Socjalizm wraca... a już kiedyś odszedł?

Dzisiejszy przegląd prasy nie pozostawia żadnych wątpliwości. Socjalizm w naszym kraju ma coraz więcej wyznawców, którzy wszelkimi sposobami starają się by powrócił/pozostał on w naszym kraju.

Przykład pierwszy – strajk lekarzy

Jak już większość z nas zdążyła się przekonać, lekarze postanowili zawalczyć. Nie wszyscy jednak zdołali zrozumieć o co walczą ci lekarze. Według jednych walczą o podwyżki, inni twierdzą, że walczą z systemem. Jedni i drudzy jednak są tak przyzwyczajeni do rozwiązań z poprzedniej epoki, że nie widzą niekonsekwencji w swych działaniach. Przypomniał o nich minister Piecha: Jestem przeciwnikiem tego, by lekarze nie dzielili się na dobrych i złych, tylko takich za pięć tysięcy brutto oraz siedem i pół. Lekarze chcą systemu wziętego wprost z gospodarki nakazowo- rozdzielczej i są niekonsekwentni. Z jednej strony chcą, by rząd dał im swobodę, z drugiej chcą gwarancji osobnego strumienia pieniędzy tylko na podwyżki, w myśl zasady z PRL: "Czy się stoi, czy się leży".

Przykład drugi - prywatyzacja kopalń

Jedna z najbardziej rozpieszczonych przez socjalizm grup zawodowych sa górnicy. Gigantyczne pensje, specjalne sklepy, zagraniczne wczasy. To było życie. Ale przyszedł zły kapitalizm, przestano dopłacać do nierentownych kopalń, dawni kacykowie potworzyli spółki które wysysają to czego nie dało się ukraść wcześniej. Najlepsze rozwiązanie - sprywatyzować, a to czego z przyczyn ekonomicznych nie da się utrzymać - zamknąć. Jest tylko jedno ale, związki zawodowe. W wypowiedzi dla Gazety Wyborczej, anonimowy polityk PiS diagnozuje: Związkowcy, głównie z "Solidarności", mają bardzo dobre kontakty z Kancelarią Prezydenta i przy każdej nadarzającej się okazji przekonują Lecha Kaczyńskiego, że prywatyzacja kopalń to byłaby prawdziwa tragedia. Padają argumenty bezpieczeństwa energetycznego kraju i spokoju społecznego na Śląsku. Ten głos dociera potem tam, gdzie trzeba, i wszystko, co związane z prywatyzacją górnictwa, nagle zwalnia, mówi polityk PiS. I jestem wstanie w to uwierzyć bo średnio rozgarnięty górnik wie, że jak kopalnia będzie prywatna to na niewiele zda się rzucanie kamieniami żeby oddać mu cały zysk gdy taki się pojawi a gdy sie nie pojawi, żeby właściciel zechciał dopłacić w myśl zasady hołdowanej przez lekarzy.

Przykład trzeci - podziały klasowe

1. Walka ideologiczna.

Poseł LPR wysłał do ministra spraw wewnętrznych i administracji interpelację w sprawie kosztów zabezpieczania marszów homoseksualnych. Wg niego zablokowanie na kilka godzin głównych ulic stolicy, dodatkowa praca policjantów, a także utrudnienia pracy komunikacji miejskiej wiążą się z dużymi wydatkami z budżetu państwa. Domaga się, by geje sami ponosili powyższe koszty. W związku z tym mam pytanie do pana posła, czy koszty związane z zabezpieczeniem centralnych uroczystości np. w Boże Ciało ponosi Kościół, wierni czy LPR w czynie społecznym? A skala "problemu" chyba jest większa niż ta dotycząca parady gejów raz w roku w trzech miastach.

2. Nierówność klasowa

Niektórzy pamiętają, młodsi mogą doczytać, że w systemie minionym, w którym wszyscy byliśmy towarzyszami, byli równi i równiejsi. Szczególnie dobrze mieli się sekretarze i wszelkiej maści kacykowie komunistyczni. Do nich odnosiły się słynne słowa Urbana "rząd się wyżywi", co oznaczało, ze bez względu na sytuację gospodarczą kraju i przeciętnego obywatela, są wybrańcy, którym zawsze będzie dobrze. I ten podział udało się zakonserwować. Dziś możemy to zaobserwować na przykładzie dzieci kacyków. Ola Kwaśniewska na przykład, jako córka pierwszego sekretarza już ma pracę reporterki w TVN za około 10 tys. zł miesięcznie, wielkie 4-pokojowe mieszkanie od rodziców i luksusowe auto. Za to ostatnie nie zapłaciła ani grosza. Bo takie VIP-y jak ona przyjemności mają za darmo - stwierdza Fakt. "Panna Kwaśniewska chce kupić u nas samochód. Na razie tylko testuje auto. Zastanawia się nad dwoma modelami. Jeszcze nie wiadomo, który z nich wybierze" - poinformował gazetę jeden z pracowników salonu. Dodał, że testowanie auta przez tydzień, dwa lub trzy, to nic dziwnego. Tylko, że srebrnym luksusowym samochodem Ola wozi się już ponad dwa miesiące i nie wygląda na to, by miała ochotę przesiąść się z niego do czegoś innego. No to proponuję przeciętnemu Kowalskiemu, by poprosił o 3 miesięczną jazdę próbną w najbliższym salonie samochodowym.

3. Minimum socjalne dla każdego

Pamiętacie historię Alicji Tysiąc? Być może to nie koniec jej cierpień. Okazuje sie bowiem, że zbrodniczy rząd Kaczyńskiego planuje odwołać się od wyroku Trybunału w Strasburgu. Protestuje przeciw temu Racja Polskiej Lewicy w apelując do rządu o "zaprzestanie działań, które mają na celu zniszczenie Alicji Tysiąc i jej rodziny" . Sama zainteresowana powiedziała, że kolejna rozprawa oznaczałaby dla niej dłuższe czekanie na wypłatę odszkodowania, a pieniądze są jej teraz bardzo potrzebne, tym bardziej, że po wyroku jej sytuacja materialna znacznie się pogorszyła.

Przykład czwarty - aż sie boje pisać, ale niech będzie - Żydokomuna

Do Lublina przyjechał z Izraela Eliahu Stern by wdrożyć nam pewien Izraelski pomysł. Otóż chce on wybudować nam inkubator technologiczny. Nie, to nie jest najnowszy rodzaj synagogi ani tajne miejsce odosobnienia dla palestyńskich terrorystów (chyba). To takie miejsce do którego przychodzi człowiek z pomysłami na biznes ale bez kasy. Przedstawia tam ten pomysł a Państwo (w znaczeniu rząd) bierze na siebie odpowiedzialność finansową za ten biznes. Jak wypali, to mamy nowe miejsca pracy a jak nie to czekamy na kolejnego szczęśliwca, któremu uda się wyłudzić państwową kasę. I niech mi ktoś powie, ze Żydzi nie mają łba do interesów i do budowy socjalistycznych spoleczności.