Przeglądam notki na Salonie, czytam komentarze, sięgam po prawicową prasę i jedyne co widzę to utyskiwanie na otaczającą nas rzeczywistość. A przecież powinniśmy być radośni bo jak by nie było minęło już dwadzieścia lat od momentu kiedy obaliliśmy komunę (piszę my w znaczeniu Polacy bo ja sam jako bawiący się ludzikami z "Gwiezdnych wojen" dzieciak niewiele miałem wtedy do powiedzenia) i stworzyliśmy zupełnie nowy świat.
Przypomnijcie sobie Państwo jak to wtedy było. Głos osób, którym nie odpowiadał sposób sprawowania władzy był lekceważony, ośmieszano obywateli pragnących praworządności i nazywano ich chuliganami! W sejmie panoszyli się ludzie, którzy zwalczali tradycję i nie godzili się na umieszczenie tam krzyża. Rosjan odpowiedzialnych za zbrodnie na naszym Narodzie przedstawiano jako najlepszych przyjaciół, tuszowano ich odpowiedzialność za polityczne zabójstwa. Generał Jaruzelski przedstawiany był jako bohater narodowy i człowiek honoru, drogi były dziurawe a na kolei panował chaos.
Promowano donosicieli, lizusków i służalców. Co gorsza po telewizji panoszyły się różne Millery, Kwaśniewskie i Urbany a w programach informacyjnych szerzono propagandę sukcesu mimo, że kraj popadał w coraz gorszą ruinę.
Odbywały się co prawda wybory, ale wygrywała zawsze ta sama ekipa, choć podobno nikt z moich znajomych na nią nie głosował.
A dzisiaj przecież... O cholera!!!!!
