Wąż w logo, wąż w kieszeni.
Wąż w logo, wąż w kieszeni.
g.host g.host
1590
BLOG

C/H1U1 (who the f*** is who)

g.host g.host Polityka Obserwuj notkę 23

WCZORAJ

11 czerwca 2009 roku WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) ogłosiła szósty, najwyższy stopień zagrożenia pandemią wirusa A/H1N1, czyli potocznie mówiąc – Świńskiej Grypy. Szósty stopień w praktyce oznacza uznanie pandemii jako zaistniałej.

Pierwsze zgony w wyniku nowego szczepu wirusa miały miejsce w Meksyku. Mówiono nawet o 200 ofiarach, przy czym dokładne badania dowiodły, że w wyniku A/H1N1 zmarło zaledwie osiem osób. Potem sprawa błyskawicznie przedarła się do mediów i rozpoczęto kampanię strachu. Można powiedzieć, że było to doskonałym posunięciem marketingowym. Informacja poszła w świat i zaczęła żyć własnym życiem. Donoszono o kolejnych przypadkach występowania i zgonów.

W Polsce uznano, że 182 zmarłe osoby zostały zarażone nowym szczepem wirusa. Nie potwierdzono jednak, że to właśnie Świńska Grypa była przyczyną śmierci.

Wielka Pandemia A/H1N1 okazała się kiepskim żniwiarzem. Na całym świecie zebrała żniwo w postaci jedynie 600 tysięcy zachorowań i  14-18 tysięcy ofiar. Dla porównania, zwykła grypa zabija rocznie 35 tysięcy osób. HIV – 25 milionów od 1981 roku. Malaria - 3 miliony osób rocznie. Trudno zatem porównywać pandemię A/H1N1 do największych tego typu zdarzeń w historii. Do pandemii Grypy Hiszpanki, która zabiła minimum 50 milionów osób, do Czarnej Ospy, która ma na sumieniu 75 milionów istnień, czy też w końcu do Dżumy, która zabiła 250 milionów Europejczyków.

Oczywiście, dziś żyjemy w innych czasach. Dysponujemy zdobyczami nowoczesnej nauki. Surowicami. Szczepionkami. Również A/H1N1 bardzo szybko doczekała się swojej szczepionki. Wystraszone kraje rzuciły się na nią, jak sępy. Jedynym w Europie krajem, który nie podjął udziału w tym dziwnym wyścigu, była Polska. Minister Kopacz uzasadnił swą decyzję w dwójnasób. Po pierwsze, zachorowalność jest bardzo mała, po drugie, bezpieczeństwo szczepionek nie został potwierdzone.

I faktycznie, dziś mówi się, że większość śmiertelnych przypadków Świńskiej Grypy nastąpiła po podaniu szczepionek. Trudno znaleźć szczegółowe wyliczenia, więc nie będę się dalej rozwodził nad tym tematem. Ale ludzie gadają.

Rzecznik Praw Obywatela, Janusz Kochanowski usiłował wytoczyć Kopacz proces. Uznał bowiem, że „zwlekając z zakupem szczepionek dla grupy ryzyka, Kopacz naraża na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia obywateli.” Cóż. Teoretycznie można go zrozumieć. Wykonywał swe obowiązki. Nie zmienia to jednak faktu, że Kopacz jako jedyna minister zdrowia w całej Europie nie nabrała się świnię, którą podłożyła nam WHO.

I tak: Francuzi wydali na szczepionki 860 milionów euro. Wykorzystano 5%. Niemcy wydali 417 milionów. Wykorzystano 10%. Włosi wydali 184 miliony. Wykorzystano 4%. Holendrzy wydali 300 milionów. Wykorzystano 3%.

Nieco lepiej sytuacja wygląda w USA – 20% wykorzystanych i Wielkiej Brytanii – 25%. To wciąż jednak są ogromne straty. Polska nie wydała nic i nie straciła nic. Minister Kopacz zyskała uznanie. Warto jednak, by inni europejscy i światowi szefowie resortów zdrowia poszli jej śladem.

DZIŚ

Kilka dni temu światowe media doniosły o wyprodukowaniu przez holenderskich naukowców zupełnie nowego, ekstremalnie niebezpiecznego szczepu wirusa grypy. Sprawę nagłośniono do granic możliwości, po czym… utajniono. Utajniono, ponieważ uznano, że informacja taka może cieszyć się znaczną popularnością wśród terrorystów. Oczywiście – jak donoszą media – część informacji i tak już wyciekła, bowiem holenderski zespół opublikował wyniki swych prac w Internecie. Ładne mi utajnienie, skoro miliony pdf’ów z „przepisem na śmiercionośnego wirusa” krąży już w sieci. Wcale więc nie jest wykluczone, że globalni terroryści pracują obecnie nad stworzeniem zupełnie nowej generacji broni biologicznej.

Dziennikarze donoszą, że grozi nam ogromne niebezpieczeństwo. Tym bardziej, że według Rona Fouchiera – szefa zespołu naukowców - przygotowanie szczepu jest rzeczą banalnie prostą.

Nowy wirus jest „naj”. Najgroźniejszy, najbardziej zaraźliwy i najbardziej śmiercionośny. Zabija aż 50% zainfekowanych. Zarazić się można metodą wziewną. Specjaliści z NSABB  (Amerykańska Narodowa Rada Doradcza do spraw Biobezpieczeństwa) twierdzą, że przy nim nawet wąglik jest niewinny. Nowy wirus jest przy tym również bardzo tani w produkcji. Byle jaka organizacja terrorystyczna mogłaby sobie na niego pozwolić. Założono już, że nowy patogen jest znacznie niebezpieczniejszy, niż Hiszpanka, która szalała w Europie w latach 1918-1919. Gdyby tylko udało mu się przeniknąć do środowiska naturlnego, błyskawicznie rozlałby się po całym świecie, zabijając połowę populacji Ziemi.

Żeby nas jeszcze bardziej wystraszyć, dziennikarze porównują ewentualny rozwój pandemii do tej, którą Steven Soderbergh pokazał w swoim filmie „Epidemia Strachu”. I mimo iż dzieło to jest czystą fikcją, przynależną do gatunku s-f, dziennikarze wiernie odtwarzają przebieg akcji filmu, twierdząc, iż prawdziwy wirus rozwijać się będzie dokładnie w ten sam sposób. 200 dni. W takim czasie wirus ma pożreć cały świat.

Jako dodatkowe zagrożenie, autorzy doniesień określają portale społecznościowe, których uczestnicy podważają powagę sytuacji i rozsiewają teorie spiskowe. Reagowanie światowych służb może być trudniejsze, ponieważ zarysuje się pewnego rodzaju ruch oporu, który odmówi przyjmowania szczepionek.

Tak, tak. Mili państwo. Bo dzieli naukowcy pracują już nad skutecznymi szczepionkami na nowy szczep grypy. A jakże. Być może więc uratują świat, o ile tylko zdążą przed terrorystami.

JUTRO

Mimo iż doniesienia są jak najbardziej prawdziwe, ich treść to wierutne bzdury.

Zacznijmy od tego, iż Fouchier podobno uzyskał swoją mutację poprzez pasażowanie kilku pokoleń wirusa grypy. To oczywiście bzdura, ponieważ pasażowanie polega jedynie na przenoszeniu wirusów pomiędzy naczyniami hodowlanymi, przy zapewnieniu stałego dostępu do pożywki. Umożliwia to jedynie hodowanie w nieskończoność tego samego typu wirusa. Rzecz jasna, można przyjąć, że mutacja następuje samoczynnie, po kilku pokoleniach. Jednak w takim wypadku już byśmy nie żyli, bo wirus grypy występuje w naturze i spokojnie się rozmnaża. Wobec czego opisywana mutacja musiałaby zajść już dawno temu.

Rzecz jeszcze bardziej kuriozalna: sugerowanie, jakoby niebezpieczny wirus miał zostać wykorzystany jako broń biologiczna. To dopiero bzdura. Wirus, nad którym nie można zapanować? Który w ciągu 200 dni ogarnia cały świat? Załóżmy, że Al-Kaida posługuje się szczepem by sterroryzować Stany Zjednoczone. Za pół roku islam znika z powierzchni ziemi, bo wirus dociera do ubogich i osłabionych bezustannymi wojnami mieszkańców bliskiego wschodu. Czy to ma sens?

Z drugiej strony, media informują, że „szczepionki są już w drodze”. Czy jest sens wykorzystywać jako broń biologiczna wirusa, przeciwko któremu można się zaszczepić? Promotorzy informacji podkreślają, że na wyprodukowanie tego wirusa stać każda organizację przestępczą świata. Czy aby na pewno? Wyprodukowanie wirusa to jedno, ale budowa laboratoriów, które pozwolą na bezpieczne prowadzenie tego typu prac to zupełnie inna historia. I kompletnie nieopłacalna. To już lepiej kupić na czarnym rynku kilka milionów pałeczek wąglika.

Jako bardzo ekstrawaganckie można tez określić zachowanie samego Fouchera. Czy oni naprawdę chcą byśmy uwierzyli, że tej klasy naukowiec opublikował w Internecie swoje niebezpieczne badania PRZED konsultacją z organizacjami zajmującymi się biobezpieczeństwem? A potem, w wyniku apeli miałby wyniki swoich badan utajnić? Toż to idiotyzm.

Pandemia A/H1N1 była sztucznie podtrzymywana przez rok. Okazała się spektakularną klapą WHO. Ponieważ kraje, które musiały zutylizować po kilkaset milionów Euro, zażądały odszkodowań. Oczywiście, zapewne ich nie otrzymają, ale wiarygodność WHO bardzo osłabła. Obecnie toczy się przeciwko nim kilka postępowań, w których jedną z kluczowych ról odgrywa Ewa Kopacz.

Nietrudno więc przewidzieć, ze Światowa Organizacja Zdrowia szykuje dla nas jakąś niespodziankę. Tym razem dużo lepiej przemyślaną. Pierwszy etap już za nami. Poinformowano o szczepie i o tym, że każdy głupi terrorysta mógł wykraść „przepis”. Następne doniesienia będą mówić o tym, że terroryści dysponują szczepem. Kolejne, że są pierwsze zarażenia. Potem wszystko już się potoczy w szybkim tempie. Wojna, zamachy, obowiązkowe szczepienia, miliardy dla koncernów farmaceutycznych.

Nie dajmy się złapać na to gówno. Setki tysięcy ludzi rocznie nabiera się na szczepionki przeciw pneumokokom i rotawirusom. Producenci zapewniają, że co roku na choroby związane z działaniem tych wirusów umiera przeszło pół miliona dzieci. To fakt. Nie dodają tylko, że ma to miejsce w Afryce i ubogich rejonach Azji, gdzie występują silnie skażone wody. Reklamy z zapłakanymi matkami, które „ach, jakże teraz żałują, że nie zaszczepiły” zostały zakazane przez KRRiTv. No to wymyślono nowe. I tak w kółko. Koncerny farmaceutyczne robią ogromna kasę. Są najprężniej rozwijającą się gałęzią gospodarki. Bo bazują na naszym strachu i wiedzą kogo lobbować. Jednak niech Świńska – a jeszcze wcześniej Ptasia – Grypa będą dla nas nauczką. Informację można wykreować w dowolny sposób. Wystarczy mieć pieniądze by opłacić kanały informacyjne. Jednak za żadną walutę świata nie da się przekupić ludzkiego myślenia. Myślenia, z którego – nie wiedzieć czemu – sami tak chętnie ostatnio rezygnujemy.

 

Jak się nas robi w balona: http://odkrywcy.pl/kat,111404,title,Czy-grozi-nam-najwieksza-epidemia-w-dziejach-ludzkosci,wid,14111169,wiadomosc.html

 

g.host
O mnie g.host

Banuję tylko za pomocą argumentów

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka