Na niemieckim prorządowym portalu Deutsche Welle szukałem omówienia wywiadu Donalda Tuska w "Die Welt", w którym apeluje do Niemców, aby zajęli się również ochroną i uszczelnieniem zewnętrznych granic UE, gdy zajęci są głównie "obsługą" nieprzerwanie napływających do Niemiec uchodźców. Jednak trafiłem tylko na wcześniejszą wypowiedź z 4 listopada, też ciekawą, ale znalazłem coś znacznie ciekawszego.
A mianowicie obszerne omówienie eseju Stefana Chwina w Die Welt, w którym gdański literat wyjaśnia niemieckim czytelnikom m.in. podłoże polskiej niechęci wobec uchodźców i problemy Polaków z europejską solidarnością, a raczej jej brakiem.
Stefan Chwin pisze, że często wytykana Polakom ksenofobia istnieje faktycznie, lecz jest to "ksenofobia inna niż na Zachodzie". "Bierze się ona ze strachu Polaków przed zagładą. Żadne z zachodnich społeczeństw nigdy nie poznało groźby tego, że zostanie całkowicie unicestwione. Ani Francja, ani Niemcy, ani Anglia nigdy nie zostały wymazane z map. I nigdy ani Niemcy, ani Anglicy nie musieli liczyć się z tym, że przestaną istnieć jako naród", wyjaśnia Chwin.
Jak podkreśla polski pisarz w eseju przełożonym na niemiecki przez Gerharda Gnaucka, "Polacy przeżyli coś takiego kilkakrotnie", dlatego "mają też najdziwniejszy na świecie hymn narodowy, w którym wszem i wobec ogłaszają, że Polska jeszcze nie zginęła, póki oni żyją. Ten hymn wyraża wręcz zdziwienie, że Polacy jeszcze żyją pomimo tego, co przeszli i że jeszcze nie zniknęli z powierzchni Ziemi, pomimo że ‘obcy' tak bardzo się o to starali.
To były wysoko cywilizowane mocarstwa: Austria, Niemcy i Rosja, które długo pracowały nad unicestwieniem polskiej kultury, a czasami też nad fizycznym wyniszczeniem Polaków i to przy dość daleko idącej obojętności zachodnich społeczeństw".
całość do przeczytania tutaj, gorąco polecam:
"DIE WELT": "Kwoty imigrantów to jak agresja na polską suwerenność"
Rewelacja, chyba przyznacie? W każdym bądź razie ja jestem zdziwiony pozytywnie, gdyż jak dotąd sporadycznie czytane teksty pana Stefana z reguły mnie nużyły, albo zgoła irytowały, a tu proszę - przekaz przejrzysty, prosty i czytelny, czyli jak sądzę trafiający do przekonania niemieckiemu czytelnikowi. Oczywiście można dyskutować z przyjętą przez autora argumentacją, ale niech tam, nie będziemy się czepiać.
Jednym słowem miłe zaskoczenie. Wprawdzie jakiś czas temu gdzieś wyczytałem, że Stefan Chwin wraz z nieodłączną małżonką obrazili się na Platformę Obywatelską, ale do głowy mi nie przyszło, że taki esej pan Stefan napisze i opublikuje w niemieckiej gazecie. Ponadto tekst ów stanowi wyśmienitą przeciwwagę dla wrzaskliwej retoryki "wiodących mediów" i różnych "antyfaszystów", którzy zarzucają nam brak tolerancji, ksenofobię, faszyzm itp.
Panie Stefanie, chapeau bas!
Inne tematy w dziale Kultura