Nikt mi nie wytłumaczył czemu należy, niejako z automatu, szanować prezydenta, więc spróbuje zadać inne, miejmy nadzieję prostsze pytanie. Otóż, czy może mi ktoś wytłumaczyć, czym ma się różnić zbrodnia ludobójstwa od zbrodni wojennej posiadającej znamiona ludobójstwa, poza tym, że PO postawiła na swoim i zrobiła na złość PISowi?
Ja rozumiem realizm, interesy z Rosjanami, dyplomacja, ale czy jeśli się na sąsiada (i to słusznie) wylewa kubeł pomyj, to naprawdę czy aż tak ważne jest, że się wyleje o jedną łyżeczkę mniej?
Widać komuś sondaże uderzyły do głowy...
Komentarze