Coraz bardziej obóz obrony jedynej słusznej idei popada w śmieszność rozpaczliwie szukając argumentów które tylko dowodzą całkowitego braku kontaktu z rzeczywistości.
Oto zasłyszana w mediach wymiana zdań:
Kanthak ( PiS ) - Jesteśmy zdecydowanie przeciw wychowywaniu dzieci przez pary jednopłciowe!
Posłanka opozycji - A co z dziećmi wychowywanymi przez mamę i babcię?
Kanthak (PiS) - Nie dotyczy to przypadków, gdy występują więzy krwi.
Posłanka opozycji - To informuję, że między małżonkami takie więzy nie występują.
Dodatkowo między mamą i babcią też takich więzów może nie być, a jeśli Kanthakowi chodziło o pokrewieństwo między dziećmi i prawnymi opiekunami to eliminuje nie tylko rodziców adopcyjnych, ale także macochy i ojczymów.
Gdzie się ideowcy starego porządku nie obrócicie, tam ogon zawsze z tyłu.