Polski biskup, jak coś powie to roztropnie, a jak już coś napisze, to dopiero hej, ho, kolejkę nalej (od tych emocji, rzecz jasna). Polscy patrioci pamiętają z pewnością jak niejaki Wojtyła pisał list o przebaczaniu Niemcom i prosił ich o przebaczenie, choć zaiste, do dziś patrioci nie wiedzą czemu mają hitlerowców o przebaczenie prosić. Dobrze, że im biskupi nie kazali przepraszać za Katyń. Tymczasem na blogu nieocenionego brata Tomasza inny list można przeczytać, równie udany. Oto spisane (i pogrubione) przed brata tezy:
- każde dziecko jest osobą od momentu poczęcia, dlatego nie może być przedmiotem, który można kupić.
- poczęcie dziecka metodą in vitro powoduje śmierć jego braci i sióstr w stanie embrionalnym
- każde dziecko ma prawo począć się z aktu miłosnego rodziców.
- każde dziecko ma prawo do tego, by jego rodzice byli rodzicami biologicznymi.
Co to oznacza dla posłów, deklarujących swój katolicyzm? Otóż ni mniej ni więcej, tylko żepowinni uchwalić ustawę, w której przeprowadzających zabiegi in vitro karać należy za zabójstwo (skoro mówimy o śmierci osób będących braćmi i siostrami), kobietom nakaże się dokonywać aborcji również gdy są zgwałcone (bynajmniej nie jest to akt miłosny) oraz należy zlikwidować adopcję (adoptujący nie jest rodzicem biologicznym). Nie może być bowiem tak, że życie niekochanych i poczętych nienaturalnie traktujemy tak samo jak kochanych i naturlanych. To byłby niedopuszczalny invitrizm.
Dla wielu polityków nadszedł więc czas sprawdzianu... I życzę sobie i innym, by zdała go większość wystarczająca do zakończenia trwającego w Polsce bezprawia.
Komentarze