galopujący major galopujący major
33
BLOG

Pamiętajmy o naszej misji

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 4

Jak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez Greenberg Quinlan Rosner Research Inc. 61 procent Amerykanów uznaje, że Stany Zjednoczone są szczególnie błogosławione przez Boga, a 59 procent jest przekonanych, że ich państwo powinno być wzorem chrześcijańskiego narodu dla całego świata – nie bez satysfakcji pisze dziś na blogu  brat Tomasz. I rzeczywiście jest się z czego cieszyć. Dzień w dzień, w ramach tzw. misji stabilizacyjnej doświadczają tego mieszkańcy Iraku. Wszak skoro Pan Bóg powierza misję to się o strategię chyba nie trzeba kłopotać. Zaufajcie Panu, Pan Wam przecież numeru nie wywinie, jak, nie przymierzając, Polakom – umieszczając ich miedzy Ruskim a Niemcem. Ale jest jeszcze lepiej. Wedle rozmaitych badań pokaźny odsetek Amerykanów wierzy, iż chociaż raz w życiu spotkało Jezusa. A przecież Bronisław Wildstein jest tylko jeden, wszędzie być na raz nie mógł. Zresztą, niektórzy wciąż uważają, że Jezus był czarny (Sefardyjczyk?), nie rozumiejąc, że Jezus miał poniekąd polskie, przynajmniej słowiańskie korzenie (zdaje się, że po kądzieli).

Stefan Kisielewski mówił, że Polska na opiece Matki Bożej wychodzi nieszczególnie, ale to może dlatego, że Polska, czy raczej Polacy mają wolną wolę. A jak mają wolną wolę, to na co im ta opieka, no chyba Matka Boska nie robi Panu psikusa i Polaków nie wywyższa, to byłoby  nieetyczne. Są na świecie dobrzy Niemcy (Benedykt) i Żydzi (Finkelstein) i nie może być tak, że oni tam prą do zbawienia, pod górę się w pocie czoła wspinają, a nam Matka Boska myk i kamienie z drogi usuwa. Nie powie nikt chyba, że my tu nad Wisłą (i Odrą!) mieliśmy łatwiej, niż dajmy na to Hamburczycy albo Eskimosi.

Sama idea brata Tomasza, jakoby każdy naród mógł sam siebie ogłosić narodem wybranym, sam zaznaczyć swą wyjątkowość, sam, że tak powiem, na klamrach pasów Gott, znaczy Bóg z nami, sobie wydziergać, też jest na swój sposób pociągająca. Pociągająca, aczkolwiek, przyznajmy szczerze, nie pierwszej jest ona świeżości. Nie jeden taki naród wybrany istniał na świecie, ba bywało, że kiedyś na raz aż z dwoma takimi narodami graniczyliśmy. Oba wybrane i  obu celem, było zbudowanie odmiennego od zachodniego systemu demokracji. Też mieli swoich „papieży” i też  głosili dobrą nowinę. No  i co najważniejsze, też nie znaku umiaru, bo skoro same bóstwo (byt doskonały) powierzyć ma nam jakąś misję, to co nas może zatrzymać, by misji nie zrealizować? Przecież nie sprzeciw krzywdzonych ludzi, gdzie wola ludzka do woli Boga…

 

PS Jutro na 22 idziemy z Leskim i paroma osobami na karaoke do Pubu Nora na Krakowskim Przedmieściu –  chętnych zapraszamy.     

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka