Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
439
BLOG

Kornel Morawiecki - Polska to poletko dzikiego kapitalizmu.

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Polityka Obserwuj notkę 2

Wywiad Kornela Morawieckiego dla „Polska. The Times”

 

To jak to jest z tą demokracją w Polsce?

Zawsze martwiła mnie niska frekwencja w polskich wyborach. Zwykle głosuje około połowy uprawnionych. Połowa narodu w najważniejszym demokratycznym procesie nie bierze udziału. To wynik transformacji ustrojowej po 1989 roku. Grzech pierworodny Okrągłego Stołu. Inne państwa, inne narody, które wychodziły z komunizmu bez takiego zakłamania, miały wyraźnie wyższą frekwencję w wyborach. W Polsce to najwięcej było 60 procent obywateli.

 

Czego było to wynikiem?

To wynik transformacji komunizmu. Brak jasności i wyrazistości przekazu. Ludzie czuli się w jakimś stopniu oszukani. Byli zawiedzeni. Czuli się zmanipulowani. Dlatego nie chcieli uczestniczyć w tej pozornej – według nich – grze. Grze, która nie odpowiadała ich sumieniu.

Dziś też nie chcą uczestniczyć. W referendum warszawskim frekwencja wyniosła 25,66 procent.

Największym grzechem tego referendum jest to, co wydarzyło się przed nim. Wezwania najważniejszych osób w państwie, w tym prezydenta, premiera i pani prezydent Warszawy do bojkotu to złamanie dobrych obyczajów, a nawet gorzej – działanie na granicy ubezwłasnowolnienia części obywateli. To było sypaniem piasku w tryby tworzącego się społeczeństwa obywatelskiego.

Pytanie, czy referendum w Warszawie było demokratyczne?

Nie było demokratyczne w tym sensie, że w Warszawie mamy dużą grupę obywateli, która jest uzależniona służbowo od pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, także prezydenta Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska. To są urzędnicy, to są pracownicy organów państwa. Jeżeli szefowie tych organów wzywają do bojkotu – to proszę zauważyć, że choć fakt głosowania za lub przeciw w takich wyborach jest tajny – to fakt uczestnictwa już nie. Do bojkotu jakichkolwiek wyborów mają prawo wzywać obywatele, nigdy władze. Tym bardziej gdy niska frekwencja unieważnia wynik. W warszawskim referendum złamano zasadę demokracji. Zniszczono część obywatelskiego poczucia mieszkańców.

Takie wezwanie władz narusza zasadę wyboru i zamienia wolne wybory w parodię.

Takie wypowiedzi łamią podstawowe zasady państwa demokratycznego.

I ośmieszają demokrację. Według pana wypowiedź Donalda Tuska nie była śmieszna?

Demokracja to sprawa poważna. Czy wypowiedź premiera ośmieszyła demokrację? Użycie tego słowa nie jest właściwe. Wypowiedź Donalda Tuska próbowała zniszczyć poczucie obywatelskiego uczestnictwa. Część wyborców znalazła się pod presją. Pracownicy służbowo zależni od polityków, mogli obawiać się konsekwencji swojej niesubordynacji. Media mają obowiązek udzielać głosu władzy. Niestety,  głos premiera i prezydenta był głosem spaczonym. Należało o tym mówić, wyjaśniać ludziom. Władza wykorzystała swoje powinności i obowiązki na rzecz partyjnego interesu. Okazała się interesowna. A władza nie jest po to, by być dla siebie, ale dla społeczeństwa.

Osobiście chciałbym podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w referendum, a szczególnie tym, którzy poszli i głosowali za panią Hanną Gronkiewicz-Waltz. Te osoby wykazały się odwagą, odpornością. W nich wartości obywatelskie wygrały. Dali im osobiste świadectwo.

Pytanie, czy ich udział w referendum był naturalny? Czy pięć procent obywateli, którym podoba się sposób rządzenia pani prezydent, to nie są przypadkiem warszawiacy, którzy spełnili swój obywatelski obowiązek wobec Platformy. Oni ratowali PO przed katastrofą.

Proszę zauważyć, że to przede wszystkim osoby, które zacisnęły żeby i nie posłuchały wezwania do bojkotu referendum. Oni po prostu uważają, że pani Gronkiewicz-Waltz nadal powinna być prezydentem. Gdyby posłuchali głosu Platformy, to by nie poszli.

Nie mamy pewności, co to były za osoby. Za odwołaniem prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz głosowało 93,6 procent. To wynik miażdżący dla partii rządzącej.

Warszawiacy zostali zmanipulowani. Część, być może niemerytorycznie została skłoniona do głosu przeciw, a tym, którzy chcieli głosować za – utrudniono wyrażenie swojego poparcia i skłoniono ich do tego, aby nie poszli. Decyzja o udziale w głosowaniu nie była wolna od nacisku. Powiedziano im, że nieobecność jest głosem. Rzeczywiście nieobecność jest głosem, ale nie za czy przeciw pani prezydent, jest głosem przeciwko systemowi. Niski udział w wyborach świadczy tylko o tym, że duża część polskich obywateli nie zgadza się z takim sposobem rządzenia państwem, z kształtem polskiej polityki. Odmawia zgody na ten sposób rządzenia.

Należy wziąć poprawkę na to, że może 70 proc. warszawiaków po prostu ma to w nosie i są zmęczeni niemerytorycznym dialogiem PO–PiS.

Układ społeczno-polityczny Polski jest zabetonowany. Dziś Platforma ma mniejsze możliwości rządzenia w Warszawie po tym referendum, niż miała. 60 procent wyborców w ogóle nie chciało uczestniczyć w wyborach samorządowych, w których wybrano panią prezydent Gronkiewicz-Waltz. Gdy przeanalizujemy wyniki wyborów samorządowych, to zauważymy, że Platforma zniszczyła uczestnictwo 10 proc. wyborców Warszawy w życiu politycznym.

Krajobraz po bitwie: 2: 1 dla PO. Dziś Platforma ma powody do satysfakcji?

To referendum to narodowa porażka. Gdyby wyborcy poparli rządy Hanny Gronkiewicz-Waltz, to Platforma mogłaby świętować swój sukces. Tak jednak nie jest. To pyrrusowe zwycięstwo Platformy. Przegraliśmy wszyscy.

Czy referendum miało sens na rok przed właściwymi wyborami?

Oczywiście, że miało, bo w demokracji zawsze najważniejszy jest głos obywateli.

PiS podtrzymuje, że podczas akcji referendalnej doszło do nadużycia. Prawo i Sprawiedliwość nie wyklucza wystąpienia do Rady Europy ws. nieprawidłowości podczas referendum w Warszawie. Pomoc organów europejskich to dobre rozwiązanie?

Wolałbym, aby tę sprawę rozpatrywał polski Trybunał Konstytucyjny. Prawo do udziału w referendum warszawskim zostało zagrożone i podważone. W stowarzyszeniu Solidarność Walcząca zastanawiamy się, czy nie wystąpić z takim wnioskiem do TK. Prawo obywateli Warszawy uległo ograniczeniu. To nie ulega wątpliwości.

Gdy sobie pan na to wszystko patrzy, to co sobie pan myśli? Chyba nie o taką Polskę pan walczył?

Ważne, aby media głośno mówiły o nadużyciach władzy w Polsce. Referendum warszawskie było tego symptomem. Układ społeczno-polityczny w Polsce, a może nawet w Europie jest układem zużytym. Należy poszukiwać sprawiedliwszego ustroju. Ten ustrój oparty na bezwzględnej konkurencyjności, na żądzy posiadania, na rządach pieniądza – niszczy demokrację. To trzeba zmienić. Trzeba poszukiwać nowych projektów. Krok po kroku je testować, tak aby nie burzyć ciągle kruchej równowagi społecznej, Polska nie ma być poletkiem dzikiego kapitalizmu, ma być obywatelską solidarną Rzeczpospolitą.

 

Ewelina Nowakowska

 

 

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka