A było to parę lat temu...
"Cham" odstawił w pobliskich Babicach na złom auto marki Nysa. Auto było w stanie ogólnie złym, ale jego opony były pierwsza klasa! Jak nowe! Jako człowiek reperujący hobbystycznie stare auta ucieszyłem się na komplet dobrych diagonalnych opon, w sam raz do rewitalizacji jakiegoś zabytkowego auta. W tej chwili bowem 99% produkowanych opon to opony radialne które psują sylwetkę takiego "staruszka". Widząc to że się „dogadałem” z właścicielem złomu, też pasjonatem starej motoryzacji, "Cham" powrócił do swojej dopiero co odstawionej na złom Nyski i jeszcze "na odchodne" poprzecinał nożem boki wszystkich czterech opon. Poprzecinał je w tak perfidny sposób, że były nie do naprawy i już nie do użytku. Poprzecinał swym nożem do ogławiania kapusty, z niebieską plastikową rączką, żeby czasem ktoś inny nie skorzystał. "Cham" mijał nas, zdumionych, bardzo z siebie zadowolony i widziałem w jego oczach „to coś”.Mieszanię tępej mściwości pomieszanej w doskonałych proporcjach z małostkowością..
Pojechałem do Babci na kawę , bo kawa w dobrym towarzystwie zawsze podnosi mój nastrój.
Babcia wysłuchała historii o oponach, i zamyśliła się. W życiu przeżyła wiele takich historii. „Nie złość się, powiedziała po namyśle. To nie jego wina. Trzeba pięciu pokoleń żeby "Cham" przestał być "Chamem". Żeby jego myśli rozjaśniły się, palce wydłużyły i garnitur przestał boleśnie uwierać. To niewolnik instynktów. Chce mu się jeść to je. Chce mu się pić to pije. Kiedy jest zły to bije, a kiedy czuje chucie, to im folguje. Jak zapewne zauważyłeś, wszystko to dzieje się często w tym samym czasie i w tym samym pomieszczeniu... "
Minęło parę lat, Teraz "Cham" nie ma już zapewne Nyski tylko Forda Transita, i nie przecina już opon na odchodne, tylko kiedy już postanawia Forda sprzedać to zajeżdża go do końca, aż do śmierci technicznej, przez rok nie wymieniając oleju i nie serwisując. Na jedno wychodzi, ale dużo lepiej wygląda. Że oszczędny niby taki. A kiedy nowy nabywca sie piekli to kwituje to dowcipnie; "widziały gały co brały" He he he...
Ale w domu ma już zapewne plazmę (obowiązkowo 52 cale), cyfrowy Polsat i Internet szerokopasmowy, a może nawet bidet? A co? Idealny do mycia nóg po robocie. I tak sobie myślę, czy może teraz z racji tego bidetu, plazmy i Internetu szerokopasmowego wystarczy mu mniej pokoleń?
Może cztery?
Może dwa?
Tak żeby garnitur nie uwierał go przed końcem świata w 2012? :))
Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia....
Moją pasją jest życie....
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości