Nareszcie jest!! On! Pierwszy polski laptop „Bartek2”. Przywiózł go Pan kurier DHL wprost z rzeszowskiej Unitry. Dzień przed świętami! Pierwsze 300 sztuk rozprowadzane w programie FUT. To taki test w którym się rozprowadza produkt wśród „zaprzyjaźnionych użytkowników” i czeka na opinie. Mój naleśnikowaty Fujitsu Siemens z tymi bajerkami , modemami, kartami SIM i całym tym badziewiem już czuje, że jego dni są policzone. Odeślę go do niemieckiej ambasady i napiszę, że już go nie potrzebuję! Ale to będzie polityczny policzek w twarz! Attachat techniczny wpadnie w panikę i zadzwoni do Berlina. To będzie cios! " Der Polaken elektriszen Laptopen machen."Wyjąka taki nerwowo do słuchawki. Ale zostawmy upokorzonych technologicznie niemiaszków..
A jak wygląda nasz Bartek2 ? Inaczej. Kremowa przyjazna obudowa na której nareszcie będę mógł postawić filiżankę kawy czy popielniczkę, piękny szary monochromatyczny monitor, o rozdzielczości 320×240 pix (QVGA) 4:3 nie męczy oczu i nie skłania do oglądania głupich obrazków. Wygodna klawiatura którą mogę sobie odsunąć wedle własnej wygody. Laptop nie ma myszki bo operowanie w systemie DOS nie wymaga takich fanaberii, zamiast tego jest odpowiednia kombinacja klawiszy.
.jpg)
Zasilanie to 12 baterii R20, które mogę sobie kupić w każdym kiosku aby spokojnie popracować kolejną godzinkę. A takich baterii do Fujitsu Siemensa w kiosku nie mogłem uświadczyć. Wygodny uchwyt to jest to, czego zawsze mi w laptopie brakowało. No i bogactwo urządzeń peryferyjnych: klawiatura, zasilacz, dodatkowy kabel sieciowy, dodatkowy kabel do klawiatury i przedłużacz sieciowy. Z radością na powrót powitałem stację dyskietek 1,4 Mb , której nie uświadczysz w Fujitsu – Siemens. Dzięki tej stacji dysków będę mógł wysyłać raporty do ZUS, zwykłą pocztą na dyskietkach a tam zostaną odtworzone bez problemu nie licząc tego że ZUS-owi przybędzie jedna dyskietka więcej!
System operacyjny:Po nagrzaniu się przetwornicy uruchamia się się system operacyjny DOS (Disc Operating System) – uruchamiamy normalnie - z dołączonych dyskietek. A później już możemy się cieszyć edytorem tekstów TAG – dziełem naszych inżynierów.
Skoro dostałem do ręki tak potężne narzędzie obliczeniowe jakim jest „Bartek2” postanowiłem to jakoś wykorzystać.* Efektem tego jest dzisiejszy tekst...
Technika...
Polacy Technikę mają w pogardzie. I to zarówno tworzenie techniki jak i godne jej eksploatowanie. Kiedy sprowadza się auto ze Szwajcarii Niemiec czy Anglii to ono jest zadbane, wypucowane, wymienione płyny, jedzie cicho, nie klekocze. Ford Transit kupiony od polskiego rolnika czy rzemieślnika jest zakatowany na śmierć, naprawiany najtańszymi zamiennikami i reperowany przez kowala krótkowidza w warsztacie wyposażonym w spawarkę i młotek 5 kg. A spróbujmy czegoś się dowiedzieć na temat teorii pracy silnika?
Próżny trud! Kiedy czasem pojawiają się charakterystyczne dźwięki – drgania skrętne wału korbowego, to usłyszymy ze „zawory dzwoniom” I tak ze wszystkim. Mój motocykl sprowadzony z Niemiec pomimo 9 lat i 36 tys. km. Wygląda i chodzi jak nowy!
Albo takie radia. Jestem pasjonatem starych odbiorników i jeśli porównać analogiczne odbiorniki polskie i np. niemieckie to dzieli je przestrzeń nie do ogarnięcia. Niemiecki odbiornik jest już zaprojektowany w sposób doskonały, potem jest dobrze wykonany z dobrych materiałów. Jego konstrukcja jest przemyślana i dogodna w serwisowaniu a brzmienie... Brzmienie takiego Loewe Opta czy Nordmende – zachwyca... Polski odbiornik już na etapie projektowania ma swój grzech pierworodny. Brzydkie, przyciężkie, mało funkcjonalne konstrukcje. Tak jakby samo projektowanie sprawiało ból. Wykonane z marnych materiałów z pośpiechem urągającym etyce pracy. No i jak brzmią? Jak głośniki dworcowe w Sieradzu. Reperowałem nie tak dawno odbiornik Boston (polski) i faktycznie wydawało mi się że gra nieźle, aż postawiłem obok niemiecki odbiornik Loewe Opta Truxa i okazało się, że Boston z Unitry nie gra, tylko zwyczajnie dudni...
Muzeum Techniki...
Skoro tak, to gdzie należy szukać w Polsce techniki? W muzeum właśnie! Mając w zeszłym tygodniu chwilę czasu odwiedziłem po raz wtóry Muzeum Techniki. Na cel wziąłem dwie wystawy: Odbiorników Elektrit oraz ekologicznych rozwiązań w budownictwie.
Wystawa Elektrita zachwyciła i rozczarowała. Zachwyciła bo nie miałem pojęcia, że te odbiorniki były takie piękne! Zwłaszcza Gloria, Largo i Opera. A zwłaszcza Largo. Żadne zdjęcie nie oddaje tego jak wygląda ten odbiornik w rzeczywistości. Powiedzieć, że jest zachwycający to mało! Jest imponujący. Stałem jak zahipnotyzowany. No dobra, zachwycały odbiorniki, ale sama wystawa była marna i żenująca. Żadnych multimediów, przekrojów... Zresztą to widać po oglądających; jedni skupiali się nad radiami, a młodzież nawet nie zwalniała kroku....
Wystawa ekologicznych technik w budownictwie była żenadą na najwyższym poziomie...
Muzeum Techniki - epilog.
Pamiętam Muzeum Techniki z dzieciństwa – było fajne choć już wtedy nie imponujące. Niemniej żywe, i na półpiętrze działała stacja krótkofalarska.
Pamiętam Muzeum Techniki sprzed 10 lat – żenujące....
\No i Muzeum Techniki obecnie. Syf kiła i mogiła. Żenujący spektakl nędzy, kurzu w szczelinach skrzypiących podłóg, przestarzałych przypadkowych ekspozycji i żałosnych, żenujących opisów nie na temat na wypłowiałych ponadgryzanych przez czas karteczkach...
Warszawa nie ma szczęścia do włodarzy, ale skoro w Polsce nie ma techniki w procesie produkcyjnym, i nic się nie wytwarza, to niechaj to będzie w muzeum.
No bo gdzieś być powinno....
No dobra, kończą mi się baterie w moim Polskim laptopie Bartek2. Kończy się też pamięć operacyjna więc czas już kończyć... Następny tekst będzie opisywał spotkanie z mrocznymi czeluściami pachnącymi uryną i kurzem... Czyli podróż do Wrocławia z Dworca Centralnego...
* Oczywiście Unitra nie produkuje laptopów. Ona nic nie produkuje.
Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia....
Moją pasją jest życie....
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie