Krzysztof Masłoń uważa Eustachego Rylskiego za najwybitniejszego prozaika współczesnego, który oryginalnością frazy (i treści), na parę długości odstawiać ma konkurentów, rzecz jasna, nawet, a zwłaszcza, gdy się kogoś chwali trzeba wstawić i szpilkę innym. Ale rzeczywiście jest coś w pisaniu Rylskiego co pozostawia ślad na dłużej, niż tylko klejące się oczy nazajutrz po nocnej lekturze.
Pisze Rylski zdania długaśne i zwarte, rozwijające się kaskadami zdań podrzędnie, nadrzędnie złożonych, ale też krótkie, lapidarne sztychy. Jak świst szabli Rangłuta. Pisze o zapachach, smakach, konfiturach, białym serze i modzie, puchu pierzyny, o ziąbie, błocie, krwi, emocjach, honorze, zemście i śmierci. Pisze Eustachy Rylski swoim własnym językiem, stylistycznie wydeptał, własną, niepowtarzalną ścieżkę, z kostycznym, ciosanym, ale jednak artystycznym stylem, elegancką, dostojną frazą. Tak pisze Rylski, każdy kto zetknął się jego zdaniami, które gdzieś, w podrzędnym uniwersytecie prozy (jeśli taki jest na wzór Audenowskiej szkoły poetów) uchodziłby pewnie za cudaczny wykwit niezbyt urodziwego talentu, u Rylskiego są na swoim miejscu, czuje się to i smakuje wyśmienicie. Jak ciepłe paszteciki w Nekli tuż po sutym obiedzie.
W „Warunku” pisze Rylski o kampanii Rosyjskiej, w „Stankiewiczu” i „Powrocie” o wojnie bolszewickiej, przyzwyczajeni do polocentryzmu oczekiwać moglibyśmy kolejnej epopei narodu, zrywów, cytadeli, męczeństwa. Tymczasem mimo iż dzieje się to wszystko na wschodnich ziemiach Rzplitej, o Polsce jest tam niewiele. Jeżeli już to ta ziemiańska, carska Polska bohaterów Rylskiego nudzi, brzydzi, Polacy – ci rdzenni majaczący o wolności, są skundleni, głupawi, brzydcy, zajęci swoją sprawą marginalną, dla Polaków poddanych cara, chłopów co chcą przetrwać i szlachty zapatrzonej w Paryż, Petersburg, Londyn, Zurich. Pokazuje Rylski, tych potomków rosyjskich generałów z polskimi korzeniami, o których wspominał Łubieński w „Bić się czy nie bić”. Są to już poddani cara, cesarza, ci od rozdziobanych kruków, ludzie wojny, którzy traktują te zajęcie jak każde inne, a kraj jak legowisko, takich były przecież tysiące.
Ale nie tylko patriotyczne ziemiaństwo wyszydza Rylski, bardziej inteligencję, tak jak ją postrzegać chciał Dostojewski, Tołstoj, rozmarzonych w obłokach, filozofii, poezji młodziaków, idiotów, partaczy, którzy w zetknięciu z realnym życiem muszą przejść próbę, siła ramion kontra płomienne wersy Goethego, i książki co i tak wylądują w piwnicy. W tym sensie proza Rylskiego idzie śladem rosyjskich gigantów, którzy odrzucają logos, inteligenckie fanaberie, a prawdziwe życie szukać należy w ziemi, wśród realnych, tartakach, łąkach, buchalterii, a nie uczelnianych ochach i achach.
Tyle, że wobec oszałamiającego piękna, pochwały stoicyzmu, życia na roli, Bogumiła Niechcica Dąbrowskiej, gromadki dzieci i brzuszka popuszczonego po kawie z deserem, Rylski pokazuje że świat nie daje odpowiedzi dlaczego istnieje. Tak naprawdę, Maks, nie ma nic. Ani zła ani dobra. Ani nienawiści, ani miłości. Ani szatana, ani Boga. Jest milczący, zimny, obojętny wszechświat. Tak, oczywiście, tak to właśnie wygląda. Niczego innego nie doświadczyliśmy, Maks, na tej naszej przypadkowej drodze – mówi jeden z bohaterów i to jest chyba clou życiowych wyborów Rangłuta, Hoszowskiego, Stankiewicza Roygowskich. Płyniesz z falą, ona nadaje bieg twemu życiu, niepewność, jak u Kirkegaarda, Szestowa, nic nie daje ukojenia, zemsta, miłość, wojna, krew, mordy i rozboje. Spójrz na świat z tej strony, choć on spojrzenia nie wart - pisał Brodski w „Piątej rocznicy”.
Jest jednak coś jeszcze, coś co odróżnia literaturę Rylskiego od typowej prozy historycznej. To barbarzyństwo, natura, zło, człowiek, demony czające się w człowieku. Rylski tego nie pochwala, zagląda do środka, patrzy beznamiętnie w otchłań, nie tłumaczy, referuje, opowiada, każe bohaterom siać zniszczenie z drwiną na ustach. Próbuje bohaterów okiełznać, szachować konwenansem, uczuciem, majątkiem, zrzucać na nich plagi i nieszczęścia, ale natury się nie daje oszukać. To co złego w nas tkwi prędzej czy później da znać o sobie, nawet gdy się będziemy zapierać, nawet gdy śmierć zajrzy w oczy, zresztą co najważniejsze u Rylskiego, to że wreszcie, po latach durnej wzniosłości, oni, bohaterowie, tak łatwo niesymbolicznie ot, tak, po prostu umierają.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka