frycz66 frycz66
677
BLOG

Pierwszy Polski Laptop - cz4: poczta

frycz66 frycz66 Technologie Obserwuj notkę 2

 

Dzisiaj miałem pierwsze telefony. O 9:00 zadzwonił Pan handlowiec z firmy Batery World i powiedział, ze mogę mieć rabat hipermarketowy na baterie R20 (na każde 10 szt. jedna sztuka gratis – poza fakturą i dokumentami magazynowymi). To tak na początek.. 10 minut później był telefon z Greenpeace. Pani powiedziała, ba! Pani oznajmiła, że wie, to znaczy ludzie życzliwi, miłujący przyrodę poinformowali ich, że mam już wiadro zużytych baterii i oni (znaczy Greenpeace) są ciekawi co z tym zrobię? Jak to co? Dam do recyklingu – odparłem. Hre hre hre... zaśmiała się dziewczyna chrapliwie, ciekawe gdzie, noooo cieeeekaaawee... Klik! Rozłączyła się bez pożegnania..

No tak, a ja tu mam nową usterkę w Pierwszym Polskim Laptopie Bartek2 (powyżej).  W module archiwalia, jest płytka która steruje zapisywaniem dyskietek. Są tam dwa przekaźniki; jeden steruje silniczkiem obracającym dyskietkę a drugi głowicą zapisującą. Kiedy wszystko idzie dobrze przekaźniki raźnie klikają. Klik, klak, klki, klik, klak....

fot ponizej: moduł archiwalia mobilne. Czerwona strzałka oznacza uszkodzony przekaźnik MT6, Zielone strzałki oznaczają powiew nowego - 3 bardzo nowoczesne tranzystory krzemowe BC109C , szybsze i trwalsze od germanowych typu TG5.

Ale dzisiaj jeden się przysmażył i nie odłączył dyskietki na czas więc zapisało się kilkakrotnie więcej danych niż powinno. Efekt jest taki , że dane rozsadziły dyskietkę i ledwo można było ja wyciągnąć z napędu.

fot. poniżej - dyskietka f-my Verbatim rozsadzona zbyt duża iloscią danych. Komputer do objętości 1,4 Mb upakował prawie 6 Mb!  Tylko refleks uzytkownika zapobiegł nieszczęściu... 

Przekaźnik dało się naprawić, ale dyskietkę diabli wzięli. Jeden Cyfrolist mniej.....

 

No ale do rzeczy...

 

DANIA 1989Kiedy po studiach byłem stażystą w Danii to jako sentymentalny młodzian zwracałem uwagę na wszystko to co służyło łączności z krajem. W miejscowości Noestved była poczta , mały schludny budyneczek, bank i automat telefoniczy – wrzutowy. Bank wyrobił mi w ciągu jednego dnia konto i w ciągu trzech dni kartę kredytową DANKORT, poczta łączyła mnie ze światem, a automat telefoniczny wrzutowy łączył z kobietą. Jego cecha było to że przeliczał monety on-line. Czyli można było wrzucić 2 marki zachodnie, dwa franki francuskie i dwie korony duńskie (te z dziurką :) a on przeliczał waluty po kursie i zamieniał na zawsze za krótkie minuty rozmowy z ukochaną.

Ikoną poczty był dla mnie mały busik zbudowany specjalnie dla listonoszy. Klekotał swym silniczkiem diesla a był tak poręczny, że nie mogłem oderwać wzroku.. W kolorze żółto – brązowym oklejony logo Duńskiej Królewskiej Poczty. Doręczyciel siedział w nim bardzo wysoko, co jest kluczowe kiedy się wsiada/wysiada do auta 200 razy dziennie. Drzwi były rozsuwane na boki dzięki czemu podjeżdżając od bramy do bramy z listami i paczkami mógł ich nie zamykać, bo wysiadanie z malucha czy Forda Transita 200 razy to klapanie drzwiami 400 -600 razy (drzwi – klapa – klapa – drzwi ). Stańmy koło Forda Transita i klapnijmy drzwiami 500 razy, x 25 dni roboczych x 12 miesięcy x 10 lat pracy to półtora miliona bezsensownych łupnięć drzwiami. Pan doręczyciel przyjmował tez paczki i listy. Kładło się list na progu domu, on zostawiał pocztę, zabierał list i zostawiał resztę. Przyjmował tez paczki...

 

Polska 2010.Po moim Zosinie jeździ listonosz. Na starym rozklekotanym rowerze z Tesco. Ma dwie wielkie czarne torby na krzyż + koszyk druciany z przodu i koszyk druciany z tyłu. Nie wygląda godnie jak listonosz z reklam. Nie ma munduru i czapki. Wygląda jak strasznie przepracowany i bardzo nisko opłacany łachmyta na odrapanym rowerze z Tesco.. Jest tak przeładowany pocztą i ulotkami, że drepcze od furtki na czubkach palców. A kiedy leje deszcz to próbuje zakrywać koszyczki folią. Kiedy leje deszcz i wieje wiatr – to nie próbuje.. Bardzo chłopaka lubię, choć jak myślę że jest to urzędnik państwowy to słabo mi się robi. Jakie państwo taki urzednik?

Paczki zaś rozwozi przeuroczy Pan żółtawym Transitem. Jest uprzejmy i uśmiechnięty i nieludzko przepracowany.. Latem ma koszulę przyklejona do ciała . Staje pod furtką nieoznaczonym furgonem i trąbi zwykłym klaksonem. Czasem go usłyszymy a czasem – nie. Zawsze mówię mu; „jest Pan urzędnikiem państwowym , czemu ma Pan nie oklejone auto....? „ To nie do mnie pytanie, to do tych na górze", odpowiada.. A więc pytam dalej: „Poczta ma trąbkę w herbie, dlaczego więc nie macie rozpoznawalnego sygnału , tak jak ci od lodów i mrożonek? Wszyscy słyszeli by że; Tam ta ram tam tam tammmm. To oznacza że jedzie poczta..” To nie do mnie pytanie, to do tych na górze," odpowiada.. „Dlaczego nie przyjmuje Pan paczek, przecież taki pocztowóz mógłby być wpłatomatem, mobilnym bankomatem, teraz , kiedy są bezprzewodowe terminale Polcardu, zarobił by mnóstwo kasy dla Pana firmy?” "To nie do mnie pytanie, to do tych na górze", odpowiada znowu..

Kiedyś mu pozazdrościłem bo wszyscy w Zosinie kupują na Allegro, nawet papier do drukarek i tonery...(powyżej)  Pan popatrzył na mnie jakoś tak dziwnie i powiedział : "To nie do mnie pytanie, to do tych na górze, ale z tego co wiem mieli w tym roku jedenaście milionów strat...

Pan się myli. W ubiegłym roku Poczta Polska zamknęła rok ze stratą 106,5 mln zł. W tym roku Poczta przewiduje, że zakończy rok stratą w wysokości ok. 360 mln zł.360 milionów strat!! Jak można uczestniczyć w niebywałym rozwoju e-handlu i mieć 360 milionów straty!! Ano można, trzeba być.... Pocztą Polską.

Przedsiebiorstwem państwowym, nieudolną przechowalnią wiadomokogo....

Poczta w moim Zosinie opustoszała, posmutniała. Przestano honorować karty kredytowe, i Pani zgrabnie mówi że „do odwołania” . W Babicach też już nie honorują kart kredytowych. Też „do odwołania” . No i teraz mam ambiwalentne uczucia. Jako Polak chcę żeby poczta wydobyła się z długów i osiągnęła taki poziom jak Duńska Królewska Poczta miała w roku 1989. To już będzie niebywały postęp! Zaczną po Zosinie pomykać małe wozy pocztowe, a w nich uśmiechnięci doręczyciele, i będę mógł nadać paczkę na Allegro bo Pan będzie miał wagę, zważy, powie 12,45 PLN ja podam kartę i zapłacę... Ale jako Klient to chyba bym wolał żeby tę pocztę wykupił niemiecki Bundespost. Bo po co żyć marzeniami o roku 1989 skoro Bundespost przeniesie pocztę od razu w rok 2010! W końcu Telekomunikacja jest Francuska i jakoś z tym żyjemy...

 

Jakoś- to dobre słowo...

 

Beeeep beeeeep  znowu ta bateria...

 

 

 

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Technologie