frycz66 frycz66
1176
BLOG

Proroctwo Pana Sklepowego...

frycz66 frycz66 Gospodarka Obserwuj notkę 9

 

 

W mojej wsi jest uroczy wiejski sklepik do którego zaglądam często. Wiadomo, mleczko, bułeczki, twarożek, szczypiorek, gazetka... Prowadzi go młode fajne małżeństwo, razem z uroczą Panią Magdą. „Pan Sklepowy” , bo taką ma ksywę właściciel, jest pogodnym, nowoczesnym człowiekiem, lubiącym motocykle enduro, z którym gadamy sobie o rynku, motorach, polowaniach....

Ale nie w poniedziałki! O nie nie... W poniedziałki to my się zwykle kłócimy! W poniedziałki wchodziłem do sklepiku i na głos pytałem: „czy jest Uważam Rze? Taki, wiecie, prawicowy magazyn....” Wiem co to jest, odpowiadał Pan Sklepowy, ale nie zamawiam bo się nie sprzeda. „A lewicowe śmieciarstwo to leży – kontrowałem!” Leży - bo się sprzedaje, a tamto, to się nie sprzeda... Ze spokojem odpowiadał Pan Sklepowy.  "A ja Ci mówię, że nie zamawiasz bo masz w sobie komusze inklinacje. No pomyśl – ciągnąłem temat – jak ci się nie sprzeda 10-20 egzemplarzy, jak to dobre pismo za 2,90 ! Pierwszego dnia Ci się sprzeda!”

Nie sprzeda się i będą zwroty – ripostował Pan sklepowy. Nie nie sprzeda się – wtórowała mu Pani Magda. Taka Rzepa sprzedaje się u nas w dwóch egzemplarzach i to tylko dlatego, że jest we wsi gracz giełdowy, który wyciąga z Rzepy ten kolorowy środek a resztę wyrzuca do kosza pod sklepem.....

 

I takie rozmowy trwały, i trwały, trwały....

Trwały przez bez mała trzy miesiące...

 

Aż do zeszłego poniedziałku! Wszedłem do sklepiku a Pan Sklepowy i Pani Magda przywitali mnie chóralnym powitaniem: „jest Uważam Rze, na półce po prawej stronie!” Poszukałem i faktycznie było! Asekuracyjnie zamówili tylko cztery (Sic!) egzemplarze, czyli jak oszacowałem popyt , to powinno wystarczyć do godziny 10 rano w poniedziałek. Zrobiłem zakupy, kupiłem swój egzemplarz Uważam Rze. Pozostałe 3 egzemplarze umieściłem w najgorętszym miejscu ekspozycji, na wysokości wzroku, po lewej stronie obok Newsweeka i trochę wyżej od Tygodnika NIE.

W sobotę też wpadłem do sklepiku. Spóźnione imieniny Heleny, coś trzeba było dokupić na uroczysty niedzielny obiad. W progu powitał mnie chłodny wzrok Pani Magdy. Nie sprzedało się – wycedziła przez zęby. Jak nie? Ani jeden?! Tak ani jeden i będą zwroty! – powiedziała z naciskiem.

Nie mogłem w to uwierzyć. Podwarszawskie osiedle domków. Przed każdą bramą po dwa auta. Nowoczesny sympatyczny sklepik w którym jest spory ruch i mają terminal do kart. I przez cały tydzień sprzedał się tylko jeden jedyny, dobrze wyeksponowany egzemplarz Uważam Rze.

Reszta – zwroty.

I kolejny tydzień nikt nikt (poza mną ) nie kupił ani jednej gazety.....  

Chylę głowę przed marketingową mądrością Pana Sklepowego.

 

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Gospodarka