frycz66 frycz66
448
BLOG

Pierwszy Polski Laptop - cz5: edukacja :)

frycz66 frycz66 Technologie Obserwuj notkę 4

 

Długo nie pisałem o Pierwszym Polskim Laptopie Bartek2, produkcji Unitra Rzeszów. Nie pisałem bo działał. Aż do poniedziałku... W poniedziałek włączyłem myślobłysk , zapuściłem DOS-a, Wgrałem Tag-a zaparzyłem sobie kawkę a w tym czasie listonosz przyniósł pocztę elektroniczną! Sześć dyskietek! Myślę że pomysł z taka pocztą elektroniczną się przyjmie.

No i kiedy zacząłem czytać listy obraz zaczął migotać, zwęził się, żaróweczki podświetlenia ekranu przygasły.... I laptop...zgasł... Nie potrafię opisać jak się wkurzyłem!! No aż mi czacha dymiła! 40 minut uruchamiałem laptopa - bo tyle to zwykle trwa - a tu zgasł... Przyznam się, że puściły mi nerwy i przywaliłem ze trzy razy z całej siły pięchą w obudowę !! Łup! Łup! Łup! I tutaj wyszedł na jaw tryumf polskich inżynierów! Zwycięstwo technologii!! Solidna stalowa obudowa z blachy 3mm. W kolorze kremowym wytrzymała wszystko! No a takie barachło jak FUJITSU SIEMENS nie wytrzymał by tego, i na 100% rozsypał by się w proch....

 

Poczułem się dumny! Ot siła technologii!! Doskonała blacha, fakturowany kremowy lakier, aluminiowe nity!! Słowem - potęga polskiej informatyki i technologii!!

 

Dumny czy nie - ale laptop nie działał. Zadzwoniłem do Rzeszowa gdyż laptop objęty jest trzymiesięczną gwarancją. Zadzwoniłem i trochę o tym nawet zapomniałem, aż tu dzisiaj zapukał rano Pan z wąsami. Myślałem że to Pan kurier, a tu nie! To był Pan z rzeszowskiego ZURT-u, który naprawia laptopy. Wpadł zdyszany, zapytał krótko – gdzie laptop?! I bez zbędnych ceregieli wziął się do do naprawy. Miał ze sobą walizkę a w niej miernik, i mnóstwo różnych szpejów, znaczy narzędzi. Zaproponowałem mu kawę, i gdy on naprawiał laptopa to tak sobie gadaliśmy. W związku z tym, że jeszcze nie odesłałem laptopa Fujitsu Siemens do niemieckiej ambasady, zapytałem Pana co o nim, znaczy o tym Siemensie, myśli. Co myślę? - zapytał monter zawieszając głos. To gówno jest! Powiedział z przekonaniem po czym siarczyście splunął na podłogę dla podkreślenia wagi swoich słów. Gówno! I to do kwadratu Panie! - powtórzył z naciskiem. Robilim testy i taki laptop , wie Pan , z tych nowych – plastikowych to jak spadnie z dwóch metrów na beton to już po nim! A nasz może upaść z 6 metrów i dalej działa! I tak dwanaście razy! No i na naszym możesz pan stanąć a na tym zachodnim gównie, tfu! -i tu splunął ponownie – to jak pan staniesz - tu wymownie zmierzył wzrokiem moje 125 kg. - to tylko chrupnie w pizdu! No i w naszym laptopie masz Pan zasilacz wbudowany a w tym niemieckim zasilacz dynda się na kablu, i zapomnieć go łatwo. Zapomniał Pan kiedyś zasilacza?- zapytał mnie retorycznie. Zapomniałem, przyznałem. A widzisz Pan! - przytaknął monter triumfująco i zaczął coś tam mruczeć pod wąsem... Nieśmiało zwróciłem mu uwagę, że taką niewiarygodną wytrzymałość nasz laptop okupuje jednak słusznym ciężarem - 18 kg. Przestań się Pan pedalić! – ryknął monter marszcząc brwi. Za ciężki, za ciężki... Przedrzeźniał mnie. Co Pan krzepy nie masz?! No mam... odparłem skonfundowany. No! Widzisz Pan!Odparł już bardziej pogodnie!

 

Dość że po godzinie laptop był naprawiony! Pan wymienił lampę PCL86, która nawaliła , i zrobiło się przepięcie na trafo linii, a to spaliło tranzystory i oporniki... FOTO.

Kiedy zapuszczałem DOS-a i TAG-a Pan monter dopijał kawę po turecku, w sensie taką z fusami w szklaneczce otulonej aluminiowym koszykiem. Jak w domu, westchnął...

 

Laptop zadziałał..

A skoro zadziałał to postanowiłem opisać sytuację sprzed 5 lat. Szkoliłem firmę „X” z technik sprzedaży i ciężko było złapać kontakt. Sprzedawcy działali rutynowo i pracowali niechęcią. Ne winiłem ich za to bo byli pracownikami tzw. sudealerów - w większości prowincjonalnych cwaniaczków bez wykształcenia, nieoczytanych hurtowników proszku, bez pojęcia o nowoczesnym zarządzaniu. Lumpenbiznes w całej okazałości. W takiej zasranej firemce, w której nie ma wyznaczonych jasnych ścieżek kariery, czytelnych opisów stanowisk czy dobrego systemu wynagradzania nie uzależnionego od humorów właściciela pracownik ma trzy alternatywy:

 

 

1)odejść, 2) zgnić żywcem lub.. zgorzknieć zamykając się w kapsule nieobecności.

Lub dostosować się do prowincjonalno -cwaniaczkowatego systemu próbując coś ugrać..

Takich ludzi zastałem. Co ciekawe, byli to ludzie młodzi i na 25 uczestników szkolenia (teraz grupę dziewięciu osobową uważam za dużą) 18 studiowało. Z tej osiemnastki ambitnych, szesnastu studiowało zarządzanie i marketyng. Z tej szesnastki NIKT nie umiał zdefiniować takich pojęć jak: REKLAMA, MARKETING, BARTER, SPRZEDAŻ, KORZYŚĆ, TECHNIKI WPŁYWU. Podawali jakieś chore „definicje” typu: „reklama to takie pokazanie produktu żeby sprzedać” Na moje pytanie na temat reklamy społecznej, jej misji i to czy jest desygnatem tej definicji zapadała głucha cisza... „ W końcu nie wytrzymałem i powiedziałem, że powinni pozwać do sądu te żałosne uczelnie a dyplomiki są warte akurat tyle żeby powiesić je w kiblu. Na takie dictum grupa zbuntowała się do reszty....

 

Co jest z nimi teraz? Ja wiem co! Pracują w salonach samochodowych! Właśnie z koleżanką trenerką objechaliśmy salony samochodowe większości marek. W ŻADNYM Z NICH NIE ZBADANO POTRZEB KLIENTA, W ŻADNYM Z NICH NIE ZAINTERESOWANO SIĘ NAMI, W ZADNYM Z NICH NIE NOTOWANO, Z ŻADNEGO NIE ODDZWONIONO. LUMPENBIZNES MA SIĘ DOBRZE, I TYLKO UŻYWANYCH SAMOCHODÓW W MARCU TEGO ROKU SPROWADZONO DO POLSKI  30% WIĘCEJ NIŻ W ZESZŁYM.

 

I BARDZO DOBRZE!

 

Frycz66

 

Ps.

 

Do napisania tego tekstu zainspirował mnie fragment maila od trenera:

Szkoliłam ostatnio trenerów w jednym call center i jestem przerażona tym co się dzieje teraz w telefonicznej sprzedaży. Napierdalają wszyscy z kopa - jak to kiedyś określałeś – tylko, że robią to jeszcze w taki prostacki za 9,99zł sposób. To call center ma teraz 1500 osób a do końca roku ma być 3000 he he. Może zająć się developerką? Albo robić w garażu wiklinowe koszyki, byle dalej od tego wieśniactwa. Co u Ciebie poza felietonami? Ola "

JAKA EDUKACJA TAKI LAPTOP! :)

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Technologie