Wstępienie cara na tron rodzi pytanie na ile ta kadencja będzie różnić od poprzednich. Sądzę, że będziemy mieli do czynienia z tzw "przyspieszeniem historii". W polityce pewne procesy zachodzą powoli i niedostrzegalnie dla oka zwykłego obserwatora. Zawsze jest jednak tak , że zjawiska kumulują się i tempem zmian nadrabiają lata leniwie płynącej historii. Zacząć trzeba od oczywistości . Putinowska Rosja jest najbardziej niebezpiecznym i awanturniczym krajem świata. Jest krajem tęskniącym za dawną potęgą. A jednocześnie państwem skazanym w dłuższej perspektywie na postępującą degradację właściwie na każdym polu. Nie jest w stanie konkurować z gospodarką zachodnią, nie jest w stanie stanąć do wyścigu zbrojeń. Jest państwem zacofanym technologicznie, uzależnionym od zapotrzebowania świata na surowce i energię. Nie jest co chyba najważniejsze żadną atrakcyjną ofertą cywilizacyjną. Ta strukturalna niemożliwość osiągniecia zakładanych cełow to spręzyna owego przyspieszenia Jeżeli dodamy, że państwo jest własnością komunistycznych służb specjalnych to widać już na pierwszy rzut oka , że Rosja to wręcz modelowy przykład państwa rozbójniczego. Idealiści oczywiście będę oponować mówiąc o parlamentaryźmie, mediach, demonstracjach ulicznych ale przecież XXI wieczny totalitaryzm tym się różni od totalitaryzmu XX wiecznego, że na jego obrzeżach mogą funkcjonować nie mające wpływu na sytuację polityczną instytucjie i ruchy spełeczne.
Nowa era Putina różnić się będzie od poprzedniej tym, że to o czym się dotąd mówiło teraz będzie realizowane. W największym skrócie nazwać to można odwojowywaniem wpływów. I niestety nie chodzi tu tylko o retorykę. Putin, po kilkunastu latach funkcjonowania w polityce światowej doskonale wie, że na wiele może sobie pozwolić. Czeczenia, Gruzja, Polska, Białoruś i Ukraina to twarde dowody , że resztę świata można zastraszyć lub wręcz pokonać. Rosja nie jest silna. Problem polega na tym że reszta świata jest żałośnie słaba. Niezdolna to zdefiniowania swoich celów, interesów. Rozumując dalej : do ich obrony . Tak jak w dwudziestoleciu międzywojennym. To nie siła i bezwzględność, parcie do wojny Hitlera doprowadziło do tragedii. To polityka ciepłej wody w kranie, zamykania oczu na zbliżające się zagrożenie prowadzi do samospełniającego się scenariusza. Wtedy nie chciano umierać za Gdańsk , dzisiaj za Tibilisi. Tak na marginesie: Nie sposób , nie zauważyć że jedynym politykim w Europie i chyba na świecie , który tak postrzegał rosyjskie zagrożenie był Lech Kaczyński.
Nie trzeba być jakimś szczególnie przenikliwym obsewratorem politycznym, żeby nie zauważyć , że celem strategicznym Rosji jest wypchnięcie USA z Europy i przyjęcie nad nią protektoratu polityczno gospadarczego. A instrumenty? Cóż, takie jak od początku cywilizacji : siła, przekupstwo, strach i szantaż. . Umiejętne żonglowanie tymi instrumentami w obliczu destrukcji , samozadowolenia i krótkowzroczności w zupełności wystarczy by osiągnąć sukces. Niestety ale ten scenariusz jest już daleko zawansowany. Rosja jest nieformalnym ale najważniejszym obok Niemiec i Francji członkiem UE. Ostatnie otwarcie granicy polsko - rosyjskiej w obwodzie kaliningradzkim jest tego najoczywistrzym dowodem. Nic to , że jednocześnie w tymże samym Obwodzie Kaliningradzkim ( notabene najbardziej zmilitaryzowanej części Rosji) będą rozmieszczane rakiety średniego zasięgu. Tak właśnie Europa oddaje się Rosji na tacy, wręcz zapraszając do eskalacji żądań.
Rosja, czego dzisiaj nie traktuje się do końca poważnie jest w stanie uprawiać politykę za pomocą środków militarnych. Operacja jest łatwiejsza gdy jest pewność że przeciwnik nie będzie się bronił. Że nikt nie przyjdzie mu z pomocą. Dlaczego, jeżeli udało się z Gruzją. ma się nie udać z Ukrainą a potem z państwami nadbałtyckimi? ( prawda, ze znowu mówię " Lechem Kaczyńskim"?). To metoda wyłuskiwania wybranych państw i uspokajania Niemiec , Francji i USA . Putin już wie, że każde państwo europejskie w zamian za kontrakty gospodarcze bez wahania zawiesi na kołku interes Europy. Idżmy dalej , co jeżeli spełni się sen europejskich elit i USA zostaną wypchnięte z Europy? Przecież o sile militarnej Nato stanowi potencjał amerykański. Bez USA, Europa przeznaczająca na swoją obronnośc mizerną częśc budżetu , jest bezbronna. Podatna na szantaż, bagatelizując zagrożenie, swoją biernością i uległością wręcz zaprasza Putina do agresji. Niech będzie memento dla relacji Europy z Rosją ogłoszenie przez putinowską generalicję gotowości ataku prewencyjnego na elemety Tarczy Antyrakietowej . I znamienna reakcja Angeli Merkel :" Postaramy się rozwiać rosyjskie obawy" . Czego potrzeba więcej żeby otrzeźwieć?