W komunikacie MSZ napisano, że w trakcie rozmowy minister Witold Waszczykowski odniósł się przede wszystkim do wypowiedzi polityków niemieckich stawiających w nieprawdziwym świetle zmiany zachodzące obecnie w Polsce. Rozmówcy zgodzili się, że bieżący rok, który jest rokiem obchodów 25-lecia traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, pozwoli na dokonanie podsumowań i wskazanie w relacjach polsko-niemieckich obszarów, które wymagają poprawy. Berlin po południu oświadczył, że chce pogłębienia relacji z Polską.
Minister Waszczykowski podkreślił też, że rozmowy na tematy ważne dla Polski i Niemiec powinny odbywać się bezpośrednio między władzami obu państw, a nie za pośrednictwem medialnych deklaracji polityków.
Otóż to!
Słuchajcie, oglądajcie, czytajcie dyplomatołki i uczcie się. Poprzednia ekipa sprawująca władzę w Polsce - prawdziwy cud, że już jej nie sprawuje - jeśli o dyplomację chodzi, to jedynie podążała za sugestiami "ekspertów" z Gazety Wyborczej i TVN, w rodzaju Smolara albo Cioska i tej całej zgrai dziennikarzy w rodzaju Bartosza Węglarczyka. Nie zapominajmy także o tej bardzo aktywnej (pecunia non olet) i plugawej bandzie szmalcowników, którzy pracowicie pisali donosy na Polskę do niemieckich gazet i mediów, ani o tych chłystkach z Krytyki Politycznej, którzy zorganizowali w Berlinie wespół z Niemcami "konferencję naukową" na temat odwiecznego polskiego antysemityzmu. Wszyscy pamiętamy również wiernopoddańczy "hołd berliński" szefa polskiego MSZ Radka Sikorskiego, czy teksty jego żony ukazujące się zagranicznej prasie. Pamiętamy tego nieszczęsnego premiera Tuska, który bez wyobraźni i bez szacunku dla pełnionego urzędu, realizował narzuconą przez Berlin politykę "zbliżenia z Rosją", którą kontynuował nawet po "katastrofie smoleńskiej" wespół z pupilkiem byłych pracowników zbrodniczego MBP i agentów WSI. Tak było, kto jeszcze śmie zaprzeczyć. Działania wyżej wspomnianych, z pewnością nie wszystkich, w sposób ewidentny nie służyły ani Polakom, ani Polsce, ani żywotnym polskim interesom, ale dopiero zmiana władzy uświadomiła Polakom, mam nadzieję, że wszystkim, na czym polega dbałość o polskie sprawy, jak trzeba zabiegać o polską rację stanu, również na polu dyplomatycznym.
Chapeau bas, Panie Ministrze Waszczykowski !
Ambasador Niemiec w MSZ. "Problemy z komunikacją między Polską a Niemcami"
Inne tematy w dziale Polityka