GenekX
GenekX
GenekX GenekX
241
BLOG

Obrońcy dobrego imienia Kościoła, pomyślcie czasem o rodakach!

GenekX GenekX Społeczeństwo Obserwuj notkę 44

Specjaliści w temacie szacują, że w Polsce tyle samo osób ( ok.20 tys ) wie o tym, że jest zarażone wirusem HIV jak tych co nie zdaje sobie z tego sprawę, bo najczęściej nie chcą o tym wiedzieć. A na Zachodzie aż 80% zarażonych jest świadomych, że padło ofiarą tej strasznej choroby, więc mogą zacząć się leczyć, a co najmniej nie zarażać innych ludzi, w tym swoich bliskich.

Te dysproporcje wynikają z naiwnej wiary naszych rodaków, że nas ten problem nie dotyczy, ale głównie narkomanów i homoseksualistów. Gdy tymczasem mamy już kilka krajów europejskich, w których najwięcej nowych zarażeń dokonało się większościową drogą heteroseksualną, przy używce co najwyżej alkoholowej.

U Polaków trudno to stwierdzić, bo nadal ponad 2/3 zarażonych nie podaje jak wpadli w tarapaty. No i ilość wykonywanych testów jest u nas dramatycznie niska i daleko nam do takich krajów jak Francja, gdzie rocznie przeprowadzanych jest ich ponad 300 tys.

Traktujemy bowiem często gęsto poddanie się takiemu badaniu jako hańbę na honorze, a jednocześnie dominujący u nas kościół wytworzył tradycję nie korzystania z prezerwatyw, więc ponad połowa Polaków ich nie stosuje ( co widać po statystykach sprzedaży tychże w naszym kraju ). Mężczyźni odmawiają "roboty w gumie", a zakochane kobiety to tolerują, co doprowadza do takich tragedii jak zarażenie HIVem przez Simona Mola kilkunastu kobiet.

Brak w ostatnich latach jakiś znaczących kampanii przeciw AIDS i takie kwiatki jak żądania katolickich farmaceutów by objąć sprzedaż kondomów klauzulą sumienia!? z pewnością nie poprawiają zdrowia Polaków w tym względzie. Bo połowa nie stosujących tego najskuteczniejszego zabezpieczenia w połączeniu z ilością partnerek seksualnych rodaków ( średnio 7 u facetów i 4,5 u kobiet ) to główna przyczyna ( oprócz niechęci do testów na obecność wirusa ) wzrostu u nas stwierdzonych zarażeń, mimo że na Zachodzie Europy mamy trend odwrotny. Nawoływania "tradycjonalistów", że AIDS jest karą za naruszanie 6-stego przykazania są w tym względzie po prostu żałosne i równie godne napiętnowania.

Podobne zbrodnicze tuszowanie problemu dotyczy pedofilii w polskim Kościele katolickim, gdzie choćby porównanie ilości skazanych księży katolickich w USA i Polsce jest rozstrzygające. Chodzi o to, że ta liczba jest wielokrotnie wyższa za oceanem niż by to wynikało z porównania ilości kapłanów tu i tam. I wbrew obrońcom kościoła, że w nagonce na katolików masowo i niesprawiedliwie wsadza się tam księży, liczba ta jest jeszcze mocno niedoszacowana, co jasno wynika z raportu samego amerykańskiego kościoła z 2004, który podaje że na ok.6700 otwartych za latach 1950-2004 postępowań kanonicznych w tych sprawach w aż 4600 znaleziono potwierdzenie zarzutów stawianych księżom katolickim. Kościół w USA jest bowiem bogaty i ma forsę na opłacenie dobrych adwokatów ( na których nie miał nasz Rafał Pietrzak ), więc sama ilość skazanych nie oddaje wagi sprawy. A i ta liczba jest nieporównywalnie wielka w stosunku do tej w Polsce.

Tuszowanie zaczyna się już w samym kościele, obroną przez hierarchię ( typu arcbpa Michalika kryjącego zboka z Tylawy ), następnie nagonką na ofiarę przez społeczność parafialną, także obroną pedofila w sutannie przez ogólnokrajowe organizacje religijne ( typu obrony przez Rydzyka biskupa Wesołowskiego ), potem łaskawością prokuratorów ( jak umorzenie przez Stanisława "Ciumka" Piotrowicza sprawy skazanego potem proboszcza z Tylawy za molestowanie 6 dziewczynek ), a nawet sędziów ( łagodne wyroki w zawiasach za multipedofilstwo, które się szybko przedawniają i zbok wraca do kontaktu z dziećmi, czy przepraszanie oskarżonego duchownego, że jego sprawa jest rozpatrywana w dniu święta religijnego).

Powoływanie się, że sam Kościół instytucjonalny walczy zawzięcie z tym problemem jest podważane praktyką, jak krycie do końca Wesołowskiego czy "tolerancją" JP2 dla księży pedofilów, który choć oficjalnie popełnił encyklikę przeciw, jednocześnie w 2000 roku wyświęcił na biskupa tegoż Wesołowskiego, a następnie dał mu nuncjaturę w Boliwii, a w 2004 składa hołd kolejnemu megazbokowi Macielowi z Legionów Chrystusa. 

Ta hipokryzja jest także widoczna w działaniach współczesnych obrońców opinii o Kościele, typu "jestem przeciwko każdej pedofilii, ale nie przesadzajmy z tą u duchownych katolickich, bo to nagonka"!?

Tak więc przy okazji odkrycia megaskandalu z Pensylwanii przetacza się przez media żałosna obrona Kościoła najczęściej metodą " a u Murzynów biją" choć ani u lekarzy, pedagogów czy artystów nie ma organizacji, w których obowiązuje przysięga wierności i hierarchiczna, ostra podległość, przez to nikt tam nikogo gdzie indziej nie przenosi czy nie broni jak Częstochowy swoich kolegów z pracy szczególnie, że kontrola społeczeństwa jest dużo większa w stosunku do tych zawodów niż wobec księży katolickich. Dla złagodzenia wydźwięku problemu w Kościele podkreśla się przykład pojedynczego i to wątpliwego występku słynnego reżysera sprzed 40 lat albo pojedynczego filmu, którego wymowa nie jest jednoznaczna, co można się samemu przekonać oglądając jego zwiastun. A ponadto jaki jest zasięg takiego filmu w stosunku do zasięgu oddziaływania kościoła na społeczeństwo

Bronią także atakując rabinów czy protestantów jakbyśmy mieli ich wielu w naszym kraju!?

Polscy obrońcy kruchty, pomyślcie więc o rodakach, gdy tak zapamiętale bronicie dobrego imienia polskiego Kościoła Katolickiego w tej sprawie!

GenekX
O mnie GenekX

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (44)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo