galopujący major galopujący major
1160
BLOG

Zoofilia i prawa Pana Goryla

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 12

W najnowszej Krytyce Politycznej Sławomir Masłoń w recenzji „Żywotu zwierząt” Coetzee cytatem z Nietschego (gdy ktoś schowa jakąś rzecz za krzakiem, a później szuka jej właśnie tam i tam ją znajduje, to tym szukaniem i znajdowaniem się na ma co chwalić) ciekawie dowodzi, że pogląd jakoby zwierzęta nie miały rozumu (nie mogą  przeto się przeciwko śmierci buntować) jest w istocie obroną interesów rozumu. Nie jest zaś próbą odpowiedzi na kartezjańskie  pytanie czy zwierzęta mają duszę (Kartezjusz twierdzi, że nie mają.) Rozum jest całością, bo gdyby całością nie był i istniałaby pozycja, z której rozum można zaatakować, to rozum już dawno by to zrobił, a więc de facto sam się zdetronizował.

Ja sam, powiedzmy na swój użytek zewnętrzny (pewnie ktoś zrobił to wcześniej) właśnie tak sobie tłumaczyłem i nadal tłumaczę pozorność paradoksu omnipotencji, a więc, że Bóg może stworzyć kamień, którego nie może podnieść. Niemożliwość takiej boskiej interwencji, oznaczałoby, że Bóg podlega prawom naszego rozumu, że gdy doda dwa do dwóch to musi mu wyjść cztery, że nie może być w dwóch miejscach na raz, że nie może być wolnej woli i boskiej wszechwiedzy, bo istnieją jakieś potężniejsze (od Boga) prawa fizyki, logiki, wytwory ludzkich aksjomatów i myśli, które nakładają na jego wolę paradoks i filtrują przez nasze zdolności poznawcze. A przecież filtrowanie Boga naszym poznaniem, boleśnie strąca go w ludzkiej hierarchii.

Wróćmy jednak do zwierząt. Jeżeli pozwolimy homoseksualistą na śluby gejowski i parady zakochanych w miejscach publicznych, jeżeli oficjalnie i nieoficjalnie, całym serem i duszą dopuścimy ich do naszego życia w całym jego wymiarze, to kolejnym krokiem będzie dopuszczenie zoofilii – piszą tzw. normalni. Wszak zoofilie też nikomu nie szkodzą, jeżeli tylko zwierzęta poczują coś przyjemnego. Tak postawiona sprawa, gdzie zrównuje się kozę z homoseksualistą, oznacza jednak, iż konsekwencją musi być przyznanie zwierzętom praw człowieka, bo skoro koza jest jak człowiek, to powinna mieć też takie prawa. Prawa człowieka staną się więc nie tyle prawami człowieka sensu stricte a prawami istot żyjących, gdyż dopuszczenie do, nikomu nie szkodzącemu, seksu między istotami żyjącymi zrównuje je w tak intymnej sferze, że wszelkie inne porównania wręcz przy nim bledną.

Dychotomia tego podziału jest prosta. Albo nie zauważmy różnic między człowiekiem a małpą, nadające tej drugiej prawa podmiotowe, albo tych praw nie nadajemy, przyznając się, że seks z małpą i sir. Isaacem Newtonem to nie to samo. Do rozważenia pozostaje jeszcze kwestia różnic w ramach samego gatunku człowieka., a więc na ile i dlaczego należy potępiać seks między mężczyznami, a nie seks między rudymi czy mańkutami, ale to już dyskusja na inną okazję.         

                                             

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka