Na wstępie utrwalę refleksję jakia mnie ponownie naszła przy okazji informacji o zmianie statu przedszkola z panstwowego na prywatne, co zawdzięczamy pani minister Katarzynie Hall.
Oto w Polsce od 20 lat mamy epokę neoliberalizmu łupanego, silnie antypaństwowego, a opartego na najniższych instynktach ludzkich, typu: "bo nieważne czyje co je, ważne to je co je moje".
W ten sposób skompromitowany komunizm, w którym wszystko miało być wspólne, został zastąpiony doktryną, że wszystko musi być prywatne. Jednym słowem z jednej skrajności w drugą. A co najgorsze, ta druga jest doktryną antywspólnotową, nie jednoczącą ludzi do realizacji wyższych, wspólnych celów, jakim jest na przykład budowa wspólnego państwa.
A teraz będzie o tytułowych deficytach.
Wszyscy o ACTA, a tymczasem tylko niezawodny Stary wprawdzie dość nieśmiało ale zwraca uwagę na najnowsze, wręcz rewelacyjne informacje GUS o zeszłorocznym wzroście gospodarczym (notka: Pogoda).
Jak może niektórzy z Was pamiętają w roku 2010 mieliśmy rekordowy deficyt budżetowy bliski 55 miliardów złotych, choć złośliwi twierdzą, że znacznie wyższy. Natomiast wg ministra Rostowskiego "deficyt budżetu w 2011 r. wyniósł 25-26 mld zł". Gdy do tego jeszcze dorzucimy wzrost gospodarczy na poziomie 4,3%, to dziwić tylko się można dlaczego nie słychać gromkich okrzyków zadowolenia, a wręcz przeciwnie wszyscy napadają na rząd, z członkami tego rzadu włacznie ;-)
Prześledźmy zatem jak do tych wspaniałych rezultatów doszło, a w tym celu zamieszczam listę linków w porządku chronologicznym:
2010-07-08
Budżet 2011 już założony. Deficyt budżetowy poniżej 40 mld zł
Założenia przygotowało Ministerstwo Finansów. Ich najważniejsze elementy są znane od co najmniej kilku miesięcy. I tak resort finansów zakłada, że: • PKB wzrośnie w przyszłym roku o 3,5 proc., • średnioroczna inflacja wyniesie 2,3 proc.
http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,8118883,Budzet_2011_juz_zalozony__Deficyt_budzetowy_ponizej.html
2010-07-29
W 2011 r. maksymalny deficyt budżetowy wyniesie 45 mld zł
Maksymalny dopuszczalny deficyt budżetowy w przyszłym roku wyniesie 45 mld zł, w 2012 roku 40 mld zł, zaś w 2013 roku 30 mld zł. Od przyszłego roku będą również obowiązywały - przez trzy lata - trzy stawki VAT: 6 proc., 8 proc. i 23 proc. - poinformowało PAP źródło rządowe powołujące się na projekt "Wieloletniego Planu Finansowego Państwa" przygotowanego przez Ministerstwo Finansów.
http://forsal.pl/artykuly/439616,w_2011_r_maksymalny_deficyt_budzetowy_wyniesie_45_mld_zl.html
2010-08-11
Belka: deficyt budżetowy powinien być niższy w 2011 r.
Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka uważa, że deficyt budżetowy 2011 r. powinien być niższy niż w tym roku. Jego zdaniem, podwyżka VAT nie będzie bardzo dotkliwa dla społeczeństwa. (...) Deficyt budżetowy w 2009 roku wyniósł 23,8 mld zł, na ten rok [2010] zaplanowano go na poziomie 52,2 mld zł, chociaż resort finansów spodziewa się, że może on być o 10-15 mld zł niższy.
http://biznes.onet.pl/belka-deficyt-budzetowy-powinien-byc-nizszy-w-2011,18528,3417241,1,news-detal
2010-09-22
Deficyt budżetowy na 2011 rok to 80-90 mld zł.
Resort finansów umyślnie zaniżył podawany poziom budżetowej dziury - uważa Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club.
Zgodnie z przyjętym wstępnie przez Radę Ministrów projektem ustawy budżetowej na rok 2011, przyszłoroczne dochody budżetu państwa zaplanowano na kwotę 273,3 mld zł, wydatki mają nie przekroczyć 313,5 mld zł, zaś przewidywany deficyt będzie nie większy niż 40,2 mld zł (wobec zaplanowanego na 2010 r. 52,2 mld zł).
http://www.ekonomia24.pl/artykul/706207,539423-Deficyt-budzetowy-na-2011-rok-to-80-90-mld-zl.html
i nowsze:
2011-10-04
Nieoficjalnie: Szacunkowy deficyt budżetowy w 2011 poniżej 30 mld zł
4.10. Warszawa (PAP) - Na podstawie obecnych danych można szacować, że tegoroczny deficyt budżetowy będzie poniżej 30 mld zł, wobec 40,2 mld zł zapisanych w ustawie - poinformowało PAP źródło w Ministerstwie Finansów.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Nieoficjalnie-Szacunkowy-deficyt-budzetowy-w-2011-ponizej-30-mld-zl-2416410.html
2011-11-16
Są szanse, że deficyt budżetowy w 2011 r. będzie w okolicy 25 mld zł
Istnieją szanse, że tegoroczny deficyt budżetowy będzie w okolicy 25 mld zł wobec 40,2 mld zł zapisanych w ustawie budżetowej - poinformowało PAP źródło rządowe. - Dotychczas można się było spodziewać, że deficyt budżetowy w tym roku zamknie się w okolicach 25 mld zł, plus/minus miliard złotych. Patrząc na wykonanie po październiku są szanse, że będzie to w okolicy 25 mld zł - powiedziała PAP osoba pragnąca zachować anonimowość.
Z szacunkowych danych MF wynika, że deficyt budżetowy po październiku wyniósł 22 537,2 mln zł, co daje 56,1 proc. deficytu planowanego na poziomie 40,2 mld zł.
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/sa-szanse-ze-deficyt-budzetowy-w-2011-r-bedzie-w-okolicy,1722473,4199
2011-12-15
Zaskakująco niski deficyt budżetowy. Niemal 21,6 mld zł
Deficyt budżetowy po listopadzie sięgnął niemal 21,6 mld zł. To jednak zaledwie 53,6 planu na cały rok - takie szacunkowe dane o wykonaniu budżetu państwa po 11 miesiącach tego roku podało w czwartek Ministerstwo Finansów. Wedle przygotowanego przez resort finansów harmonogramu dochodów i wydatków budżetu po listopadzie dziura w kasie państwa miała przekraczać 38,2 mld zł. Jest o 16,6 mld zł mniejsza. To jednak nie koniec dobrych wiadomości. W porównaniu z październikiem deficyt budżetu państwa zmniejszył się o prawie miliard złotych.
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,10824786,Zaskakujaco_niski_deficyt_budzetowy__Niemal_21_6_mld.html
i najnowsze, styczniowe:
2012-01-25
Rostowski: deficyt budżetu w 2011 r. wyniósł 25-26 mld zł
Deficyt budżetu w 2011 r. wyniósł 25-26 mld zł - poinformował w środę w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski. Ustawa budżetowa na 2011 r. przewidywała maksymalny deficyt w wysokości 40,2 mld zł.
http://www.pb.pl/2549092,74629,rostowski-deficyt-budzetu-w-2011-r-wyniosl-25-26-mld-zl
2012-01-25
Optymistyczna prognoza dla polskiej gospodarki.
Bank of America Merrill Lynch podniósł prognozę PKB dla Polski do 4,3 procent za 2011 rok (z 3,8 procent) oraz za 2012 rok do 3,0 procent (z 2,6 procent). Bank nie wyklucza też, że deficyt finansów publicznych za bieżący rok może być niższy niż zakładane przez niego 3,5 procent PKB (rząd oczekuje, że będzie poniżej 3,0 procent), jeśli reforma emerytalna przewidująca opóźnienie wieku emerytalnego i podwyższenie składek wejdzie w życie w okresie najbliższych 4-5 miesięcy.
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/optymistyczna;prognoza;dla;polskiej;gospodarki,199,0,1013703.html
2012-01-27
Zaskakujące dane na temat polskiej gospodarki.
Produkt Krajowy Brutto (PKB) wzrósł w 2011 roku o 4,3 proc. rok do roku wobec 3,9 proc. w 2010 roku, podał wstępny szacunek Główny Urząd Statystyczny. Podano też dane dotyczące bezrobocia, sprzedaży detalicznej i zamówień w przemyśle. - To wstępne dane, a może być jeszcze lepiej - ocenia prezes NBP Marek Belka.
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zaskakujace;dane;na;temat;polskiej;gospodarki,69,0,1014853.html
i na koniec pierwsze drobne wątpliwości, które mogą świadczyć o przyczynach powszechnego braku entuzjazmu:
2012-01-28
Koniec wzrostów. To zahamuje gospodarkę w 2012 roku.
Ekonomiści są zgodni - dynamika naszej gospodarki zmaleje po raz pierwszy od 2009 roku. Wszystko przez kryzys strefy euro, koniec inwestycji związanych z Euro 2012 i kurczące się środki na unijne dotacje. Dodatkowo 4-procentowa inflacja zagrozi popytowi wewnętrznemu. Wygląda jednak na to, że tym razem Jacek Rostowski, szef resortu finansów trafnie przewidział taką sytuację.
W tegorocznej ustawie budżetowej minister Jacek Rostowski założył, że wzrost gospodarczy wyniesie 2,5 proc. - Co prawda prezes NBP Marek Belka podciągnął ostatnio prognozę na ten rok do 3 proc., jednak poziom 2,5 proc. wydaje się dużo bardziej realny - twierdzi prof. Dariusz Filar, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Jego zdaniem na szybszy rozwój naszej gospodarki nie pozwoli choćby zahamowanie wzrostu realnych płac. Na tym ucierpi z kolei konsumpcja.
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/koniec;wzrostow;to;zahamuje;gospodarke;w;2012;roku,154,0,1015194.html
I słusznie ekonomiści zwracają uwagę na ryzyko, że "dynamika naszej gospodarki zmaleje po raz pierwszy od 2009 roku". Taki może być efekt zbyt dużych cięć, które najczęściej wyhamowują gospodarkę. Co z kolei ma wpływ na zmniejszenie PKB, a niższy Produkt Krajowy Brutto oznacza zmniejszenie produkcji i zwiększenie bezrobocia, co wpłynie na spadek konsumpcji itd. W rezultacie nastąpi uszczuplenie wpływów do państwowej kasy i wydatki budżetowe ponownie trzeba będzie ciąć, co już zresztą zapowiedziano (_link) lub dalej się zadłużać. W ten sposób błędne koło się zamyka.
Gdy jeszcze sobie przypomnimy, że aby realnie myśleć o redukcji naszego długu powinniśmy mieć przyrost gospodarczy nie rzędu 4,3% a co najmniej przekraczający 6%, to może rzeczywiście nie ma powodów do optymizmu.
Kasandrycznie można nawet prorokować dalszy demontaż i rozkład państwa. Przedszkola już prywatyzują, następne będą szkoły średnie, a po nich wyższe. W kolejce czeka służba zdrowia itd, i dalej tzw. wymiar sprawiedliwości, a na końcu będzie wojsko i policja, w mundurach i po cywilnemu.
W końcu, jako się rzekło, żyjemy w epoce neoliberalizmu łupanego, więc łupmy, nikt nie woła.
PS - w kontekście tej notki zapraszam do przeczytania również tekstu sprzed tygodnia:
M jak mistyfikacja, czyli serial, który trwa nadal
Inne tematy w dziale Gospodarka