galopujący major galopujący major
33
BLOG

Święto Stanu Wojennego

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 33

Niecierpliwość z jaką cała masa blogerów oczekuje święta wprowadzenia stanu wojennego, jest dość zagadkowa. Nie ma chyba, poza Gwiazdką, (no może jeszcze świętem powstania warszawskiego) drugiego takiego święta, co do świętowania którego, tak by nie przebierano nóżkami, nie chuchano w rączki i kręcono nosków-eskimosków. Pewnie już jutro, jak co roku, pod domem generalskiego dzieciątka, znów zbierze się wesoły tłumek, by sobie pośpiewać. Janek Pospieszalski przyniesie gitarę, Igor Janke da (?) baner salonu 24, delegacja Rzepy napisze kolejny list protestacyjny, a rozentuzjazmowana młodzież zaśpiewa Barkę. Kto wie może i zjawi się nawet Pani „coś tam, coś tam”. Byle jej tylko piwa nie brakło, no i kiełbasek. Na kremówki chyba jednak za chłodno. Słowem będzie wesoło jak na pielgrzymce, tyle że jednodniowej.

Z drugiej strony stawią się zwolennicy margrabiego Wielopolskiego XX wieku. Będą się ładnie wyrażać: Pan generał uratował, Pan generał żałuje, Pan generał rozpaczał, Pan generał nie miał wyboru. Kto wie, może nawet rzucą paroma ch…, znaczy popalikotują, bo stać w obronie prawdy to nie lada jest sztuka. Trzeba znieść impertynencje czarnej sotni i jakieś transparenty z tymi co to upadali na świeczkę. Albo poszli po pijaku do lasu, a tam pomiędzy drzewami wpadli pod wojskową Nyskę. Trzeba było na tych grzybach uważać.

Cała impreza szykuje się więc przednio. Będzie telewizja, radio, prasa,  internet. Dużo huku, parę petard, no i jakiś koksownik. Mam tylko nadzieję, że Pan generał nie mieszka blisko jakiegoś centrum handlowego, bo całą zabawę może zepsuć  tłum kochanych rodaków,  pędzących po świąteczne zakupy.      

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka