Kim był człowiek, który w pojedynku o kobietę zginął, ale wcześniej stworzył pierwszą partię robotniczą, wyprzedzając Marksa? Odkryj fascynujące życie Ferdinanda Lassalle’a – dandysa, rewolucjonisty i ojca socjaldemokracji, który do dziś budzi kontrowersje.
Niestrudzona walka o lepsze jutro często rodzi postacie, których historia staje się drogowskazem, ale i przestrogą.
Wrocławski Klub "Dwie Lewe Ręce" gościł niedawno Marcina Giełzaka, autora popularnego podcastu, na wykładzie poświęconym Ferdinandowi Lassalle’owi. Wydarzenie, zorganizowane z okazji 200. rocznicy urodzin tej nietuzinkowej postaci, przyciągnęło tłumy, co sam prelegent uznał za najlepszy komplement. Ale kim był ten człowiek, którego życiorys wydaje się być zlepkiem sprzeczności, a którego spuścizna wciąż budzi żywe dyskusje?
Rewolucjonista z Salonów: Nowe spojrzenie na twórcę socjaldemokracji i jego burzliwe życie
Lassalle, urodzony we Wrocławiu w 1825 roku, nie był typowym rewolucjonistą. Zamiast ascetycznego życia i pogardy dla wygód, preferował towarzystwo, wystawne bale i eleganckie stroje. Jak wspominał Marcin Giełzak, jego berlińskie mieszkanie mogło pomieścić sto osób, co budziło zresztą krytykę ze strony Karola Marksa – początkowo niepewnego przyjaciela, a po śmierci Lassalle’a zaciętego wroga. To właśnie ten dandyzm i zamiłowanie do życia na wysokiej stopie sprawiały, że historycy do dziś wahają się, czy nazwać go „miecza i płomienia” rewolucjonistą, czy raczej „pisarzem i drobnomieszczańskim agitatorem”.
Jednak za tą fasadą salonowego bywalca krył się umysł prawnika, filozofa i przede wszystkim wizjonera. W wieku 20 lat Lassalle podjął się dziewięcioletniej batalii sądowej o rozwód hrabiny Sophie von Hatzfeldt, zdobywając sławę i dożywotnią rentę. To doświadczenie z pewnością ukształtowało jego podejście do prawa i sprawiedliwości. W 1848 roku, podczas Wiosny Ludów, Lassalle aktywnie uczestniczył w protestach studenckich, domagając się demokratycznych, zjednoczonych i socjalnych Niemiec. Jego przekonanie, że „skoro król złamał słowo, to siła może przemówić do rządzących”, zaowocowało dwutygodniowym aresztem i półrocznym wyrokiem więzienia za znieważenie funkcjonariusza publicznego.
Kluczowym momentem w jego działalności było założenie w 1863 roku Powszechnego Niemieckiego Związku Robotniczego. Lassalle, w przeciwieństwie do Marksa, widział państwo jako narzędzie postępu, a nie opresji. Głosił potrzebę powszechnych praw wyborczych, płacy minimalnej i edukacji, wierząc, że robotnicy powinni tworzyć spółdzielnie, aby rozporządzać swoją siłą. Jego cele były dalekosiężne – chciał, aby zorganizowany ruch robotniczy liczył 100.000 osób. Choć partie socjalistyczne zostały zdelegalizowane w 1878 roku, nasiona zasiane przez Lassalle’a zakiełkowały.
Paradoksalnie, życie tak zaangażowanego politycznie człowieka zakończyło się w pojedynku o kobietę. W 1864 roku, po romantycznym sporze, zginął, pozostawiając po sobie spuściznę, którą do dziś analizują historycy. Wspominano podczas wykładu, że w czasach PRL władze komunistyczne rywalizowały z NRD w składaniu wieńców na jego grobie, a dziś „postkomuniści się tam odmeldowują”. Ta anegdota doskonale oddaje złożoność i wielowymiarowość postaci Lassalle’a, który nawet po śmierci pozostaje punktem odniesienia dla różnych ideologii.
Ferdinand Lassalle to postać, która wymyka się łatwym etykietkom. Był rewolucjonistą, który cenił luksus, wizjonerem, który zginął w banalnym pojedynku, i myślicielem, który wywarł ogromny wpływ na rozwój socjaldemokracji, choć jego metody i poglądy często rozmijały się z tymi głoszonymi przez jego współczesnych, w tym samego Karola Marksa. Jego historia przypomina, że drogi do zmian społecznych są często kręte i naznaczone osobistymi dramatami, a za wielkimi ideami stoją zwykli ludzie – z ich wadami, zaletami i sprzecznościami.
| #FerdinandLassalle | #socjaldemokracja | #historia | #rewolucja | #Niemcy | #Marks | #polityka | #podcast | #DwieLeweRęce | #Wrocław | #historiapolityczna | #PowszechnyNiemieckiZwiązekRobotniczy | #życieprywatne | #XIXwiek | #prelekcja | #aktywizm |
Oprac. redaktor Gniadek
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo