W s24 totalny odlot, czyli w sumie nudy, więc zaglądam ostatnio dość regularnie na strony ekonomiczne Le Figaro, podobno najbardziej rzetelnego serwisu internetowego raczej prawicowej gazety codziennej.
Mam des nouvelles niemal z pierwszej ręki, ale także łapię dystans do tego co się w Polsce wypisuje i wygaduje. Muszę przyznać, że w tej perspektywie debata o przyszłości Unii Europe jaką uprawiają nasi dziennikarze, a za nimi blogerzy wygląda dosyć zabawnie.
Natomiast na temat wystąpienia Radka Sikorskiego w Berlinie znalazłem jedynie doniesienie AFP, że Sikorski naciska Berlin do podjęcia bardziej energicznych działań w celu obrony strefy euro oceniając, że dekompozycja strefy będzie miała skutki apokaliptyczne także dla Polski. Zacytowano również "bon-moty" Radka, który miał na przykład stwierdzić, że "mniej obawiam się niemieckiej potęgi, niż niemieckiej bezczynności" i na koniec komplementował zwracając się do narodu niemieckiego: "Staliście się narodem Europie niezbędnym". I to wszystko, bo z oczywistych względów więcej uwagi poświęcono deklaracji prezydenta Obamy, który zapowiedział pomoc USA państwom starej Europy w wyjściu z kryzysu.
Jednak największą uwagę, zresztą nie tylko moją zwrócił wczoraj wywiad francuskiego polityka, powiedzmy centrysty, którego fragmenty cytowały wczoraj wszystkie francuskie media. François Bayrou, bo o niego tutaj chodzi, zaapelował do Francuzów, a tym samym do całej Europy:
"trzeba nam ponownie zabrać się za produkcję"
to znaczy, my tutaj we Francji musimy znowu zacząć produkować, a nie tylko importować, czy obracać pieniędzmi, bo dopiero wówczas można będzie mieć nadzieję na przezwyciężenie obecnego kryzysu. Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć jak tego rodzaju oczywistości mi podchodzą, a kto tego nie rozumie ten kiep.
link do wywiadu:
"Pour redresser le pays, il faut se remettre à produire en France"
Inne tematy w dziale Gospodarka