galopujący major galopujący major
54
BLOG

Posłuchaj, to do Ciebie

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 43

 

           

             Zabierając się do pisania niniejszego tekstu, od razu muszę się przyznać do tego, że czynię to z bardzo mieszanymi uczuciami. Z jednej strony, obiecałem sobie, że sprawę przekazu telewizji zostawię pozostawiam swojemu biegowi. Z drugiej jednak strony, każdy dzień moich kontaktów z telewizją , zmusza mnie do oglądania programów, zarzucając mnie kolejnymi refleksjami, którymi - naturalnie chyba - pragnę się dzielić.

 

              Czytelnicy pewnie wiedzą, że zazwyczaj oglądam stację Waltera, ale ostatnio zrobiłem wyjątek i wczesnym rankiem, zamiast sprawdzać klasówki,  obejrzałem telewizję publiczną. I gdy tak siedziałem, dumałem i trzymałem kubek gorącej kawy, zobaczyłem Jacka Kwiecińskiego i panią Krystynę Grabowską i słyszałem, że Obama nie ma programu. A potem przejrzałem Rzępę, gdzie niby poważni dziennikarze wypisali kilka punktów programu Obamy. I tak sobie pomyślałem, że albo dziennikarze kłamią, albo Obama w kilka godzin napisał ten program i go przesłała do Rzepy.

 

                Ale zanim zobaczyłem, pana Jacka, do którego mi blisko, choćby z racji talentu, to widziałem program poranny z Włodzimierzem Szaranowiczem, gdy ten prowadził telefoniczny wywiad z męską prostytutką. I ja nie napiszę, z czym i kim mi się to skojarzyło, myślę, że wiecie. Na koniec w na szczęście w nieco innej roli wystąpił Michał Karnowski, pamiętam jak rzucał pracę w telewizji, bo za Bronisława Wildsteina przyszedł Pan Urbański. Dobrze, że pan Karnowski zmienił swoje postanowienie, lubię ludzi z honorem i charakternych. Ale zaraz potem pomyślałem znów o Obamie i znów było niemiło.

 

              I gdy już miałem pędzić do moich uczniów, podszedł do mnie piesek i zrobił hau, hau. I wówczas, wierzcie mi się wzruszyłem i pomyślałem, że jeszcze nie jest najgorzej, że moje obawy nie muszą się sprawdzić, więc postanowiłem się ogrzać. Ogrzać  się w naszym, że tak powiem cieple, tak jak wy grzejecie się w cieple moim.

 

                 Ale zanim się ogrzałem, trafiłem na blog Sadurskiego. Nie, nie będę pisał nic o Sadurskim, każdy kto trafił na jego blog ten wie, kto iów Sadurski. Każdy z nas kończył jakieś szkoły, nawet Obama jakieś tam ma, ja też skończyłem, ale za to pisze z większym bogactwem sensu. I mam też rodzinę.

 

              Zanim jednak zaczynałem to swoje ogrzewanie, przez przypadek przeczytałem  komentarz naszego gospodarza, Igora Janke.  I się zasmuciłem, bo teraz jak już nie można nic pisać złego na jakiś naród, że naród jest głupi, to zbladłem, bo jak będziemy tu teraz pisać o Żydach, Rosjanach albo Albańczykach?

 

             Dlatego, żeby jednak złapać to ciepło, udałem się do wyrusa, który pisał, że ludzie płacą na to co uważają za potrzebne. I się lżej na sercu zrobiło, że są jeszcze tacy mądrzy ludzie, jak nasz wyrus. Ale coś mnie tknęło i przeczytałem jeszcze jedną notkę, gdzie wyrus wyciąga Obamie i w ogóle politykom, że wydali pieniądze na kampanię. A przecież w dużej części to datki pochodzące od ludzi, a ci  przecież płacą na to co uważają za potrzebne. I gdy tak zostałem sam na sam ze swoją intelektualną zadumą – to tak po prostu zrobiło mi się przykro.

 

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (43)

Inne tematy w dziale Polityka