GPS GPS
1114
BLOG

Popieram bojkot państwowego festiwalu!

GPS GPS Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 53

Wiele polskich piosenkarek ogłosiło bojkot festiwalu polskiej piosenki w Opolu. Głównym powodem, jaki podają, jest solidarność z innymi artystkami. Każda z nich rezygnuje ze śpiewania, bo się solidaryzuje z inną, która też rezygnuje. To jest główny powód. Czyli w istocie żadnego sensownego powodu nie podają.

Jeśli to nie jest głupie zapętlenie i gdzieś na końcu tego łańcuszka solidarności jest ta, która rezygnuje nie z solidarności z inną, ale ma jakiś powód merytoryczny, to każda następna powinna w imię solidarności podawać ten powód pierwotny, a nie solidarność samą w sobie. Bez podawania tego pierwszego powodu każda z tych artystek wychodzi na niedojrzałą gimnazjalistkę. No bo jeśli się z którąś bojkotującą solidaryzuje, to po to, by wzmóc to, z czym ta pierwsza walczy. To jest najważniejsze i to trzeba ogłaszać, a nie solidarność. Bo to jest solidarność w czym, za czym, by co? Solidarność z duszną atmosferą?

Ja popieram ten bojkot, ale nie popieram tego, że te artystki nie podają sensownej przyczyny, albo przemilczają ten pierwotny powód, czy też nie potrafią go jasno wyartykułować. Taki bojkot ma tylko sens polityczny - czy o tym powiedzą, czy to przemilczą. Przemilczanie, trzymanie tego politycznego powodu w tajemnicy, powoduje, że cała akcja traci sens. To znaczy dla prowodyra, tego kto to zorganizował, ma to jakiś sens, ale nie dla tych solidaryzujących się artystek. Wizerunkowo one tracą, choć może chwilowo zarobią. Najprawdopodobniej prowodyrem jest jakaś prywatna stacja telewizyjna i należałoby ją jawnie poprzeć.

Więc ja otwarcie i wprost napiszę jaki to powinno mieć sens. Piosenkarki powinny protestować przeciw upolitycznieniu kultury. Powinny głosić hasło: „państwo precz od kultury!”. To znaczy, że nie powinno być żadnej państwowej telewizji czy festiwali organizowanych za pieniądze podatnika. Państwo nie powinno zajmować się piosenką! Wszystkie teatry, kina, muzea, filharmonie, amfiteatry, galerie sztuki, stacje telewizyjne, produkcje filmowe i festiwale powinny być prywatne!

Festiwal w Opolu był organizowany przez spółkę władz samorządowych i telewizję publiczną - a zatem przez podmioty polityczne, państwowe, finansowane z podatków i abonamentów zbieranych pod przymusem. To jest niedopuszczalne, niemoralne, złe! Dlatego trzeba to bojkotować. I artystki powinni to wyraźnie powiedzieć!

Piosenkarka, reżyserka, scenografka, prezenterka, modelka, satyryczka, aktorka - powinna bojkotować wszystko, co urządza państwo. Państwo tylko kulturę kanalizuje. A kultura powinna być wolna, swobodna, nieskanalizowana - przede wszystkim wolna od państwowych regulacji, dotacji i wszelkich innych wpływów politycznych! Państwo to polityka - i wszystko co tknie, to upolitycznia. „Upolitycznia” to znaczy zniewala, ogranicza, kontroluje, finansuje z pieniędzy zebranych siłą od ludzi, którzy tego nie chcą. No bo gdyby chcieli, to by przecież zapłacili dobrowolnie. Wszelkie państwowe dotacje do kultury są niemoralne! A jeśli któraś artystka uważa, że ludzie powinni mieć darmowy dostęp do kultury, to niech za darmo śpiewa, wygłupia się czy reżyseruje - państwo nie jest do tego potrzebne.

Festiwale piosenki powinny być prywatne!

Jeśli zobaczę, że jakakolwiek artystka uczestnicząca w obecnym słusznym bojkocie państwowego przedsięwzięcia jakim jest festiwal opolski, weźmie udział w jakimś innym państwowym festiwalu, wystąpi w państwowej telewizji, czy weźmie udział w jakimkolwiek przedsięwzięciu finansowanym z pieniędzy podatników, to uznam ją za hipokrytkę i będę ją bojkotował. Państwowe artystki należy bojkotować tak samo jak państwowe festiwale! Takie artystki są gorsze niż prostytutki, bo przecież do finansowania usług prostytutki nie jesteśmy zmuszani siłą!

Dziś, gdy akcja bojkotu jest szeroko rozreklamowana, wszystkie artystki mają szansę wyrwać się ze szponów państwa, wyrwać się z łap sutenera, który nie tylko je zniewala, ale też zniewala ich klientów. Mogą wreszcie w ramach solidarności być wolne i tworzyć wolną kulturę. Jeśli któraś z nich wróci na łono państwa, a zatem na łono polityki, i znów kiedyś weźmie państwowe pieniądze, to się skompromituje na maksa - dziwki będą zasługiwać na większy szacunek.

Precz z komuną!

Grzegorz GPS Świderski


PS. Notki powiązane:


Przymusowa gościnność  <- poprzednia notka

następna notka -> Jedzenie


Tagi: bojkot, festiwal, gps65, Kultura, Opole, państwo, piosenkarki
GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura