A przynajmniej mieć taką możliwość. Jako szara eminencja prezes miał łatwo – mógł wszystko i w zasadzie za nic nie odpowiadał, w końcu to zwykły poseł. A teraz będzie formalnie ujęty w urzędniczej strukturze i można go będzie postawić przed usłużnym, zgrabnie „wylosowanym” sądem. W końcu był to jedyny powód buntu Solidarnej Polski w obliczu końca kasy na przekupywanie elektoratu:)
A o co będzie Zbychu prezesa oskarżał? Spokojnie, powód się znajdzie. W tak kryminogennym środowisku, jakim jest PiS, na pewno już Ziobro kilka haków ma, a i bez problemu jak będzie trzeba spektakularną akcję się zorganizuje. Taką, że lud PiS-owski będzie się na wyścigi odcinał od wszelkiej znajomości z tym panem. Niemożliwe? Nie raz już tak bywało, Ziobro im rzuci stówę zapomogi ekstra i zjedzą prezesa na śniadanie:)
Jednym słowem znalazł się prezes na widelcu. W dodatku wszedł tam jak dziecko we mgle w bagno. No cóż, utracił swoją użyteczność w oczach mocodawców i jakby się im w pas nie kłaniał, raczej już jej nie odzyska. Została mu ostatnia rola – kozła ofiarnego, na którego zwali się fatalny stan finansów, armii czy polityki zagranicznej. Ma szansę jeszcze tego uniknąć wycofując się z ustaleniami z Ziobro i forsując ustawę o bezkarności. Ale na to chyba brakuje mu już cohones:) Pójdzie raczej na rzeź jak ostatni baranek.
