galopujący major galopujący major
26
BLOG

Mąż stanu

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 25

Dawno, dawno temu, gdy nie nastały jeszcze ponure czasy tuskowszczyzny i schetynizacji, tu i ówdzie dało się słyszeć tajemniczy zwrot: spin doktorzy. Młodszym czytelnikom śpieszę z wyjaśnieniami, że bynajmniej nie chodziło o rączego posła Nowaka, ani o tego doktora, co to nikogo już nie zabije, ale o słynny duet Bielan- Kamiński, którego pr-owskie talenty pod niebiosa opiewała prawicowa publicystka. I tak dzięki naszym mentalnym bliźniakom dane nam było obejrzeć Pana Prezydenta zajadającego knedle, tudzież noszącego kask w podziemiach kopalni, gdyż to człowiek wprost z ludu, choć nie z podwórka. Nie dziwne więc, że jeden ze wspomnianych pr-owskich asów w końcu przeniósł się do Pałacu, bo choć w Brukseli, od wysiłku dla swej Ojczyzny niemal dłonie kaleczył, to jednak są sprawy od niej ważniejsze. Ot, choćby wizerunek Pana Prezydenta.

 

Wydawałoby się więc, że swoje pr-owskie sztuczki, którymi nota bene się tak bardzo brzydzimy, mogą stać się znakiem firmowym obecnej prezydentury, co w świetle powszechnej nienawiści do poprzednika (te żenujące spory na lewicy), byłoby wręcz katastrofą. Na szczęście nic się takiego jednak nie stało. Ba, w momencie gdy rosyjscy żołnierze przebrani za Gruzinów, zaatakowali Osetię, mógł Pan prezydent błyskotliwą mową podnieść swe notowania i przed kamerami odegrać rolę męża stanu. Wszak Polska to taki kraj, gdzie po jednym przemówieniu można zostać wielkim politykiem, jak choćby pułkownik Beck. Ale nie w głowie było Panu prezydentowi rozgrywać swoją kampanię kosztem gruzińskiej wojny. Nie biegał po tabloidach opowiadając jakie to przeżył chwile grozy, gdy tchórzliwy pilot nie chciał lądować i musieli się w trasę udać samochodem. Ani  myślał by przy okazji tej krwawej jatki, odgryzać się polskim rywalom, czy też mieszać premierowi się do polityki. Gardził kamerami i pismakami, a po cichu (dyplomacja uwielbia milczenie) sprawdzonymi kanałami montował koalicję nacisku na imperialną Rosję rezygnując nawet z postulatu sankcji wobec Moskwy. W swej niechęci do pustych, retorycznych popisów doszedł, zaś już do takiego stanu, że wprost oświadczył, że będzie bronił Gruzji do upadłego. I bynajmniej nie są to czcze obietnice, wszak jeszcze niedawno,  umierał nam za pierwiastek.

   

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Polityka