"Ty mierna ale wierna redaktorzyno bez powołania i polotu. Ty prymitywny ociosany z klocka pismaku. Całujcie się w dupy razem z Czarkiem, Sylwią, Robertem i resztą solidarnej z Wami dziennikarskiej zgrai hien.."
Tak powinien zaczynać się list do Was, gdybym się chciał trzymać Waszej konwencji i gdyby chciało mi się tracić czas na pisanie takowego. Jesteście jako dziennikarze skończeni. To co zrobiliście z kataryną, będzie Wam pamiętane do końca waszej dziennikarskiej kariery. Chcieliście uczyć odpowiedzialności za słowo katarynę? Musicie na swoim własnym doświadczeniu, z goryczą w gardle uczyć się sami..