Zwolennicy Brauna nie chcą głosować na Nawrockiego - oto odpowiedź

Bez Nawrockiego nie będzie nowych wyborów. Mam nadzieję, że Korona trochę przez te dwa tygodnie oprzytomnieje, bo jeśli nie, to potem będzie 5 lat lamentowania nad niszczeniem Polski. Strzelanie focha w obecnych warunkach jest małostkowe i nierozumne.

Poniżej najnowsze hasło liderów Konfederacji Korony Polskiej:

Początek tekstu rozpoczeły komentarze pod deklaracją zwolennika Brauna Wojciecha Wasilewskiego z Konfederacji Korony Polskiej, który na swoim FB udostępnił Tomasz Owsianik, także z KKP:

Mam już pół wieku na karku i zdecydowanie NIE będę uczestniczył w tej żałosnej farsie, jaką jest druga tura wyborów. Dżuma czy cholera? Fantastyczny wybór! Mapety Męcena mogą iść i głosować na swojego Nawrockiego, a ja wybieram zdrowy rozsądek – i to zdrowy rozsądek mówi mi, że nie mam zamiaru marnować swojego czasu na legitymizowanie tej politycznej groteski.

Nie wybieram „mniejszego zła”, bo w moim słowniku „wybór” oznacza coś więcej niż podnoszenie ręki na zło w ładniejszym garniturze. Grzegorz Braun był jedynym kandydatem, który miał odwagę mówić prawdę, ale skoro nie ma go w drugiej turze, to ja nie mam tam czego szukać.

Spokojnie poczekam na ogłoszenie przez Nawrockiego przyspieszonych wyborów i nowe rozdanie w Sejmie, w którym Grzegorz Braun i Korona będą tworzyć nową siłę polityczną. Bo skoro system serwuje nam wciąż te same zakłamane twarze, to prędzej czy później rozpadnie się pod ciężarem własnej obłudy.

Czy moja prognoza ma sens? Patrząc na to, jak PiS i PO niszczą kraj od dekad, szanse na polityczne trzęsienie ziemi są większe niż kiedykolwiek. Nawrocki, nawet jeśli wygra, będzie tylko figurantem na czele skłóconego i zdezorientowanego obozu, który prędzej czy później rozsypie się jak domek z kart.

Ja wybieram cierpliwość. Wiem, że Grzegorz Braun i Korona to przyszłość, która nadejdzie, bo prawda zawsze wychodzi na wierzch. W polityce – trochę później niż w innych dziedzinach, ale jednak.

To złe, romantyczne i sprzeczne w sobie myślenie, które wielokrotnie przyczyniło się do katastrofy Polski. Nawrocki robił ogromne postępy w tej kampanii i sprawia wrażenie coraz śmielszego i serdecznego w kontaktach z ludźmi. Takie podejście jest wręcz idiotyczne, bo żeby mogłoby być zrealizowane, musiałby wygrać Nawrocki.

Karol Nawrocki jest polskim patriotą i twardym mężczyzną. Przecież jest ścigany przez Rosję za skuteczną walkę z sowietami. Rafał Trzaskowski się go wręcz boi – boi się go również całe kosmopolityczne środowisko, które tak gorąco Rafała Trzaskowskiego popiera. Ktoś, kto swoje życie poświęcił ściganiu zbrodni komunistycznych i nazistowskich nie będzie, dosłownie, kłaniał się Niemcom i stał przed nimi na baczność. Nie będzie ich popychadłem.

Wojciech Sumliński na swoim blogu właśnie o takim zacietrzewieniu napisał:

(…) nic nie smuciło mnie w tej kampanii bardziej, niż ataki wewnątrz środowisk konserwatywnych - na których korzystał jeden: Rafał Trzaskowski. Skłócona prawica to bowiem korzyść najsilniejszego z tych, których propolskość jest maską. I mówię rzecz jasna o Rafale Trzaskowskim. 

Ja, jako prosty bloger napiszę:

Czy wiecie, jakie system nadchodzi? Przecież cały czas o tym wszystkim mówiecie. Pozwolicie na to w imię idei zemsty, dla idei, której będziecie już za kilka miesięcy żałować, np. gdy aborcja w Polsce stanie się legalna? Opamiętajcie się. 

Jakby tę historię opisać bardziej obrazkowo: jedna owca na ogrodzonym pastwisku mówi do drugiej: tylko świnia mogła zorganizować takie referendum/ w zagrodzie na pastwisku, żeby wilki i owce współnie wzięły udział w referendum, na temat czy można jeść owce, czy nie. Co za ohydne ustawione referendum! Inna owca na kiju ma plakat, taki sam, co na rysunku. Ale owce nie biorą pod uwagę, że za zagrodą stoją wilki, które mówią, między sobą, że one to na pewno wezmą udział w głosowaniu i jednocześnie noszą plakaty zachędzajace na pójście na wybory i do glosowania. 

Ps. Może warto ten tekst przesłać swoim niektórym upartym znajomym.