Fota należy do Wszołka, a właściwie do Zuckerberga, bo mu ją Wszołek podarował.
Fota należy do Wszołka, a właściwie do Zuckerberga, bo mu ją Wszołek podarował.
g.host g.host
623
BLOG

Z cyklu PIS CENZORZY: Wszołek - Matołek

g.host g.host Polityka Obserwuj notkę 12

No i proszę. Mój jednopostowy dotąd cykl doczekał się w końcu kontynuacji. I to od razu Wszołek – bloger o którym już od pewnego czasu chciałem napisać. Nie napisałem, bo ostatecznie nie należę do ludzi, którzy atakują innych bez powodu. Dziś jednak Wszołek powód mi dał – i to najgłupszy z możliwych. Zablokował mnie na swoim blogu. W gruncie rzeczy - podobnie, jak w przypadku Eski – traktuję to jako osobiste zwycięstwo. Jedno z naczelnych pisiarskich piór odcięło mnie od komentowania na swoim blogu. Znaczy się nie potrafi dyskutować na argumenty.

Ten chłopaczek ma ponad 21 tysięcy spłodzonych komentarzy, a nie potrafi odeprzeć argumentów oponenta bez uciekania się do sowieckich technik kontroli wymiany informacji. Żałosne.

Chłopaczek ma zapewne 21 lat – tak by wynikało z jego internetowego podpisu – GW1990. Daruję już sobie rozwijanie myśli, że chłopaki w jego wieku zwykle robią inne rzeczy, niż płodzenie ogromnych ilości zupełnie nieistotnych dla świata treści na politycznym blogu.

Przez 34 miesiące Wszołek wysmarował w samym tylko Salonie24 841 tekstów i 21307 komentarzy, co daje wynik 08, tekstu dziennie i 21 komentarzy dziennie. A posiada również inne konta blogerskie. Na wszystkich publikuje niemal te same treści. Nawet nie propisowskie, ale antyrządowe. Zabawne, że konto założył niedługo po objęciu władzy przez PO.

Na moje oko Wszołek jest płatnym, lub społecznym pismakiem PiSu. Wszystko publikuje pod swoim nazwiskiem, wkleja swoje maile, linki do profilu na Facebooku. Zapewne liczy, że w ten sposób dochrapie się jakiejś funkcji w swojej ukochanej partii. Na Fejsie publikuje swoje zdjęcia z Migalskim, Jakubiak, Wassermanem. To nie jest bloger taki jak ja. Czyli komentator. To regularny pisowski pistolet.

Śmiem twierdzić, że Wszołek pisze na ilość, nie na jakość. Dba o objętość swojego bloga, ale w gruncie rzeczy rzadko pisze coś ciekawego. Czytuję go od jakiegoś czasu. Każdy tekst jest taki sam. Powielanie stwierdzeń Kaczyńskiego i reszty posłów PiSu. Wściekła, ale uboga merytorycznie lawina zarzutów wobec rządu. Polemika, oparta na pdeudowodowach fabrykowanych przez Nasz Dziennik, czy Gazetę Polską. Wykazując się kompletnym brakiem pomyślunku, lub też zwykłą interesownością przyjmuje treści podawane przez wymienione media za pewnik. Skutkiem tego część jego tekstów to katastrofalne wręcz bzdury – zwłaszcza odnośnie wypadku w Smoleńsku. Sugeruje choćby zamach na prezydenta Kaczyńskiego, co kilkukrotnie już wykluczono, donosił, że w USA poważnie potraktowano Fotygę i Macierewicza, co – jak wiadomo bardzo dalekie jest od faktycznie zaistniałych wydarzeń. To cudne kwiatki, ale rzecz jasna nie jedyne. Wszołek donosił, że Platforma przejęła Facebook, bo portal ten nie pozwala na obrażanie Prezydenta. Zabawne były komentarze odnośnie rzekomego pobicia Cugier-Kotki. Początkowo wieszczył śmierć demokracji, potem zaś, gdy okazało się, że cała sprawę aranżował Kurski, napisał przejmujący tekst o tym, że aktorka jest niezrównoważona psychicznie i wszystkich nabrała – w tym Kaczyńskiego i jego – Wszołka. Cudowne.

Wszołek, ponieważ idzie zdecydowanie na ilość, często wypluwa teksty krótkie i nijakie. Niemal zawsze natomiast bardzo przeciętne stylistycznie. Niech już lepiej zostanie tym politykiem, bo na Pulitzera to on szans nie ma. Ponadto nie potrafi nad sobą panować. Niektóre jego teksty w formie przypominają wrzaski piętnastolatka, któremu właśnie zabrano lizaka. Wydaje mi się, że odrobinę odbiła mu sodówa. Sądzi, że jak uderzy piąstką w stół, to połowa Salonu zatrzęsie portkami. Głupi, naiwny smarkacz.

Na swoim blogu rzecz jasna cenzuruje jak mu się podoba. Ze mną pożegnał się mało elegancko, takimi tekstami, jak: „Sugeruję odstawienie alkoholu na tak wysoką temperaturę do wieczora.” (Mogę się tylko domyślać, o co chodzi w tym zdaniu, bo po polsku to ono nie jest napisane. A w ramach uzupełnienia dodam, że piję około 10 piw rocznie, więc się młody Wszołek nieco zagalopował), „Mówisz a raczej bełkoczesz w kierunku jednego autora notki. Żegnam, knebelku.” (to też nie po polsku. Pierwszego członu wypowiedzi nie jestem w stanie zrozumieć. A nazywanie mnie knebelkiem z jednoczesnym wciśnięciem przycisku „blokuj” odbieram jako działanie czystko NKWDowskie). Pretekstem zaś do blokady było wykorzystanie przeze mnie słynnego cytatu „Pluj, pluj, zawsze coś przyschnie”. Zdanie, które czytając bzdety Wszołka właściwie niejako automatycznie pojawia się w głowie każdego myślącego człowieka”.

Najciekawsze zaś jest to, że Salon24 niewiarygodnie wspiera tę miernotę. Właściwie co Wszołek napisze, zaraz jest na Stronie Głównej. Ewidentna wskazówka na populistyczne zapędy włodarzy naszego zacnego portalu, którzy promują ilość, a nie jakość. Jest mnóstwo dobrych, prawicowych blogerów. Z niektórymi, z większością właściwie się nie zgadzam. Ale mają klasę, piszą dobrym stylem i przemyślane teksty. Ale nie hurtem, więc na SG zwyczajnie nie goszczą. Być może to dlatego PiS ma tak fatalne wyniki poparcia. Bo ich internetową tubą są zapieniony karierowicz-pisarczyk Wszołek, niejaki Ścios, który zapewne mógłby być wspominanego Wszołka ojcem i tym podobni. Bezmyślni, indoktrynowani, interesowni i w gruncie rzeczy nijacy.

I to tyle Panie Wszołek. Powisisz na mojej stronie przez kilka chwil, aż do kolejnego tekstu, skoroś facet bez jaj i zamiast dyskutantów, pod swoim blogiem tolerujesz jedynie groupies.

g.host
O mnie g.host

Banuję tylko za pomocą argumentów

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka