giz 3miasto giz 3miasto
724
BLOG

O karze śmierci jeszcze inaczej

giz 3miasto giz 3miasto Kultura Obserwuj notkę 22

Różnice w indywidualnym, czy też grupowym stanowisku wobec kary śmierci zależą przede wszystkim od doboru argumentów, które determinują już na samym początku logiczny wywód, z którym się spotykamy zarówno po stronie zwolenników, jak i przeciwników kary śmierci. Ponieważ temat od lat jest nieustannie aktualny, obie strony już tak udoskonaliły swoje argumentacje, że obiektywnie rzecz biorąc jednym i drugim wypada przyznać rację ;-)

   Z chrześcijańskiego punktu widzenia, jeszcze do niedawna wydawało się, że rację miał papież Jan Paweł II, który w moim odczuciu zgodnie z własnym sumieniem i nauką kościoła był przeciwny karze śmierci, w myśl zasady "co Bóg dał, tylko Bóg może odebrać". W Piśmie Świętym znajdziemy wiele cytatów w tym duchu głoszonych z najbardziej chyba znanym - "miłujcie nieprzyjaciół swoich".  Warto także przypomnieć, że Ojciec Święty w licznych homiliach i encyklikach potępiał tzw. "cywilizację śmierci", która zaczęła dominować szczególnie w społeczeństwach wygodnych wraz z upowszechnieniem, a więc banalizację zabiegu przerywania ciąży czy aktu eutanazji. Zwłaszcza w tej perspektywie papieski sprzeciw wobec kary śmierci jest jak najbardziej koherentny i logiczny, czyli godny upowszechnienia, chociaż jak sądzę musi stwarzać pewien chaos w głowach obrońców życia poczętego, którzy jednocześnie są zwolennikami kary śmierci.

Ale oto dzisiaj, o zgrozo, u księdza Artura Stopka czytam, że duchowny, wprawdzie nieśmiało, ale bierze stronę zwolenników przywrócenia kary śmierci, przywołując ojców kościoła katolickiego, m.in. Tomasza z Akwinu. 

I faktycznie, przypomniało mi się co ojciec Józef Maria Bocheński pisał o karze śmierci, niejako podążając za Tomaszem z Akwinu, w końcu św. Tomasz był również dominikaninem.
Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale sądzę, że argumentacja ojca Bocheńskiego, którą spróbuję tutaj z pamięci odtworzyć, była szalenie nowoczesna i uniwersalna zarazem, gdyż trafiająca nie tylko do katolików, czy generalnie chrześcijan, ale do wszystkich ludzi, w tym również ateistów. Polegała ona na afirmacji człowieka jako istoty niezależnej i samodzielnej, świadomej swoich praw, należnych każdemu człowiekowi. Tych niezbywalnych praw człowieka bronią przecież przeliczne międzynarodowe deklaracje, akty prawne oraz trybunały, że już nie wspomnę o tysiącach, setkach tysięcy organizacji, związków, fundacji, stowarzyszeń, które stawiają sobie za cel obronę praw człowieka, a w tym nade wszystko jego godności. Nawet gdy bronią tylko jakiejś wąskiej grupy ludzi, na przykład więźniów, to w skali globalnej suma wszystkich szczerych obrońców praw człowieka jest kolosalna.

Jeśli zatem wszyscy zgadzamy się z tym stanem rzeczy, to może już czas najwyższy aby zadbać również o godność człowieka, który z premedytacją dokonał zbrodni morderstwa drugiego człowieka, będąc w pełni świadomym swego czynu. Jesteśmy wręcz zmuszeni przyjąć, że za ten świadomie popełniony czyn morderca jest gotów ponieść najwyższą karę, nawet karę śmierci, jeżeli oczywiście jest ona przewidziana w obowiązującym prawie. Czy zatem darując mordercy życie nie odbieramy mu niezbywalnego prawa do poniesienia konsekwencji swego czynu. Czy w ten sposób nie pozbawiamy go ludzkiej godności? ...
My, zagorzali jej obrońcy?


Może pójdźmy tą drogą, ale nie indywidualnie, tylko próbując przekonać do tej, kolejnej racji europejską i światową opinię publiczną. Podążając za ogólnie przyjętą logiką niezbywalności praw człowieka, a przede wszystkim w obronie ludzkiej godności, domagajmy się przywrócenia kary śmierci w obronie niezbywalnych praw mordercy do poniesienia odpowiedzialności za swój czyn. Morderca to też człowiek. 

A teraz się wydziczajcie ;-)
 

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Kultura