z netu
z netu
g.host g.host
941
BLOG

"Zabić sędziego"

g.host g.host Polityka Obserwuj notkę 38

 

Do wiadomości Administracji Salonu24: Tytuł jest parafrazą słynnego filmu dokumentalnego  Yvesa Hinanta, Erica Cardot i Delphine Lehericey (co sugeruje cudzysłów) i w najmniejszym nawet stopniu nie stanowi podżegania do czynu zabronionego – wprost przeciwnie. Umieszczam tę adnotację, ponieważ Administracja lubuje się w zwijaniu moich tekstów przez wzgląd na tytuły.

 

Bardzo ciekawą rzecz zauważył dziś prezes Trybunału Konstytucyjnego, prof. Adam Rzepliński. Podczas gdy cała pisowska strona polskiej sceny politycznej rozpcza i szlocha, że sędzia Tuleya oburzony skandalicznymi praktykami stosowanym przez CBA porównał działania tej organizacji do działań stalinowskich, nikt z tych „jakże skrzywdzonych" niewiele sobie robi z faktu, że Garlicki w działaniach operacyjnych otrzymał kryptonim Mengele.

Kim był Mengele? Tego nikomu przypominać nie trzeba, jednak ja to uczynię. Był lekarzem SS zwanym Aniołem Śmierci, oskarżony o tak ogromną ilość zabójstw, że nikt nie wie nawet dokładnie ilu. Mówi się o około 400 tysiącach, ale odważniejsi wymieniają liczby siedmiocyfrowe.

Zatem kryptonimem Mengele nazwano człowieka, który miał być jedynie łapówkarzem. Ot, metody pisowskiego CBA. Za samo nadanie takiego kryptonimu Garlicki powinien ich ścigać po sądach aż do pełnej, również finansowej, satysfakcji. Niestety swoimi nieprofesjonalnymi działaniami CBA powoduje, że człowieka, wobec którego powinniśmy odczuwać głównie pogardę, zwyczajnie nam żal.

Wszystko to jednak jest zaledwie połową skeczu. Wczoraj były szef CBA a obecnie – no jasne – poseł PiS, niejaki Kamiński Mariusz, zapowiedział, że wraz ze Zbysiem Ziobrą zamierzają „prześwietlić sędziego Tuleye”. A dokładniej mówiąc żądają poddania sędziego postępowaniu dyscyplinarnemu, które miałoby sprawdzić, jak wykonuje on swój zawód. I to już jest granda. Kamiński w swej żałosnej hipokryzji posunął się nawet do stwierdzenia, że „jako obywatel czuje się zaniepokojony pracą sędziego. Jako obywatel? Bez żartów.

Zatem Kamiński z Ziobrą nic sobie nie robią z niezawisłości sądu. Co więcej, historyk Kamiński zmierza uczyć sędziego, jak ma pracować z literą prawa. I w sumie dobrze, że obecnie PiS jest tylko niewiele znaczącą pseudoopozycją. Jestem przekonany, że gdyby Kamiński nadal pełnił swą funkcję w CBA, już w tej chwili sędzia Igor Tuleya byłb rozpracowywany przez kilka grup operacyjnych. Może nawet szykowaliby elegancką prowokację. Kryptonim? Freisler oczywiście.

Na szczęście PiS czy to coś, co się kuriozalnie nazywa Solidarną Polską nie mogą w tym kraju nic. Czego ilustracją jest opinia Krajowej Rady Sądownictwa, która pokazała kamińskiemu z Ziobrą środkowy palec, uznając, że Tuleya nie naruszył prawa i zasad etyki, skutkiem czegoKierownictwo Sądu Okręgowego w Warszawie nie zamierza podejmować żadnych kroków w celu wszczęcia wobec niego postępowania dyscyplinarnego.

I tak oto prawo i etyka triumfują, a prawicowi politycy i publicyści uroczyście i oficjalnie witają Nowego Wielkiego Wroga.

 

EDIT: Potwierdza się to, co przepowiadałem. Solidarna Polska już się kompromituje, zachęcając na swoim blogu w S24, by TVN zaprosił Tuleyę do tańca z gwiazdami. Ależ żałosne. Zero klasy. Nic dziwnego, że egzystują poniżej progu wyborczego.

 

Twitter

 

 

g.host
O mnie g.host

Banuję tylko za pomocą argumentów

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Polityka