g.host g.host
1307
BLOG

Fatwa Kaczyńskiego

g.host g.host Polityka Obserwuj notkę 41

„Jeśli chcą widzieć we mnie terrorystę, bicz boży, nocny koszmar, będę nim z największą przyjemnością.”

(Szamil Basajew)

 

Ambiwalencja. Podstawowa cecha człowieka myślącego. Chodzi o to, by badać zdarzenia ze wszech stron, a po wykonaniu takiego badania – podjąć najsłuszniejszą decyzję co do dalszych działań. Przy czym ważne jest, by nie uzależniać operacji od własnych uprzedzeń, lecz – przy zachowaniu obiektywizmu – zważyć argumenty „za” i „przeciw”. Wynik podpowie, co dalej z zagadnieniem robić.

Tyle marzenia. Czas przejść do rzeczywistości. Zdarzenia, o których napiszę miały miejsce dawno temu. Wzbudzały podówczas wiele kontrowersji, które jednak nie wpłynęły na podejmowane decyzje. Dziś wracam do tego, ponieważ 6 lat, które od tamtego czasu minęło, buduje elegancką perspektywę, która pozwoli dojrzeć pewne tendencje. Pozwoli nam również zrozumieć późniejsze wydarzenia, opinie, i kierunek oddziaływania.

Był rok 2004. Wrzesień, bo wszystko co złe na świecie, zawsze dzieje się we wrześniu – WTC, rozbiory Polski, zamach w Monachium, przewrót Pinocheta, wojna w Dagestanie, początek palestyńskiej Intifady i tak dalej i tak dalej…

Ten dzień również wpisuje się w podły charakter pierwszego jesiennego miesiąca. 33 czeczeńskich bojowników wdziera się do szkoły w niewielkiej osetyjskiej miejscowości i bierze jako zakładników ponad 1300 osób. Później wypadki toczą się już szybko. Zabójstwa, tortury, mało profesjonalny szturm Specnazu i OMONU, śmierć… Zginęło 385 osób. Dwa razy tyle odniosło obrażenia.

Świat wstrzymał oddech. Zaniemówił ze złości.

Do zorganizowania ataku przyznał się sam Wilk – Szamil Basajew. Człowiek, który wśród Czeczenów uchodzi za bohatera narodowego. W pozostałej części świata, za najkrwawszego w historii terrorystę.

I tutaj po raz pierwszy do głosu dochodzi wspomniana ambiwalencja. Z jednej strony łatwo zrozumieć uciskany naród. Nie tak dawno temu sami tacy byliśmy. Z drugiej jednak, czy atak terrorystyczny na szkołę pełną dzieci to coś, co nam, nawet w ucisku, przeszłoby kiedykolwiek przez głowę? W imię czego to?

Rok 2005. Waży się los nazwy dla nowego warszawskiego ronda w dzielnicy Włochy. SLD proponuje nazwę „Dzieci Biesłanu”. Jednak miastem rządzi naczelny polski rusofob - Kaczyński. Rondo otrzymuje imię Dżohara Dudajewa. Pierwszego czeczeńskiego prezydenta. Szok. Skąd taka decyzja? Z nienawiści do Rosji. Tylko i wyłącznie. Bo przecież wiadomo, że taka nazwa spowoduje wściekłość w Moskwie. A więc Mali Ludzie z uśmiechem na twarzy, mając do wyboru morderców i ofiary, wybierają morderców. Fetują morderców. Ich antyrosyjska polityka objawi się potem jeszcze wielokrotnie. W Gruzji, w Smoleńsku. Kiedy tylko się da.

Są tacy, którzy zapytają: „Zaraz, zaraz, Dudajew już od 8 lat nie żył, kiedy zaatakowano Biesłan. Co on ma z tym wspólnego”? Często spotykam się z taką opinią. Świadczy ona o tym, że zwolennicy antyrosyjskich działań upraszczają wszystko do przesady.

Zacząć trzeba od tego, że wedle światowych obserwatorów, wybory w Czeczenii nie miały zbyt wiele wspólnego z demokracją. Zastraszanie, morderstwa, manipulacje. Ot, takie typowo demokratyczne narzędzia w kampanii wyborczej. Ale pal to licho, bo to nie nasz problem. Jednak Dudajew, zaraz po dotarciu na szczyt władzy, potrzebował wiernego bojownika, który rozleje dżihad na terytorium Rosji. Padło na Szamila Basajewa. Młodego, w miarę wykształconego i obrotnego Czeczena, który już wcześniej przejawiał chęci ukierunkowania swojego życia na działania militarne. W 91 roku był wiernym poplecznikiem Jelcyna, potem mu się odwidziało i wrócił do swoich. Zaraz po wyborze Dudajewa na prezydenta, porwał Turecki samolot. Może ze złości w sumie, bo sam też miał chrapkę na urząd prezydenta. Jednak nie udało mu się go zdobyć, skutkiem czego – lojalny był, trzeba mu to przyznać – został głównym „cynglem” Dudajewa. Podstawowym straszakiem. To Dudajew wykreował Basajewa. To po śmierci Dudajewa Basajew zawezwał wszystkich Czeczenów do pomszczenia śmierci Basajewa. To Dudajew dał przyzwolenia na teroryzm w Czeczenii. To Dudajew jest odpowiedzialny zarówno za Dubrowkę, jak i Biesłan. I to Dudajew został uhonorowany w Warszawie, przez Kaczyńskiego.

Dalej. Kaczyński nie pamiętał, lub też zwyczajnie nie wiedział, co by mnie przesadnie nie zaskoczyło, że w bardzo nieprzyjemnym dla nas okresie, czyli w latach osiemdziesiątych, Dudajew był generałem lotnictwa w armii ZSRR. Tak, tak. Kaczyński, jako jedyny chyba w Polsce wolny prezydent, nadał stołecznej ulicy imię radzieckiego generała. Dudajew uczestniczył miedzy innymi w bombardowaniu Afganistanu. To cholernie zabawne, bo potem w ramach idei jednoczenia islamu, wysłał tam na szkolenie Basajewa.

I tu zbliżamy się do ciekawej konkluzji. Czy wojna w Czeczenii jest faktycznie tym, czym wydaje się być. Nie mam wątpliwości, że ruskie embargo informacyjne działa sobie w najlepsze. Było tak w przypadku KAL007, było tak w przypadku Kurska, Dubrovki i Biesłanu. Tym niemniej i Czeczeni kolportują fałszywy obraz własnej działalności. Jeśli bowiem mowa jedynie o wyzwoleniu Ikczerii spod jarzma Rosjan, to skąd zbrojne napaści na Inuszetię, Osetię, Dagestan? Mało tego, w 1992 roku Basajew walczył w Gruzji, po stronie Abchazów. Rzecz tylko w tym, że Abchazowie chcą się urwać z Gruzji, żeby przystąpić do Federacji Rosyjskiej. Gdzie tu sens? Zwłaszcza, że Gruzja jako jedyna na świecie uznała niepodległość Czeczenii.

Ambicją Dudajewa, Basajewa, a potem również Maschadowa,  było stworzenie Czeczeńskiej Islamskiej Republiki Ikczerii, w której skład wchodziłyby wszystkie kraje kaukazkie, prócz już wymienionych Dagestanu, Osetii Północnej i Inguszetii, również Osetia Południowa, Adżaria, Górski Karabach, Kabardo-Bałkaria, Kałmucja, Baszkiria, Adygeja, Czuwaszja, Mari, Udmurcja i kilka innych republik. Ich ambicje sięgały nawet Syberii i Powołża, czyli regionów oddalonych tysiące kilometrów od Groznego. Sprzeciw Dagestańczyków nagrodzili II Wojną Czeczeńską. Sprzeciw Osetyjczyków – zamachem w Biesłanie. Czy tak się walczy o wolność własnego kraju?

Ale Kaczyńskiego to wszystko zupełnie nie interesuje. Przecież on nie wspiera Czeczenów. Gdyby tak było, to nie jechałby do Gruzji, gdzie o swoje walczyli Abchazi. Nie. Kaczyński chciał tylko dać prztyczka w nos Ruskim. Oczami wyobraźni widzę ich obu, jak siedzą sobie w swoim biurze i zacierają ręce z radości.

Dlaczego odgrzewam tego kotleta? Może dlatego, iż nie uważam, że jeśli coś miało miejsce dawno temu, to należy o tym zapomnieć. Że skoro już była o to awantura, to należy przejść do porządku dziennego nad faktem, że nie przyniosła ona żadnych rezultatów.

Nade wszystko jednak, chcę uwypuklić pewne tendencje w zachowaniu Kaczyńskiego. Czym jest ta cała szopka z Macierewiczem i zamachem w Smoleńsku? Kolejną próbą dokopania Ruskim. Tak, jak i wcześniej Gruzja. Dlatego wszyscy ci, który wierzą, że Rosjanie zestrzelili Kaczyńskiego, powinni sobie zważyć wcześniejsze zdarzenia, zbadać uprzedzenia Kaczyńskiego do Moskwy i odpowiedzieć na ważne pytanie: Czy to Rosja nienawidzi Kaczyńskiego? Czy Kaczyński Rosji? Po uzyskaniu odpowiedzi być może w końcu jeden z drugim pusty łeb, napełni się przemyśleniami.

Dla Kaczyńskiego zabijanie bezbronnych jest fajne – o ile są to ruscy bezbronni. Dlatego Dudajew - który z pewnością dla Czeczenów jest bohaterem, zaś dla wszystkich innych, w tym również Polaków, mordercą – ma w Warszawie swoje rondo. Człowiek, który Polsce i Polakom niczym, literalnie niczym, się nie przysłużył. Jednak najwyraźniej w oczach Kaczyńskiego, jego działania są wystarczające, by zostać uznanym za polskiego bohatera.

Dobrze, by było, żebyśmy nie dopuścili do ponownego wybrania pisowskiego polityka, na prezydenta Warszawy. Bo w stolicy powstaje właśnie wiele nowych ulic, a przecież tylu jeszcze czeczeńskich komendantów polowych nie ma swoich ulicy. Rosyjska ambasada bezsprzecznie powinna się znaleźć przy ulicy Szamila Basajewa. A pomnik radzieckich żołnierzy, o ile nie zostanie zlikwidowany -  przy ulicy Mowsara Brajewa. Być może wtedy w końcu Kaczyński nasyci swoją nienawiść. Choć wątpię.

 

„Przyznaję, że jestem złym facetem, bandytą, terrorystą.”

(Szamil Basajew)

 

g.host
O mnie g.host

Banuję tylko za pomocą argumentów

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Polityka