyzmem, to właśnie na słynne „opasłe brzuchy biskupów” . Po „molestowaniu ministrantów” to ulubiony zarzut tego pokroju osób. Gdyby miały one okazję poznać papieża Ewarysta, z całą pewnością uznałyby go za ojca tej patologii.
To on bowiem rozbudował strukturę organizacyjną Kościoła w Rzymie i jako pierwszy powołał coś w rodzaju parafii. Na ich czele postawił zaś starszych kapłanów, których zaczęto nazywać… kardynałami, czyli odpowiedzialnymi za organizację. Dla wyżej wspomnianych ludzi dzień ustanowienia kardynałów był początkiem odejścia Kościoła od ideałów Mistrza, który podobno nie chciał budować kolejnej zepsutej instytucji. Zapominają oni o fundamentalnym poleceniu tego Mistrza, na którego mimo niewiary z taką chęcią się powołują: „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody”. Nie sposób realizować misji nauczania, jeśli nie ma nikogo, kto był pełnił rolę przewodnika. A tym właśnie zajmowali się kardynałowie – przewodzeniem. To, że niektórzy ich następcy misji się sprzeniewierzyli i zajmowali się popuszczaniem pasa zamiast głoszeniem Ewangelii, nie znaczy, iż twórcy struktur Kościoła sprzeniewierzyli się naukom Chrystusa.
W czasach Ewarysta prześladowania trwały nadal, a cesarz Trajan niepokoił się rozkwitem religii Chrystusa w stolicy Cesarstwa. W końcu plotki o nadzwyczaj gorliwym i pobożnym Ewaryście doszły do uszu jednego z cesarskich urzędników, który postanowił potraktować go jak jego poprzedników – w 105 roku, po 8 latach pontyfikatu, został skazany na śmierć.
Fronda Młodych
Janusz Roszkiewicz
Inne tematy w dziale Kultura