128 najbogatszych ludzi ma tyle, co połowa ludzkości. Na kryzysie zarobili krocie.

Ankieta profesora z Harvardu pokazała, że ludzie nie mają pojęcia, jak duże są nierówności dochodowe w dzisiejszych czasach. Zakładam więc, że i ty nie zdajesz sobie z tego sprawy, dlatego powinieneś zobaczyć ten film (po angielsku, ale można włączyć napisy wygenerowane automatycznie).

Dysproporcje majątkowe są naprawdę szokujące, a przecież ten film pokazuje tylko sytuację w USA. Najbiedniejsi Amerykanie to wcale nie są najbiedniejsi ludzie na świecie. Kiedy spojrzymy na cały świat to ukażą się nam jeszcze większe nierówności.

Ta piramida bogactwa pokazuje, że milionerzy stanowią 0,9% populacji ludzi dorosłych i kontrolują aż 43,9% światowego majątku, podczas, gdy w rękach ponad połowy ludzkości jest tylko 1,8% majątku. Przeciętny milioner ma więc tyle pieniędzy co 1541 biedaków. Jeśli posiadasz mniej niż $10.000 to i ty zaliczasz się do biedaków.

Ogromne różnice w wielkości majątku występują też na samym czubku piramidy, bowiem większość majątku milionerów kontrolowane jest przez najbogatszych z najbogatszych, czyli miliarderów. To, jak bardzo niejednolita jest ta grupa najlepiej widać, gdy uświadomimy sobie, że na świecie jest 47 mln milionerów, czyli 1 na 111 dorosłych ludzi ma szanse zostać jednym z nich – to trudne, ale możliwe do osiągnięcia. Natomiast miliarderów jest na świecie 2095, a to oznacza, że tylko 1 na 22 tysiące milionerów ma szanse dorobić się miliarda.

Według raportu Oxfam z 2018 roku. Zaledwie 26 najbogatszych ludzi posiadało $1,4 bln majątku, czyli tyle samo, co 3,8 mld najbiedniejszych osób, czyli połowa ludzkości! Trzeba jednak przyznać, że Oxfam w swoich wyliczeniach przyjął dość dyskusyjną metodę, bo do majątku najbiedniejszych zaliczył też posiadane przez nich kredyty jako majątek ujemny. Szacunki z pominięciem kredytów pokazują, że potrzeba 128 najbogatszych osób, aby zrównać ich majątek z połową świata, co i tak jest liczbą budzącą zgrozę. Najbogatszy człowiek świata – Jeff Bezos na początku 2020 roku miał $115 mld, a na plandemii wzbogacił się o dodatkowe $70 mld. Łącznie z jego byłą żoną posiadają już $245.000.000.000 (dane z lipca 2020). W tym czasie 10% ludzi musi żyć za mniej niż $2 dziennie, a co drugi człowiek za mniej niż $5,5 dziennie. Każdego dnia 10 000 ludzi umiera, bo nie stać ich na leczenie.

Te szokujące informacje i tak nie pokazują całej prawdy. W rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Podane wyliczenia opierają się bowiem na oficjalnie dostępnych danych z listy najbogatszych Forbes’a. Lista ta obejmuje tylko te osoby, które chcą się na niej znaleźć. Nie znajdziemy tam króla Arabii Saudyjskiej, króla Tajlandii, ani sułtana Brunei mimo, że są w czołówce najbogatszych ludzi. Nie znajdziemy tam też spadkobierców najbogatszych niegdyś ludzi świata, takich jak Rothschild (jego nazwisko było synonimem bogactwa w XIX wieku) czy John D. Rockefeller, którego majątek wart był $385 mld. Majątki tych rodzin znacznie przewyższają majątek Jeffa Bezosa.

Dysproporcje majątkowe są w dzisiejszych czasach ogromne i jakby tego było mało to ciągle się powiększają. Według prognoz wydanych przez bibliotekę Izby Gmin, jeśli obecny trend się utrzyma, to do 2030 roku 1% najbogatszych ludzi na świecie będzie właścicielem aż 64% bogactwa planety. Z całego wzrostu gospodarczego, jaki nastąpił w latach 1980-2016 aż 27% tego wzrostu trafiło w ręce milionerów, a tylko 12% przypadło w udziale najbiedniejszej połowie ludzkości. To oznacza, że milionerzy bogacą się 113 razy szybciej niż biedni. Jeszcze szybciej od milionerów, bogacą się miliarderzy. Jednocześnie to biedni ludzie w największym stopniu ponoszą koszty wzrostu gospodarczego takie jak zanieczyszczenie środowiska.

Wbrew obiegowej opinii, większość z super-bogatych wcale nie doszła do majątku swoją ciężką pracą. Według raportu Oxfam większość miliarderów albo odziedziczyła majątek, albo zdobyła go dzięki korupcji i koneksjom politycznym. Wielki biznes bez skrupułów wykorzystuje swoje możliwości, żeby wpłynąć na tworzenie prawa. Poprzez sponsorowanie kampanii wyborczych polityków, miliarderzy mają decydujący wpływ na wynik wyborów i z sukcesem lobbują za wprowadzeniem ulg podatkowych dla najbogatszych.

Oxfam wylicza, że podatki od majątku i od korporacji stanowią zaledwie 15% światowych wpływów podatkowych. Tymczasem podatek PIT to 21%, pozostałe narzuty na pensję to 22% i wreszcie VAT oraz inne podatki od sprzedaży to 39%. Bogaci mają wiele możliwości unikania podatku. Często wykorzystują sieć rajów podatkowych i armię doradców, aby unikać płacenia należnych danin. Mogą też reinwestować zyski i nie muszą wtedy nic płacić. Pracownicy natomiast płacą podatki nie tylko od zysków jak bogaci, ale od całej wytworzonej przez siebie wartości (od przychodów). Muszą więc płacić podatki nawet od kosztów poniesionych w związku z wykonywaniem pracy. Bogacze oddają państwu najwyżej 35% zarobków, wliczając podatki bezpośrednie. A przeciętny Polak, według moich obliczeń oddaje 65% wypracowanego zysku. Ale dla różnych osób ta liczba jest różna i największy odsetek płacą najbiedniejsi. Zachęcam, aby samemu policzyć sobie jak wysokie podatki się płaci.

To, jak posiadanie pieniędzy wpływa na psychikę człowieka świetnie pokazuje pewien eksperyment przedstawiony na konferencji TED. W filmie można włączyć polskie napisy.

Zdumiewające jest jak szybko pieniądze potrafiły zmienić człowieka. Badani w jednej chwili stali się aroganccy i zachłanni, a przecież to była tylko gra. Do tego wierzyli, że ich sukces jest zasługą tylko ich zdolności! Wyobraź sobie jak bardzo pieniądze muszą wpływać na człowieka jeśli od urodzenia wychowuje się on w bogactwie, albo jeśli jego rodzina żyje w bogactwie od wielu pokoleń i całkowicie już zatraciła kontakt z niższymi warstwami społeczeństwa. Najbogatsi ludzie, jak Bill Gates od pokoleń należą do klasy wyższej, a wielu ma nawet przodków wśród dawnych arystokratów, którzy przez wieki niepodzielnie rządzili światem. Przykład odczłowieczenia arystokracji można zobaczyć w filmie “Braveheart” Mela Gibsona. Król Edward I Długonogi to dobry przykład królewskiego psychopaty, który bezwzględnie traktuje lud, a syna wychowuje na swój wzór. Tak modelowano i modeluje się do dziś dzieci elit. Od najmłodszych lat wpaja im się wyższość klasową i wychowuje w poczuciu pogardy dla mas. Jest to konieczne, aby ukształtować człowieka, który poradzi sobie w świecie wielkiego biznesu, gdzie konkurencja jest ogromna i gdzie jeden zrobi wszystko, aby wygryźć drugiego. Kto nie dąży bezwzględnie do pieniędzy, ten szybko przegra w wyścigu z konkurentami. Nie łudźmy się że ludzie wychowywani w ten sposób zechcą wykorzystać swoje bogactwo i władzę, aby poprawić byt zwykłych ludzi.

-----

Ten artykuł jest częścią kursu pt. "Czerwona pigułka", który pozwala ludziom wybudzić się z Matriksa i zobaczyć świat, jakim jest on naprawdę. Oto pozostałe rozdziały tego kursu:

1. Czerwona pigułka - czyli wstęp do poznania Matriksa
2. Koronawirus - wszystko, co powinieneś wiedzieć o najmodniejszym w tym sezonie wirusie
3. Władcy umysłów - czyli cała prawda o tym, jak na co dzień okłamują nas media
4. Epidemia strachu - testy RT-PCR, chorujące manekiny i ukrywanie leków, czyli co robią, żebyśmy się bardziej bali
5. Bill Gates i spółka - czyli kto nam tę pandemię zorganizował
6. Szczepionki - informacje, przecieki i badania, czyli cała prawda o szczepieniach
7. COVID-1984 - inwigilacja, państwo policyjne, wielki reset, czyli prawdziwe cele plandemii
8. Masoneria - najpotężniejsza organizacja, o której istnieniu wielu ludzi nie ma pojęcia
9. Czym jest Matrix - o prawdziwych władcach świata i ich tajnych planach