Na wstępie przypomnę pewien wywiad z TVN24 Rozmowa Jarosława Kuźniara z Krystyną Pawłowicz
Jarosław Kuźniar: W Sejmie posłanka Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz. Dzień dobry, witam panią profesor.
Krystyna Pawłowicz: Dzień dobry. Nie posłanka, a poseł.
JK: A co się stało, że...
KP: Nic się nie stało, zawsze byłam poseł. Konstytucja mówi o posłach, a nie o posłankach i posłach. Jestem posłem. Pani poseł Krystyna Pawłowicz, dzień dobry.
JK: Pani poseł Krystyna Pawłowicz. Czy ja mogę panią poseł Krystynę Pawłowicz prosić o to, żeby to nie był kolejny wykład, tylko próba rozmowy?
KP: To proszę nazywać mnie poprawnie. Jestem panią poseł Krystyną Pawłowicz.
JK: Ale oburza się pani na to, że dodałem końcówkę, która podkreśla pani kobiecość?
KP: Ale proszę nie podkreślać. Konstytucja mówi o pewnym stanowisku, funkcji, więc proszę mówić, jak mówi konstytucja.
JK: Z przyjemnością konstytucję czasem można złamać. Co trzeba zrobić, droga pani poseł, żeby zyskać pani szacunek?
KP: Proszę pana, nie szkoda panu czasu?
JK: Na to pytanie? Nie. Szczególnie, że jestem ciekaw odpowiedzi.
KP: Wie pan, może przejdźmy, naprawdę jest tutaj zaraz posiedzenie Sejmu. Gdyby pan zechciał zadać pytanie.
JK: Co trzeba zrobić, żeby zyskać pani szacunek?
KP: Dawać dobre pytania.
JK: Co trzeba zrobić, żeby zyskać pani szacunek?
KP: Dawać dobre pytania, panie redaktorze.
JK: To jest moje pytanie. Bo jeśli pani nie szanuje osób, które są odmiennej płci...
Pomijając dość kuriozalną uwagę o łamaniu konsytucji, co nie powinno być powodem jakichkolwiek żartów, zwraca uwagę przywiązanie prowadzącego wywiad do tradycji, do "naszej kultury, którą cechuje szczególny szacunek wobec kobiet" (Jarosław Gowin na platforma.org : Chcę zatrzymać rewolucję, ) .
Tylko przyklasnąć takiej postawie, lecz konstytucja w tym przypadku jest bezlitosna, są tylko posłowie, żadnej kobiecości. To może odrobina kobiecości i kultywowania przywiązania do tradycji w stosowaniu żeńskich form nazwisk?. Ktokolwiek oglądał w czeskiej TV finał US Open pomiędzy, w którym zagrały Williamsova i Azarenkova, przypomni sobie Nasze cokolwiek zapomniane zwyczaje dotyczące odmiany nazwisk u kobiet. Dlaczego tak się dzieje, że nie kultywujemy tych form?. Długo by pisać, pewnie powstały na ten temat uczone rozprawy. Usankcjonowaniem pewnych tendencji językowych było stanowisko Rady Języka Polskiego, która przy współpracy z MSWiA dnia 17 listopada 2003 roku w sprawie sprawie urzędowych form nazwisk noszonych przez kobiety mające obywatelstwo polskie (jako jedyne lub jedno z kilku).
Stanowisko to dotyczy wszystkich typów nazwisk żeńskich:
Jeżeli nazwisko mężczyzny ma postać rzeczownikową i jest zakończone na spółgłoskę lub samogłoskę, to kobieta nosząca to nazwisko jako rodowe (odojcowskie) lub przyjmująca je w momencie ślubu (jako nazwisko odmężowskie) może przyjąć to nazwisko albo w formie męskiej (czyli tożsamej z formą nazwiska ojca lub męża), albo w formie przyrostkowej z przyrostkami -owa lub -ina/-yna dla mężatek oraz -ówna lub -anka dla panien, czyli w formie tradycyjnej, usankcjonowanej wielowiekowym zwyczajem.
W opisanych sytuacjach kobieta dokonuje wyboru formy zapisu jej nazwiska, która staje sie wówczas obowiązująca. Okazuje się, że dla niektórych osób przywiązanie do wielowiekowych zwyczajów jest silniejsze niż przyjęte normy. Wprawdzie w tym celu nie trzeba z "przyjemnością łamać konsytycjii", jednak można spotkać się z ostracyzmem nowoczesnych europejczyków czy lewicujących środowisk feministycznych.Nie zważając na możliwe konsekwencje stawiła czoła tym środowiskom prowadząca wywiad w programie „Kropka nad i” z posłem Adamem Hoffmanem .
MO: (...) a teraz chciałam przejść właśnie do Smoleńska. Czy Pan się zgadza z opiniami pani Biniendowej?
Mec. Maria Szonert-Binienda już dawno temu dokonała wyboru pisowni swojego nazwiska, jednak Monika Olejnikowa zbyt sobie ceni polską tradycję, by honorować jej wybór. My, mohery czekamy na kolejne wywiady z marszałek Kopaczową, prezydent Waltzową, Tuskówną. Tak trzymać, przecież taka odmiana nie jest sprzeczna z artykułem 12 konwencji Rady Europy, która zobowiązuje państwa, by ''promować zmiany w społecznych i kulturowych wzorcach zachowań kobiet w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji i wszelkich innych praktyk opartych na pojęciu niższości kobiet''
PS. Nie śledzę pewnych pisemek czy też stron internetowych w rodzaju Pudelek itd, wiec nie jestem pewien czy forma Olejnikowa czy też Olejnikówna jest poprawna?
Inne tematy w dziale Rozmaitości