Pani Lidia Geringer de Oedenberg, polska kwestor w Parlamencie Europejskim, wyjawiła treść kontrowersyjnych napisów, które PiS chciał umieścić pod zdjęciami przy okazji wystawki traktującej o katastrofie w Smoleńsku. W przedstawionych faktów wynik – i kogo, jak kogo, ale mnie to zupełnie nie dziwi – że materiał nie miał nikogo upamiętniać, a jedynie propagować „wolnościowe” dążenia Kaczyńskiego. Rzecz jasna, w Polsce ciemny lud takie bajeczki kupuje, ale w świecie cywilizowanym z miejsca dostrzeżono, co tak naprawdę planuje PiS.
Pani Lidia, upubliczniając treść napisów, liczyła, że PiSowska partyzantka ugryzie się w język i zawstydzona odpuści temat. Ale się przeliczyła. Nie wzięła bowiem pod uwagę, że w tej formacji słowem „prawda” wyciera się wprawdzie gębę, ale w rzeczywistości chodzi o to, by kłamać na potęgę. Rzeczowe argument nie mają znaczenia.
Po tyradzie wyrzutów, zarzutów i wciąż powtarzających się durnych pytań, pani kwestor więcej się do tematu nie odniosła. Ale odniosę się ja.
Po pierwsze - pani Lidia wyraźnie powiedziała, jakie jest prawo. Ja wiem, że PiSowi się zdaje, że stoi ponad takowym, ale na szczęście to są tylko ich wydumane fantazje. Niech się cieszą, że w ogóle im pozwolono tę szopkę urządzić. Po drugie - podpisy pod zdjęciami nie były opisami faktów, ale ich interpretacją - nie popartą żadnym materiałem dowodowym, ani choćby przysłowiowym funtem obiektywizmu. W swoim środowisku mogą się wzajemnie tak traktować. Ale nie wśród ludzi. I tak mają fart, bo jako naczelni eurosceptycy w ogóle nie powinni do Brukseli jeździć.
Bo po co, skoro nie wierzą w moc tej instytucji? Po dietę?
A teraz podpisy. Po kolei:
Żaden inny polityk nie cieszył się takim oddaniem obywateli jak Profesor Lech Kaczyński.
W chwili śmierci Kaczyński miał 19% poparcia http://www.homohomini.com.pl/news/87/55/Politikon-IV-10---badanie-preferencji-wyborczych/d,Aktualno%C5%9Bci/. Jego pochówkowi na Wawelu sprzeciwiło się 47% Polaków. http://www.homohomini.com.pl/news/91/55/Opinia-na-temat-miejsca-pochowku-Pierwszej-Pary/d,Aktualno%C5%9Bci/. Piękne mi oddanie. Nie ma co.
Według opinii znacznej części polskiego społeczeństwa, Profesor Lech Kaczyński był najwybitniejszym polskim politykiem po II wojnie światowej.
Chcę zobaczyć sondaż, który by to stwierdzał. Bo jest niemal na pewno dokładnie odwrotnie. Od okrągłego stołu nie było w tym kraju tak nieudolnego prezydenta. Tysiąc razy już wymieniano efekty jego indolencji. Zasług nie wymienia nikt. Bo ich nie ma. Tak, czy inaczej, to zdanie to kompletna bzdura, nie poparta choćby najdrobniejszą przesłanką. Takiemu choćby Wałęsie Kaczyński mógłby najwyżej buty czyścic (Jarosław czyścił, jak był szefem jego kancelarii) i dlatego obaj Elektryka tak znienawidzili, że aż mu po dwudziestu latach wymyślili Bolka. Długo nad tym myśleli.
Rosjanie zniszczyli wrak samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Na zdjęciu widać oficera niszczącego okna za pomocą łomu, jednocześnie wykonującego radosne gesty w stronę kolegów.
10 kwietnia służby szukały ciał, fragmentów ciał, rzeczy pomagających w identyfikacji, czarnych skrzynek i śladów. Ja wiem, że w przekonaniu niektórych każdy ruski żołnierz jest silny jak niedźwiedź, ale to niestety nieprawda. I co za szczyt, żeby rozbicie okna w kompletnie zdemolowanym wraku nazywać "niszczeniem" wraku. Wrak z definicji jest zniszczony, państwo inteligencja.
Ciała ofiar katastrofy w Smoleńsku zostały rzucone przez Rosjan na fragmenty folii ułożonej na ziemi. Leżały w ten sposób na widoku, czekając na włożenie ich do trumien.
Zostały rzucone? A zdjęcie pokazuje moment "rzucania'? Zostały tam zwyczajnie położone. Wcześniej była awantura, że niby w błocie. Teraz, jak już wiadomo, że nie w błocie, to folia się nie podoba. Pewnie by się atłasu zachciało. Albo niechby ciała lewitowały do przyjazdu trumien.
Takie działania stoją w rażącej sprzeczności z zasadami prowadzenia śledztw dotyczących wypadków lotniczych w UE.
Posłom PiS gratulujemy wiedzy geograficznej. Rosja nie należy i jeszcze długo nie będzie należała do UE.
Rosyjscy oficerowie przeszukiwali miejsce katastrofy poprzez wkładanie kijów w ziemię. Nic dziwnego, że po kilku miesiącach od tragedii polscy turyści znajdowali na miejscu fragmenty ludzkich ciał i ważne urządzenia z samolotu. To poddaje w wątpliwość profesjonalizm i wiarygodność Rosji.
To poddaje w wątpliwość fakt posiadania przez Legutkę mózgu. Poszukiwanie longstickiem to absolutna podstawa w działaniach tego typu. Amerykańska NTSB robi tak od lat czterdziestych ubiegłego wieku, po dziś dzień. druga część informacji to kłamstwo. Bo części ciał - dziwnym zbiegiem okoliczności - znajdowały tylko wycieczki radiomaryjne, a żadnego "WAŻNEGO URZĄDZENIA" samolotu nie odnaleziono. Może ktoś rzuci jakimś konkrecikiem?
Niezidentyfikowane fragmenty wraku zostały ułożone na ciężarówkach. Takie obejście się z nimi uniemożliwiło rekonstrukcję i zbadanie samolotu.
A powinny zostać przeniesione rękami. Szkoda, że Legutko sam nie zakasał rękawów. Chcę wiedzieć, jakim cudem umieszczenie wraku na ciężarówce, może uniemożliwić jego przebadanie? Amerykanie potrafią przewieźć wrak kilkaset mil przez pustynie i nie mają problemów z badaniami. Znów jakiś frazes i znów bez konkretu.
Miejsce katastrofy odwiedzały osoby z zewnątrz, nawet dzieci i młodzież. Najwyższe władze Rosji zaakceptowały to niedopatrzenie. Na zdjęciu widać Ministra Shoygu, który nie zwraca uwagi nastolatkom stojącym po prawej stronie.
Jedyne prawdziwe zdanie. Tyle, że nie wiem od kiedy to minister ma przeganiać gapiów? A Legutko oczywiście wysunął prosty wniosek - nie przegania, to akceptuje. To ja stawiam inną tezę: Kaczyński nie odwiedził grobu brata w dniu rocznicy jego śmierci.
Każdego miesiąca liczba osób, które sprzeciwiają się prawu Rosji do prowadzenia śledztwa, rośnie.
To największy debilizm z wszystkich. Po pierwsze - nieprawda. Nie ma żadnego badania, które by to potwierdziło. Po drugie - katastrofa miała miejsce w Rosji, więc możecie sobie swoje prawa wsadzić w duuużą szufladę. Jedyne, co mogliśmy zrobić - a i tak za zgodą Rosji - to uczestniczyć w śledztwie i prowadzić swoje. Co czyniono. I po trzecie w końcu - rzecz w tym - pseudodemokraci - że przeciwko prawu się nie sprzeciwia. Prawu się poddaje. Dura lex, sed lex. Na tym to polega i po to to wymyślono. Żeby banda krzykaczy nie decydowała o tym co jest słuszne, a co nie, wedle jedynie swego upodobania. W przeciwnym razie złodzieje sprzeciwialiby się prawu karzącemu ich za kradzież, mordercy - za zabójstwa, a ja sprzeciwiałbym się prawu podatkowemu.
Prawdopodobnie z powodu braku ochronnego dachu nad wrakiem samolotu, niemożliwe będzie jego dokładne zbadanie przez międzynarodowych ekspertów. Ponad połowa polskich obywateli chce ustanowienia takiej komisji.
Kolejny kwiatek. "Prawdopodobnie" to sobie pan poseł wypił przed wypacaniem tych bzdur. Dowodów trzeba, skoro się oskarża. Ponadto badanie wraku nie jest koniecznie, bo FDR dał wszystkie odpowiedzi. No i najlepsze, że połowa Polaków chce komisji międzynarodowej. A gdzie źródła? Bo ja znalazłem zupełnie inne: http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/teraniejszo/76-ciekawostki/1807-smolesk-rosjanin-ujawnia-kto-za-tym-stoi źródło jak najbardziej w Waszym stylu. Mówi o 50 tysiącach popierających. (0,125%) To jest połowa Polski? Bez żartów. Na ciemny lud, to może wystarczy palnąć coś od czapy, ale poza pisowskim podwórkiem, a już zwłaszcza w UE to już potrzebne są konkrety.
Wielu Polaków nazywa katastrofę w Smoleńsku "drugim Katyniem". Polska elita ginęła w obu tragicznych wydarzeniach. Wszyscy oni stracili życie w Rosji.
Bardzo jestem ciekaw, co było na zdjęciu powyżej tego podpisu. Bo z samym wypadkiem nie ma ono nic wspólnego. O drugim Katyniu gadają tylko najbardziej nawiedzeni pisowcy. Bo nawet ci nieco bardziej zwyczajny tego tak nie osądzają. te dwie sprawy dzieli przepaść. Tam była zbrodnia. Tu wypadek. Tam faktycznie elita, tu grupa krzykaczy, plus kilka wartościowych osób, plus prezydent - megaloman, plus jego żona, której mi najbardziej szkoda, bo ją lubiłem i plus kilkadziesiąt zupełnie zwyczajnych ludzi. Niech ktoś mi poda JEDEN powód, dla którego Kaczyński miałby być niby członkiem elity? I jeszcze jedno. Zbrodnia Katyńska nie miała miejsca w Rosji, tylko w ZSRR. I znów geografia, pospołu z historią kłaniają się w pas.
No i to tyle. Ktoś powie coś mądrego? Coś na temat? Ktoś podważy merytorycznie któryś z moich argumentów? Czy tylko zwyczajowe pitu-pitu?
Inne tematy w dziale Polityka