Są różni ludzie i ci różni ludzie różnie gadają. Jedni – proste plemię – twierdzi, że sztuka kopiuje życie, inni rewolucyjnie rzężą z gruźliczych gardeł o tym jak skrzypiąca rzeczywistość wzór bierze z fantazmatycznych porywów ducha. Inni patrzą na ów konflikt z pobłażaniem formalistyczno-strukturalistycznych dandysów, gdyż w ich świecie vita i arte są to dwa rozłączne na słońcach swych bogi. Takie egzemplarze poznajemy po tym, że na proste stwierdzenie „Ty, kurwa, ale leje.” natychmiast reagują atakiem: „Pokaż mi, gdzie to jest w tekście!” Są też ci, którzy realia wymieszali z imaginacją w proporcjach tak doskonałych, że w efekcie zjawiska synergii powstała upajająca mieszanina, która wiezie ich do kresu dni we śnie ciepłym, jak ortalionowa kurtka. Zależnie od kondycji portfela jazda odbywa się w luksusowej taksówce lub PKP-owkim szalecie, ale koniec ich ten sam. A co ja o tym wszystkim myślę? Cóż, znajdź to w tekście.
***
Takie oto rozważania poczęły mi kiełkować w czaszce, kiedy już gąbczasta struktura mojego mózgu nasiąkła przekazami medialnymi dot. polowania na knura pociągniętego szuwaksem, co to odyńca udaje tj. Andrzeja Leppera w odpowiednim – przewidzianym oczywiście przez nadawców tych przekazów – stopniu.
Pomijając cały „gołębi puch” unoszący się wokół tej sprawy, na mój chłopski rozum wyszło, że była możność udupienia ex-vice-Premiera, tyle, że ktoś puścił farbę, ktoś nie dopilnował procedury, przyszedł wójt, powiedział: „Co do chuja?” i sprawa się rypła.
Otóż – i stąd ów wstęp teoretyczny - mnie się to kojarzy z Vabank II - Riposta. I z bólem muszę tu przyznać rację buntownikom, specjalistom od przekuwania dusz ludzkich w anioły i zakuwania rąk ludzkich w kajdany. To w tę stronę tym razem zadziałało.
Nie wiem, czy pamiętasz Drogi Czytelniku fabułę wspomnianego dzieła, więc nakreślam pokrótce sytuację. Do „knajpy morderców” przychodzi mec. Stawiski z zamiarem wynajęcia osoby, która nie boi się „prac na wysokościach” ze zleceniem na Kwintę.
Akurat jest po amnestii, więc można wybierać do woli. Mecenasowi wskazany zostaje pewien człowiek, drzemiący dumnie przy stole. Stawiski kupuje 2 wódki, stawia jedną przed fachowcem i siada. Ma wtedy miejsce słynna scena, w której mecenas w odpowiedzi na pytanie „Kto to ma być?” rozsypuje przed mordercą łachę soli i pisze na niej KWINTO. Morderca się wzdraga, mówi „Coś Ci się pomyliło. Rozsypałeś sól, to przynosi pecha.” i odchodzi. Stawiski wyciąga rękę, by zetrzeć napis, lecz powstrzymuje go inny fachowiec – tym razem psychopata: „Ja nie jestem przesądny”. Cała sytuacja jest jednak obserwowana przez innych klientów lokalu, w tym współpracownika Kwinty. Psychopata próbuje potem wykonać zlecenie, ale mu się to nie udaje.
Następna scena ma miejsce rano w domu Stawiskiego, gdzie ukrywa się Kramer – Kwinty wróg największy i zleceniodawca zabójstwa. Wpada tam wściekły Sztyc (genialna rola B. Wrocławskiego),
który pomógł w organizacji ucieczki Kamera z więzienia. Wpada, wygania dziwki z pokoju i mówi słowa, które chciałbym zadedykować Jarosławowi Kaczyńskiemu.
- „Kramer, kurwa Twoja mać, czy Ty chcesz, żeby się ta ucieczka udała, czy nie? Najpierw ten idiota (Stawiski) idzie do Lulka (lokal) wynająć tego drugiego idiotę (morderca). Jeśli ja wiem o tym od dzisiaj, to Kwinto wie o tym od wczoraj. Potem ten idiota (morderca) gubi Kwintę a ten idiota (Stawiski) przyprowadza jeszcze go (mordercę) tutaj. Przecież ktoś Was mógł śledzić!”
- „No i co?”
- „No i to, że teraz Kwinto tak się zaszyje, że Go nie znajdziemy przez następne 20 lat.”
Otóż Panowie, teraz to sobie możecie nasrać do łapki i chodzić po prośbie. Bo żadnego gangstera, skorumpowanego urzędnika, czy nawet babci klozetowej bez badań lekarskich to Wy już nie wytropicie. O nie, oni nie znikną. Usłyszycie jeszcze o nich nie raz, ale wtedy to Wy już będziecie konstruktywną opozycją.
Tu mi się przypomina kolejny klasyk polskiej komedii.
Balcerek – jako fachowiec od zamków – zostaje poproszony o dokonanie kontrolowanego włamu w bloku przy Alternatywy 4. Początkowo nie chce, przecież to nie honor obrabiać mieszkanie na własnym osiedlu, ale w końcu, z bólem praskiego serca, godzi się. Podchodzi do drzwi razem z gapiami i udziela lekcji:
„Co najsampierw trzeba zrobić, jak robimy włam na tak zwane pasówkie?”
(tu padają różne odpowiedzi w stylu „Jak mały Kazio wyobraża sobie włam” a wszystkie do dupy) Balcerek wyjaśnia:
„ZADZWONIĆ. A jak ktoś otworzy to się zapytać – Czy zastałem panią Kwiatkowską?”
(Dzwoni, drzwi się otwierają. Otwiera żona jednego z lokatorów, sprawa wyjaśniona) Balcerek:
„Nie mówiłem? Myśleć trzeba. Myśleć!”
Tak Panowie – MYŚLEĆ. Ale Wy już to wiecie. I będziecie wkrótce mieli na to mnóstwo czasu…
***
P.S. Ponownie został nakarmiony BOX-ik po prawej. Tym razem:
3 kawałki Nosowskiej z ostatniej płyty - bez komentarza. Duuuża klasa, posłuchajcie sami
3 kawałki Be Your Own Pet - ostatnia płyta ma 10 kawałków a trwa 19 minut. Cóż więcej dodać?
2 kawałki Kristin Hersh (ex Throwing Muses,teraz solo lub z 50 Foot Wave) - moja ulubienica ostatnio, piękny głos, kobieta ma takie jaja w gardle, że uff... ale to bardziej słychać w [patrz niżej] => Teledysk pod Teletubisiami
50 Foot Wave, który jest w BOX-ie wcześniej. Trzeba ino przeskrolować trochę
2 kawałki CocoRosie - z nowej płyty, dobrej płyty, dodam od razu
1 kawałek Arctic Monkeys - nie wierzyłem w chłopaków, ale ta ostatnia płyta jest naprawdę warta przesłuchania
1 kawałek Suzanne Vegi z ostatniej płyty. Warto było czekać.
P.P.S. Z góry przepraszam za niedokładne cytowanie dialogów.
FUTRZAK
ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura