1. Zalew uchodźców
Niektórzy uważają, że tak duża liczba uchodźców z Ukrainy, idąca w miliony, wywoła wiele zagrożeń. Oni odbierają pracę Polakom. To są wrodzy nam banderowcy. Dostają różne przywileje – pomoc socjalną, zwolnienia z obowiązkowych ubezpieczeń czy pierwszeństwo w urzędach w uzyskiwaniu pozwolenia na pracę, co wywoła niesnaski. Nie zgadzam się z tym.
Moim zdaniem to kompletnie błędna diagnoza. Żadnych animozji między uchodźcami z Ukrainy, a Polakami nie ma i nie będzie. Polska gościnność polega na tym, że człowiekowi w potrzebie, znużonemu, głodnemu, zmęczonemu, psychicznie pognębionemu, oddaje się własne łózko, a samemu się śpi na podłodze. Nikt nie będzie miał pretensji o to, że Ukraińców przepuszcza się w kolejkach. Nie wywoła to żadnych niesnasek. Ten, kto uważa, że preferowanie Ukraińców, których dopadła wojna, spowoduje w Polsce nienawiść do nich, najwyraźniej nie zna polskiej duszy i naszego charakteru narodowego.
To, że państwo zlikwiduje jakieś własne ograniczenia biurokratyczne, nawet tylko dla uchodźców, to bardzo dobre działanie, bardzo korzystne też dla obywateli, którzy nadal będą ograniczeniom podlegać. To nie spowoduje tego, że ludzie będą żądać więcej takich ograniczeń dla wszystkich, ale wręcz odwrotnie - zobaczą, że te ograniczenia są zbędne, niepotrzebne, że można je znieść i nic złego się nie dzieje. To spowoduje, że zaczną głosować na partie, które będą chciały znieść te ograniczenia dla wszystkich, a nie tylko dla uchodźców. Jeśli uchodźcy nie muszą nosić maseczek, jeśli nie podlegają kwarantannie, jeśli są niezaszczepieni i nie muszą się szczepić, a zaraza wcale nie powiększa się, to każdy głupi zrozumie, że te wszystkie restrykcje to przekręt, a nie właściwe działania medyczne. Antagonizować, jątrzyć, dążyć do sporów i rozrób będą tylko ci, którzy będą chcieli powrotu do restrykcji i biurokracji dla wszystkich - takich słusznie trzeba zwalczać.
To jest bardzo mądre i słuszne, by jak najszybciej umożliwić Ukraińcom legalnie pracować, by nie musieli dostawać darmowej pomocy. To bardzo mądre, by im zapewnić darmowy przejazd, by mogli rozjechać się po całej Polsce, a nie gromadzić w jednym miejscu. Polskie władze w tych kwestiach postępują bardzo dobrze i mądrze.
2. Bojkot rosyjskich marek i przedsiębiorstw
Wiele osób i portali wylicza listę jakoby rosyjskich firm czy marek i nawołuje do bojkotu produktów, usług, czy serwisów, które firmują. Uważam, że trzeba bardzo skrupulatnie sprawdzać takie listy i jak tylko znajdziemy jakiś produkt nie zasługujący na bojkot, to należy całkowicie przestać ufać temu, kto taką listę stworzył lub opublikował.
Widzę, że na wielu takich listach znalazł się Telegram. Telegram ma być bojkotowany? Przecież to produkt, którego właścicielem i twórcą jest wróg Putina wygnany z Rosji!!! Tym komunikatorem posługuje się większość Ukraińców! Poczytajcie sobie w Wikipedii kim jest twórca i właściciel Telegramu: Pawieł Durow
Jak w Sieci anonimowi hakerzy ogłoszą listę ruskich szpiegów to mamy ich od razu zlinczować? A jak się okaże, że to ruscy hakerzy ogłosili i ci ludzie to szpiedzy działający na szkodę Rosji? W takich sprawach należy zachować wyjątkową czujność.
Zanim się poda listę produktów, które należy bojkotować, trzeba zbadać, czy są związane z państwem o nazwie Federacja Rosyjska. Telegram z tym państwem nie ma żadnego związku. Więc ten kto sporządził listę do bojkotu, na której jest Telegram, to manipulator. W czasie wojny takie działanie należy uznać za sabotaż. Uważam, że tego autora należy bojkotować. To może być szpieg Putina a bojkot marek z jego listy może zaszkodzić Ukrainie.
Nie ma sensu bojkotowanie rosyjskich towarów w sklepach przez końcowych użytkowników. W ten sposób szkodzi się najbardziej tym sklepom, bo oni już te towary kupili - a producent, hurtownik, dystrybutor już zarobił i podatki zapłacił (nie zawsze, ale najczęściej). Na wojnie osłabienie polskich sprzedawców, dystrybutorów czy hurtowni to najgorsze co można zrobić, bo w razie okrążenia ich zasoby mogą się stać kluczowe do przetrwania.
Jeśli bojkot rosyjskich firm miałby być skuteczny, to przede wszystkim powinni się tym zająć właśnie pośrednicy – to co mogą, powinni wycofać, a co się nie da wycofać, trzeba sprzedać – i już więcej od rosyjskich firm nie zamawiać. To musi się dziać powoli i w sposób przemyślany - tylko pośrednik ma dane by to robić mądrze. Jeśli chcemy zaszkodzić Rosjanom z Rosji, to bojkotujmy ich z sensem – wszystko co jest w sklepach kupujmy i napierajmy na pośredników, by wygaszali współpracę z firmami płacącymi podatki Putinowi i z mieszkańcami Federacji Rosyjskiej – ale nie z Rosjanami, którzy przed Putinem uciekli.
Jeśli jakiś Rosjanin ucieknie z Rosji i spali swój ruski paszport, to powinniśmy natychmiast zmienić front i z bojkotowania go, należy go wesprzeć i pomóc we wszelkich problemach jakie wywoła to spalenie. Naszym wrogiem nie są Rosjanie, ale wierni obywatele państwa zwanego Federacją Rosyjską. Wrogami są podatnicy Putina. To kwestia państwowa a nie narodowa.
Telegram to najlepszy komunikator, dlatego Ukraińcy go masowo używają. To im bardzo pomaga w wojnie informacyjnej. Telegram to wielokroć lepszy sposób komunikowania się i organizowania ludzi niż Tweeter czy Facebook. Już niezależnie od wojny, z innych powodów – należy właśnie Tweeter i Facebook bojkotować, bo to media z cenzurą, a na Telegramie żadnej cenzury nie ma.
Grzegorz GPS Świderski
------------------------------
Dlaczego wojna zlikwidowała koronawirusa? <- poprzednia notka
następna notka -> Dlaczego możliwa jest wielkoskalowa wojna?
------------------------------
Tagi: gps65, wojna, bojkot, Federacja Rosyjska, Ukraina
Komentarze