Zdaje się, że 60% poparcia dla Platformy to zbyt mało, więc prezydent Kaczyński postanowił zawetować ustawę o pomostówkach. Ustawa ma być niesprawiedliwa, i fakt, sprawiedliwa to ona nie jest. Na przykład nie została uchwalona przez rząd poprzednika, którego, jak wiadomo, naród niesprawiedliwie pozbawił władzy. A jak niesprawiedliwe pozbawił, to, rzecz jasna, niesprawiedliwy jest i rządu następca. Teraz więc, niejako z definicji, każda ustawa niesprawiedliwego rządu jest niesprawiedliwa, co oczywiście nie oznacza, że prezydent wszystko wetuje. Prezydent, jak bowiem na męża stanu przystało, wetuje tylko te ustawy, które są … niesprawiedliwe.
Prezydent jednak jest prezydentem konstrukcyjnym, dlatego na pewno nie zawetował by pomysłów świetnych, albo sprawiedliwych. I oczywiście pomysłów prawych. Właściwie, to prezydent nie zawetował by żadnych pomysłów prawych i sprawiedliwych. Ale takich, zdaje się, nie ma. Choć nie, ponoć jest jeden taki pomysł - zakazanie handlowania dopalaczami energetycznymi. Być może jego opozycyjni pomysłodawcy porozumieją się z koalicyjnym PSL-em, w innej pilnej sprawie – zdefiniowania zawodu aktora. Wreszcie prezydent mógłby jakiś znaczny akt niezawetować. I poprawić nam naszą dolę.
Teraz w całym tym wetowaniu niesprawiedliwych i szkodzących Polsce ustaw, prezydent stara się utrzymać kurs krajowej polityki zgodnie z polską racją stanu. I to mimo ciągłych ataków obozu rządowego (podobnych do kampanii nienawiści przeciw Narutowiczowi). Zdaje się, że prezydentowi znów ktoś wyzwał matkę od Żydówek. Prezydent trzyma kurs polityczny i wytrzymuje „Kropkę nad i” Moniki Olejnik. To dużo, nawet bardzo dużo. Znam takich co cenią to wyżej, niż uchronienie kraju przed wojną domową. Przy tym wetowaniu najważniejsze będzie SLD. Grzegorz Napieralski już na odsiecz wzywa Millera z Oleksym. I już za niedługo się może okazać, że Pan prezydent tak mocno trzymał kurs zgodny z polską racją stanu, że jak przy dymisji Suchockiej, do gry wrócił niezatapialny Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka