Burza, piękny letni deszcz. Załatwiam piątkowo-wieczorne sprawy. Jeszcze tylko wizyta u mechanika celem poprawienia uszczelki tłumika i będzie można pięknie zakończyć tydzień. U mechanika okazuje się, że muszę pojechać po uszczelkę sam Ale jak przystało na dobrą firmę dostaję auto zastępcze.
Naprawdę zastępcze - Skodę Feliicję.
Jadę więc po uszczelki do dużej hurtowni, przy okazji kupuję świece zapłonowe, gdyż ostatni raz wymieniałem je 110 tys. km. temu, filtr oleju i śrubki. Razem 86,04 PLN. Niby nie jest to wiele, no ale w zestawieniu do wartości mojego auta (ok. 2300,- PLN), to tak jak bym kupił części za 3700,- PLN do tak modnego obecnie samochodu typu pick-up. Czyli całkiem sporo. Płacę kartą raz, ale nie ma komunikacji. Wyciągam inną, to samo. Transakcja odrzucona – brak komunikacji.
Karty są kredytowe, więc wymagają podpisu. Mam jeszcze kartę do konta, ale nie ryzykuję. Pan kasjer radzi mi jechać do bankomatu, co niezwłocznie czynię, wracam z pieniędzmi, płacę, biorę fakturę i wracam do warsztatu..
Banalna historia, powiesz. O czym tu jest pisać? Ano, najciekawsze dopiero będzie.
Już w domu otrzymałem SMS, że właśnie obciążono mi kartę kredytową kwotą.. 86,04 PLN. Ja za telefon, i do banku. Wyłuszczyłem sprawę co i jak, a Pan konsultant zirytowanym głosem powiedział mi, że to nie jest sprawa banku, tylko sklepu. Mam sobie pójść do sklepu i to wyjaśnić. Ja zaś na to, że nie ma tu co wyjaśniać bo mam dwie karteczki z napisem transakcja anulowana, a kwota zeszła? Jak to możliwe? Maksymalnie znudzony Pan Konsultant zaczyna być agresywny i znowu odsyła mnie do sklepu. O jego agresji świadczą takie sformułowania jak: przecież mówiłem panu!, już panu mówiłem! Ja nie ustępuję. Pan kapituluje i niechętnie mówi; „proszę poczekać, połączę się z działem autoryzacji” Po chwili jego głos pojawia się i obwieszcza:” już wiem! Nasza autoryzacja dotarła z opóźnieniem. Proszę jutro, po zaksięgowaniu kwoty złożyć reklamację!” Korporacyjny gnojek nie powiedział mi ani przepraszam, ani pocałuj mnie w dupę, ani nic!!Dodam, że aby wyjaśnić sprawę musiałem dzwonić tam jeszcze 4 razy!!
Przypomina mi to sytuację gdy byłem kierownikiem sprzedaży w pewnej firmie telekomunikacyjnej. Pamiętam, że do naszego Biura Obsługi Klienta, które było również pod moją opieką, przychodził tabun ludzi z bilingami, celem wyjaśnienia kwot. Otóż pytali oni nas, skąd tyle SMS na ich bilingach, a zwłaszcza; jak to w ogóle możliwe aby w jednej minucie wysłać 3 SMS-y. Sprawę wyjaśniliśmy raz-dwa! Otóż jeden z bardzo modnych producentów telefonów komórkowych wprowadził słownik T9, który na siłę wstawiał polskie znaki diakrytyczne. I taka biedna (dosłownie) pielęgniarka z Łomży, pisząc :” Wytęskniony Łukaszu, miłość w Łomży jest jak dżdżysta mgła” nieświadomie wpierniczała się w trzy SMS. Owszem, nie wszyscy producenci byli tak skurwierni. Jak zwykle uczciwa i nienaganna MOTOROLA tak redagowała tekst: „Wyteskniony Lukaszu, milosc w Lomzy jest jak dzdzysta mgla” Wprawdzie mniej efektownie, ale 66% taniej! Pamiętajmy, że były to czasy SMS-ów po 80 gr/szt! , ajuż naprawdę mało kto zamawiał biling! Jako, że pisałem wówczas dla miesięcznika Twoja Komórka, zebrałem niezbędne dane, i obliczyłem kalkulatorem, że tylko na tej jednej dodanej na siłę funkcji tego właśnie producenta operatorzy zarabiali extra 2 000 000,- PLN/ dziennie!! (dwa miliony PLN! Dziennie!) No pomyślmy, że ten producent włączył lub wyłączył jeszcze wiele innych "przychodowych" funkcji*
Dlatego teraz tak sobie myślę; ilu warszawiaków, poznaniaków, lubelaków, rzeszowiaków i krakusów tylko dzisiaj, nosi w portfelach karteczki TRANSAKCJA ANULOWANA. Spokojni i nieświadomi jedzą sobie teraz śniadanie lub kolację. Ilu z nich nie ma SMS-owego powiadamiania on-line o transakcjach (a czy Ty masz?), i ilu z nich po miesiącu będzie pamiętało kwotę 86,04 PLN z piątkowego wieczoru, kiedy byli również w kinie, w kawiarni i w empiku.
No ilu? Dziesięciu? Stu? Tysiąc? Dziesięć tysięcy...
frycz.pl
Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia....
Moją pasją jest życie....
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka