galopujący major galopujący major
51
BLOG

Sztuczny dym

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 15

Niewiele już pozostało Panu premierowi pomysłów, bo skoro opinia publiczna nawet nie pochyliła się nad telefonem Pana Donalda do prezydenta Pakistanu, to wywoływanie sztucznego dymu, może przestać być już skuteczne. Wojna z PZPN, kastraci i waluta Euro - wszystko to -  ślepe kapiszony, więc znów trzeba nabić flintę idei nowym nasieniem(prysk, prysk). Być może reforma NATO, być może nowy, Piteriański(?) kalendarz, być może nowelizacja protokółu z Kioto? I gdy dzięki systematycznej, tudzież merytorycznej krytyce opozycji, Pan premier (niczym Obama), w wyraźnej jest defensywnie, z pomocą przychodzi mu nie nikt inny, jak sam Pan prezydent Kaczyński. Ochrona zdrowia jest ostatnią dziedziną życia społecznego, w której miałyby obowiązywać zasady wolnego rynku – grzmi Pan prezydent i chce w tej sprawie referendum. To świetne posunięcie polityczne – twierdzi intelektem kąsający politolog Migalski - teraz Platforma ma problem, lecz wedle teorii o odwracaniu uwagi, Pan prezydent właśnie co przykrył sprawę PZPN-u. I choć pewnie Pan prezydent nie do końca przeczytał projekty ustaw (trudno o wolny rynek gdy właścicielem jest gmina), to nie wypada się z Panem prezydentem nie zgodzić. Nie będzie wolny, czy raczej komunalny, rynek pluł nam w twarz, ni dzieci nam libermanił. Wszak w stolicy tylko 3 tygodnie (z łapówką krócej!) czeka się na wizytę lekarską w prywatnej klinice. Taki jest w Warszawie wstręt do traktowania pacjenta jako źródła zysku.

 

Wywołał więc Pan prezydent sztuczny tłok, ogień pod dym podłożył, oliwiąc łańcuch peowskiej propagandy, która jak mawia klasyk dezintegruje polski naród. Pierwszy dezintegrator spod znaku wibratora, już dał głos, sprytnie nazywając urząd  prezydenta (a nie samego prezydenta) trupem na wrotkach albo na łyżwach. I pomyśleć, że Palikot tak już sobie ten urząd wychował, że w obawie przed rozdmuchaniem sprawy, nawet w kancelarii nie pisną i doniesienia w prokuraturze nie złożą. A skoro już jesteśmy przy łyżwach, to Rzecznik Praw Obywatelskich, niczym dobry pastor, postanowił zareagować i zaskarżyć  do KRRiTV, bynajmniej nie transmisję z Nike, ale pyskówkę uczestników misji publicznej. Czyli gwiazd co w TVPonton tańczą na lodzie. I pomyśleć, że znów media będą się przesadnie emocjonowały, zamiast grzmieć o porażkach rządu Castro Donalda. Być może Rzecznik działa nieumyślnie i nie chce przykładać ręki do tej goebbelsówki, ale chyba czyta choćby Zeszyty Karmelitańskie i wie co się dzieje nad Wisłą i polską, jeszcze, Odrą . Nieumyślnie bezczeszcząc flagę miał za to Raczkowski z Wojewódzkim, wtykając w kupę (czyją?) jakieś patyki z barwami narodowymi, i dzięki owej „nieumyślności” prokuratura umorzyła sprawę. A przecież stosowanie kategorii "nieumyślności" jako „prawniczej sztuczki” jest niedopuszczalne, co powie każdy sympatyk ministra Ziobro, mający choćby na względzie umorzenie nieumyślnego, przez Ziobrę zniszczenia laptopa.

  

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka