g.host g.host
558
BLOG

PEJTRIOUTIZM

g.host g.host Polityka Obserwuj notkę 8

 

Przyjmujemy, że prawica to Biali, a lewica to Czerwoni? To pamiętajmy, że Polska to Biało-Czerwoni! To chyba jasne?

 

To przykre, ale powoli dochodzi do tego, że u każdego normalnego mieszkańca naszego kraju słowa „Polak”, „polskość”, „patriota” powodują odruch wymiotny. Stan do jakiego doprowadzono proces nadużywania tych słów, w celu wywalczenia sobie jakiegoś nędznego procencika w zbliżających się wyborach, napawa mnie obrzydzeniem.

Jeszcze do niedawna, sformułowanie „polski patriota” było pewną nobilitacją. Ale od kiedy gębę nim zaczął sobie wycierać poseł Kaczyński i jego świta – w moim odczuciu – stało się zwykłym i niestety – w kontekście tego, z czym się owe dwa słowa wiążą – niezwykle ordynarnym zlepkiem wyrazów.

Patriota, to już nie jest to, co kiedyś. Teraz patriotą może być każdy. Byle bezmyślny tuman, który potrafi tylko rzucać inwektywami pod adresem niepopieranej opcji politycznej, jest teraz wielkim patriotą. To straszne.

To może ja przypomnę szanownym PiSowcom, jaka jest definicja tegoż do niedawna zacnego słowa. Podaję za Wikipedią:

Patriotyzm (łac. patrio = ojczyzna, gr. patriates) – postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar. Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobiste, a często także gotowością do poświęcenia własnego zdrowia lub życia oraz pracy dla jej dobra.Patriotyzm to również umiłowanie i pielęgnowanie narodowej tradycji, kultury, czy języka.”

Ja wiem, że Wikipedia to wynalazek amerykański, czyli żydowski i – za szczerym przeproszeniem – gówno wie o patriotyzmie. Tym niemniej pragnę zauważyć, że ostatnimi-czasy-największy-patriota Kaczyński występuje przeciwko niemal wszystkim występującym w tekście warunkom. A więc:

a) Jego postawa nie wyraża szacunku wobec ojczyzny. Przeciwnie. Działania Kaczyńskiego prowadzą do osłabienia kraju na arenie międzynarodowej i do podziałów wewnętrznych. Kaczyński potrafi obrażać Polaków tylko dlatego, że na niego nie głosują.

b) Nie wiem jakie ofiary za Polskę ponosi Kaczyński. Dotąd nie zauważyłem, żeby dobrowolnie z czegokolwiek zrezygnował, dla dobra kraju.

c) Kaczyński, gdyby poświęcił swoją prace dla dobra Polski – to jest gdyby odszedł z polityki – byłby patriotą. To wynika z definicji i ja się z tym zgadzam. Bo przestałby szkodzić naszej ojczyźnie.

d) Kaczyński nie miłuje i nie szanuje naszych tradycji, kultury i języka. Wypowiada się jak półanalfabeta, chce cenzurować Internet i kinematografię (Westerplatte). Chce zakłamywać historię robiąc z siebie wielkiego rewolucjonistę, który na sztandarach wprowadził IV RP. A artystów, uczonych, publicystów, którzy go krytykują, traktuje jak wrogów. Ostatnio oberwało się nawet Małyszowi. Czaicie to? MAŁYSZOWI!!

Dla każdego, kto patrzy na to wszystko z boku, jasnym jest, że Kaczyński posiada kompleks bohatera. Kiedy było trzeba wleźć na płot w obronie demokracji, to wlazł Wałęsa. Kaczyńskiego nie było. Ten jest wszak „umysłowym”. Więc nie będzie siedzieć z „robolami” i bić z ZOMO. Ale nigdy nie zapomniał, że to z Wałęsy uczyniono bohatera. I znienawidził pierwszego elektryka RP do tego stopnia, że wymyślił sobie – co orzekł ostatnio sąd – że Wałęsa pracował dla SB. Większej bzdury nigdy w życiu nie słyszałem. Mały, nędzny, płytki człowieczek.

Temat patriotyzmu nieprzypadkowo wynikł akurat teraz. Bo poseł Kaczyński dokonał kilka dni temu bardzo trudnej sztuki, polegającej na synchronicznym zrobieniu z siebie durnia i strzeleniu w stopę. Mówię oczywiście o kompromitującym ataku na Ślązaków. Oczywiście, każdy wie, że tak naprawdę Śląsk oberwał rykoszetem, bo Kaczyński chciał uderzyć w Tuska, czyli w Kaszubów. Ale ten rykoszet i tak Ślązaków zabolał. I teraz Kaczyński ma – kolokwializując – przewalone.

Ślązacy to dumni Polacy. Kaczyński nigdy nie był dobry z historii. Ale któryś z jego ograniczonych ideologów powinien mu przypomnieć o trzech Powstaniach Śląskich w latach 1919-1921. I zauważyć, jak wiele krwi wytoczyli Ślązacy, by oderwać się od Niemców i być Polakami. I to jest patriotyzm. By tak usilnie walczyć o Polskość w regionie, gdzie od lat znaczna większość stanowili Niemcy.

Negowanie polskości i bohaterstwa Ślązaków, tylko i wyłącznie w oparciu o ich żądania autonomiczne, to żenująca nieznajomość nie tylko samych Ślązaków, ale również statutu Ruchu Autonomii Śląska. A ten w sposób jednoznaczny odcina się od pomysłu secesji. Chce zmian jedynie na płaszczyźnie administracyjnej.

Jeszcze większym idiotyzmem jest kompletne ignorowanie śląskiej tożsamości narodowej. Bo dla Kaczyńskiego dążenie Śląska do autonomii oznacza, że chcą się oni przyłączyć do Niemiec. Za takie stwierdzenie, w każdej szkole podstawowej poseł otrzymałby na lekcji historii pałę. Na geografii również. Bo Śląsk nawet gdyby chciał się secesjonować, to byłby to separatyzm dążący do absolutnej niepodległości. Wobec Niemiec również. Wynika to z tego, co posłowi Kaczyńskiemu sprawia ostatnio szalenie wiele kłopotów – historii. Polecam poczytać o dziejach Śląska od czasów rozbicia dzielnicowego, aż do Powstań Śląskich. Gdyby poseł to zrobił zanim zaczął sypać farmazonami, to nie straciłby 80% głosów w tamtym regionie. Niebywałe, polityk bez instynktu samozachowawczego.

Zabawny epilog tej publikacji traktować będzie o najbardziej polskiej z wszystkich Polek – Nelly Rokicie i jej patriotycznych przemyśleniach.

1 kwietnia – w prima aprilis – pani Rokitowa wystąpiła u Moniki Olejnik, w „Gościu Radia Zet”. I chyba jedynie data audycji może być usprawiedliwieniem dla tez, które pisowska poseł w programie postawiła. Wyraziła bowiem troskę o stan polskiego patriotyzmu. O brak fachowości w nauczaniu polskiej historii. Ocenia również Polaków pod kątem tego, czy mogą się uważać za polskich patriotów, czy nie.

Jej szczera troska budzi we mnie jedynie uśmiech politowania. Może przypomnę: Nelly Rokita – córka Niemców mieszkających w Gruzji. Urodzona w ZSRR (Czelabińsk na Uralu). Wychowana w Kirgistanie. Młodość i studia – w Hamburgu. Pierwszy raz przyjeżdża do Polski w wieku 23 lat. Tuż przed ślubem z Janem Rokitą, w wieku 37 lat przechodzi na katolicyzm (ojcem chrzestnym jest jej przyszły mąż – heh). Przez jakiś czas posłanka PO. Odchodzi z partii, bo – uwaga – „Donald Tusk nie dał jej mężowi  jakiegoś ważnego stanowiska”. Wobec powyższego wstępuje do PiS.

I ta kobieta nas uczy patriotyzmu? Przecież ona nie wie nawet, co to jest ideologia, czy choćby zwykła lojalność. Zmienia wyznanie partyjne o 180 stopni z pobudek niemal materialnych. Pięknie. Prawdziwa Polka.

Kiedyś patriotą był ten, kto dysponował wachlarzem szlachetnych cech i wykorzystywał je w celu rozwoju i popularyzacji naszych idei narodowych. Teraz patriotą jest ten, kto niczego innego w życiu nie posiada, prócz odpowiedniej ilości czasu, by przebywać na wiecach Prawa i Sprawiedliwości. Ot, przykra prawda.

I wiecie co? Ja mam gdzieś taką polskość i taki patriotyzm. Pochodzę z Gdańska. Od dziś deklaruję narodowość Pomorską. Przynależność do ludzi, którzy nie wycierają sobie gęb wielkimi słowami a jedynie kochają swoją ziemię i ludzi dokoła.


g.host
O mnie g.host

Banuję tylko za pomocą argumentów

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka