galopujący major galopujący major
531
BLOG

Czy polski libertarianin może być katolikiem?

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 23


Abstrahując od tego ile dywizji posłać ma polskie wojsko, by zbrojnie udowodnić, że jest Jezus wcale nie był gruby, a wręcz przeciwnie, był chudy i biały jak na malowidłach kościelnych (w tamtych czasach, w okolicach Jerozolimy wszyscy byli biali - stąd cywilizacja białych chrześcijan) warto spytać czy libertarianin w ogóle powinien brać udział w tej eskapadzie? Nawet jeśli krucjata przeciw wampiryzmie Żydów (copyright by Artur M. Nicpoń) byłaby absolutnie dobrowolna?

Jak bowiem powiadają libertarianie, których dane mi było poznać, czego się dotknie państwo to, za przeproszeniem, spieprzy. Owszem, może początkowo podatki na armię były słuszne, ale to się zdegenerowało. Owszem, może własność legitymizowana przez Państwo, była potrzebna, ale to się zdegenerowało. Owszem, może ingerencja we władzę rodzicielską, była pożądana, ale ta idea już na pewno uległa rozkładowi. Tak czy inaczej dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.

No właśnie, wobec powyższego trudno katolickich libertarian w Polsce nie zapytać o te piekło, a konkretnie o to, czemu w owe Piekło wierzą, tak jak wierzą w Niebo, Pana Boga i niepokalane poczęcie? Jakby bowiem nie patrzyć, religia katolicka została w Polsce wprowadzona przez Państwo, konkretnie przez Mieszka I, który jak wiemy, kazał się ochrzcić, a potem bardziej lub mniej ganiał po lasach dzikusów, którzy uważali, że to jednak nie tyle Miriam  (bynajmniej nie chodzi o Przesmyckiego) niepokalanie poczęła lecz Swiatowid miał cztery głowy. Bo wiara w cztery głowy jest przecież idiotyczna.

Nie tylko więc Państwo, w osobie naszego Mieszka, dotknęło religii, co ją wręcz narzuciło. I to narzuciło nie byle komu, bo przodkom współczesnych libertarian (zakładając, że libertarianie są oczywiście rdzennymi Polakami, a nie Zulu Gula). Potem, przez setki lat, idea narzuconej religii, kiełkowała, przechodziła z pokolenia na pokolenie, by wreszcie dotknąć naszych współczesnych katolickich libertarian. Czy wobec tego idea katolicyzmu poprzez swój rodowodów się w Polsce zdegenerowała, tak jak wszystko, czego dotknie swymi łapskami Państwo? Czy może wręcz przeciwnie, wobec czego gdyby dziś III RP narzuciła wierzyć w święty, powszechny i apostolski Zakład Ubezpieczeń Społecznych, to za kilkaset lata, wiara w niego przez libertarian roku 2350, byłaby czymś oczywistym i niezdegenerowanym? 
 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka