W TVN24 Szymon Hołownia zapowiedział rekonstrukcję rządu przed 6 sierpnia i zasugerował nową rolę dla Trzaskowskiego. Nie wyklucza pozostania marszałkiem Sejmu. W artykule także o jego oczekiwaniach wobec Tuska.
Hołownia: „Nie szantażujemy, ale mamy oczekiwania”
Hołownia podkreślił, że Polska 2050 nie stawia ultimatum premierowi Donaldowi Tuskowi, ale liczy na poważne zmiany.
– My nie będziemy szantażować premiera, natomiast bardzo jasno mówimy, czego oczekujemy i mamy nadzieję, że w duchu partnerskiej, koalicyjnej współpracy, premier to przyjmie – zaznaczył.
Do postulatów jego partii zaliczył: powołanie rzecznika rządu, zmianę polityki komunikacyjnej gabinetu, a także renegocjację umowy koalicyjnej w ciągu miesiąca – wraz z konkretnymi celami i datami ich realizacji.
Marszałek Sejmu? „Chętnie, jeśli będzie taka możliwość”
– Jeżeli będzie taka możliwość, to chętnie (zostanę), natomiast jeżeli nie będzie takiej możliwości, to na pewno koalicja na tym nie zawiśnie – odpowiedział na pytanie o dalsze pełnienie funkcji marszałka Sejmu.
Jak dodał, „najpierw musimy oznaczyć te rzeczy, które mamy razem zrobić, bo inaczej nie będzie mowy o żadnym marszałkowaniu, żadnym premierowaniu, żadnym wicepremierowaniu”.
Trzaskowski jako nowe otwarcie
Hołownia zasugerował też większe zaangażowanie Rafała Trzaskowskiego w rządzie.
– Ja na miejscu premiera zaprosiłbym Rafała Trzaskowskiego do tego, żeby w tym nowym rozdaniu, restarcie koalicji brał aktywny udział – ocenił.
Pytany, czy widziałby Trzaskowskiego na stanowisku premiera, uznał to za „ciekawą propozycję”:
– PiS by się zawiesił – mówiąc wprost – bo oni są tak opętani wizją walki z Tuskiem, że nie są w stanie takiej sytuacji obsłużyć. Poza tym na nowego prezydenta byłby nowy premier – to jest zupełnie nowe otwarcie.
Tusk poza układanką?
Marszałek odniósł się także do zapowiedzi Donalda Tuska o „planie awaryjnym” na trudną kohabitację z prezydentem Nawrockim.
– Nie znam takiego planu. Tak jakoś się już przyzwyczaiłem, że pewnych rzeczy – mimo że jestem partnerem koalicyjnym – dowiaduję się w miarę na końcu – przyznał.
Hołownia, pytany o swoją ocenę jako lidera Polski 2050, odpowiedział:
– Cztery, może cztery z minusem.
red.
Fot: Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w Sejmie, PAP/Marcin Obara
Inne tematy w dziale Polityka