galopujący major galopujący major
20
BLOG

Garść zdziwień

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 5

 

 

Po tym, jak niemal codziennie, na szczycie salonu ląduję zgrabna reklama programu Igora Janke, trudno się jeszcze czemukolwiek dziwić, choć ja dziwić się wciąż nie przestanę. Na przykład temu, czemu szanowny Igor, zamiast biegać z kuriozalnym listem po Warszawie,  nie kliknął choćby na wikipedię i w trzech zdaniach, nie wytłumaczył swym widzom, co to są te strasznie skomplikowane opcje. Skoro ci widzowie są, w swym mniemaniu rzecz jasna, na tyle inteligentni, że niejeden spiski rozgryźli, a nawet połknęli, to chyba nic trudnego jak nauczyć się na pamięć kilku zdań i wyrecytować im w ekraniku telewizorka, małe wyjaśnienie. Nawet jeśli to tylko prywatna TV PULS, założona przy udziale pieniędzy podatników. Nota bene gdyby jej właścicielem był Solorz lub Walter, krzyku by było, co nie miara. A tak są tylko programy z udziałem publicystów prawicowych, a więc niezależnych. Czyli prawie jak Tok FM a rebrous, przy czym TOK FM jest złe, bo stronnicze, a TV PULS jest dobre, bo mówi prawdę. Tak to chyba wygląda (patrz dobór gości w programie Warzechy). Z drugiej strony, gdy wczoraj wieczorem TVN wyemitowała filmik, gdzie przygotowujący się do wystąpienia w studiu, Kaziu M., miłośnie przekomarzał się ze swoją Isabelle, to pomyślałem, że już wolę Igora Janke i jego opcje, niż TVN z Kaziem robiącym z usteczek króliczka  i wodzącego wzrokiem za pupą nowej miłości.  

 

Ale nie koniec to zdziwień, a właściwie początek. Oto niejaki Darski, bodajże ten Darski od złogów i totalitarnej praktyki korzystania z bolszewickiego art. 212 k.k (Janke jakoś w tej sprawie listów nie pisze) komentuje pod tekstem Igora, że Agnieszka Kublik, ujawniła iż wedle audytorów Targlaski wypłacał Białorusinowi Abramczukowi pieniądze w gotówce, zamiast przelewem. Co naraża Abramczuka na utratę życia, ułatwia interesy służbom rosyjskim i jest sprzeczne z interesem narodowym. Czy wobec tego wywiad białoruski jest tak pierdołowaty, że nie potrafi namierzyć, kto nadaje polskie programy, nie śmiem nawet pytać. Pytam się jednak czy skoro wzmianka o Abramczuku naraża go na śmierć, to czy te wszystkie personalne wzmianki w publikowanym raporcie WSI, narażają na śmierć współpracowników polskiego wywiadu?   

 

Ale jeszcze większe zdziwienie wzbudza nawet nie tyle pomysł produkcji koszulek ze zdjęciami Pyjasa i Przemyka, co odpowiedz indagowanego w tej sprawie kolegi Wołodźko. Na pytanie czy skoro chce publikować wizerunek zmarłych nie powinien się, bliskich tych zmarłych spytać o zgodę, kolega Wołodźko ironicznie stwierdził, że jest to śmieszne i może powinien jeszcze się pytać o zgodę Kiszczaka. Niech i on zacznie zarabiać. Czy skoro Wołodżko chce nawet w żartach  pytać Kiszczka, to czy bliscy Pyjasa, tudzież Przemyka robili w SB- tego nie wiem. Matka Przemyka chyba nie bardzo. Zadawała się, co prawda z rewizjonistami, czyli komuchami, nawet z byłymi stalinistami się przyjaźniła (ten okrutny Woroszylski), ale chyba nie z Kiszczakiem? Choć kto wie, co tam Obywatel ustalił, zwłaszcza, że Barbara Sadowiska od lat już nie żyje. Raz gdy kolega Wołodźko bąknął coś o antysemityzmie, to przyjaciele z prawicy przybiegli mu do salonu i go zatupali. Może i teraz ktoś go zatupie? Choć wątpię. Jak można mieć coś za darmo, to po co pytać? Jasne jest przecież, że zarabianie (nawet symboliczne) na czyimś wizerunku i wsadzenie bohaterów do podkultury, powinno odbywać się bez zezwolenia. Popytajcie libertarian i ich definicję własność. Zaś trzymając się jeszcze Kiszczakowego wątku, rzec można, że gdyby przyjąć, iż ktokolwiek może sobie drukować i sprzedawać zdjęcia kogokolwiek, doszlibyśmy właśnie do takiego absurdu, że Kiszczak mógłby sprzedawać zdjęcia z ofiarami stanu wojennego, Urban z Isakowiczem- Zalewskim,  a Piotrkowski z ks. Popiełuszko.

 

 

Wreszcie zdziwieniem ostatnim, kto wie, czy nie najgłębszym, jest krytyka pomysłu Tuska dofinansowania kredytów we franakch. Rozumiem tych, co jak ja, mają pytania: czemu tylko kredyty we frankach, skoro ci co brali bezpieczne w złotówkach, płacili przez te lata większe raty, przez co bardziej musieli zaciskać pasa? Komu te dopłaty, tym co kupowali mieszkania po 4 tys. za metr czy po 8 tys. za metr? No i co z ubezpieczeniem od utraty pracy, które zwyczajowo było zawierane przy kredytach hipotecznych? To są pytanie, które mnie jakoś nie dziwią. Dziwi mnie natomiast rechot tych, którzy krzyczą, że rząd ma interweniować, a gdy rząd zaczyna interweniować, to krzyczą, że oni nie chcą by coś było spłacane z pieniędzy podatników. Otóż, moi drodzy, interwencja polega właśnie na tym, że będziecie płacić swoimi podatkami na kogoś, nie tylko na siebie. Tymczasem słyszę oszczędzać w budżecie- źle, bo trzeba stymulować popyt. Obniżyć podatki –źle, bo brak będzie kasy na stymulowanie, wypuszczać obligację –źle, bo trzeba by je oprocentować aż na 11%. Dać kasę bankom, broń Boże - bo oszukują na opcjach. Spłacać kredyty- nie będziemy karmić kapiszonów. No to co? Budować drogi? Ale przecież zamiast pieniądze wydawać, rząd ma je ciągle wymieniać walcząc ze spekulacją złotówki przez Kazimierza Marcinkiewicza. Choć między Jowiszem a prawdą, mówienie, że ten rząd coś powinien jest stawianiem mu za wysokiej poprzeczki.   

 

PS A swoją drogą, to co złego salonowi zwolennicy wolnego rynku widzą w spekulacji czyli zarabianiu na różnicy cen, to już zupełnie nie mam pojęcia.

 

 

 

 

 

 

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka