Poseł Dziedziczak kilkanaście minut temu w TV Republika powtórzył zaprzeczenie obozu rządowego, że to co robią to nie żadne megarozdawnictwo, ale realizacja ich programu redystrybucji, by przestępcy nie uzyskiwali dochodów, ale by przejmowali je zwykli, uczciwie pracujący ludzie.
Problem w tej argumentacji polega na tym, że z majątków złodziejów Vat-u i im podobnych państwo polskie uzyskuje maksymalnie 300 mln rocznie, więc te dziesiątki miliardów, jakie co roku przeznaczane są na wyborcze prezenty PiSu, pochodzą od uczciwych podatników.
Na te hojny dary składają się także pożyczki zaciągane przez rząd PiSu, które przecież nie przestępcy będą spłacać, ale znowu rzetelni biznesmeni i pracownicy ze swoich danin na rzecz państwa.
Warto o tym pamiętać zachwycając się w roku wyborczym "szczodrością" jaśnie nam panujących.